| Aktualności - Strona Główna | BALS | BALS: Wystartowała runda play-off. Nie zabrakło emocji.

Aktualności - Strona GłównaBALS

BALS: Wystartowała runda play-off. Nie zabrakło emocji.

Wszystkie zespoły biorące udział w rundzie play-off I i II ligi BALS zaprezentowały się w piątek na parkiecie. W kilku spotkaniach nie zabrakło emocji, chociaż trudno doszukiwać się większych sensacji. W „grupie mistrzowskiej”  zgodnie z planem  za trzy punkty zwyciężył Part-Luk, ale nie miał łatwej przeprawy z Pebisem. W arcyważnym meczu punktami podzieliły się zespoły ICF Karting Iskry oraz Union Jack’a, a z wygranej ostatecznie cieszyli się ci pierwsi i na dwie kolejki przed końcem obie […]

Wszystkie zespoły biorące udział w rundzie play-off I i II ligi BALS zaprezentowały się w piątek na parkiecie. W kilku spotkaniach nie zabrakło emocji, chociaż trudno doszukiwać się większych sensacji. W „grupie mistrzowskiej”  zgodnie z planem  za trzy punkty zwyciężył Part-Luk, ale nie miał łatwej przeprawy z Pebisem. W arcyważnym meczu punktami podzieliły się zespoły ICF Karting Iskry oraz Union Jack’a, a z wygranej ostatecznie cieszyli się ci pierwsi i na dwie kolejki przed końcem obie drużyny mają po tyle samo punktów, tracąc przy tym trzy oczka do liderującego Part-Luka. Duży krok w stronę utrzymania w I lidze postawiły ekipy Lubczy i Galaktycznych, które rundę play-off rozpoczęły od dopisania do swojego konta trzech oczek. W II lidze coraz bliżej awansu jest zespół Sędziów PWZPS, który pokonał Volley Club Wola Zgłobieńska. Pierwszą w tym sezonie porażkę poniósł Verdon. Prowadził on 2:0 z Royalami, ale roztrwonił zaliczkę i aby awansować musi pokonać Sędziów za trzy punkty w bezpośrednim meczu. Royale dzięki zwycięstwu przedłużyli swoje szanse na udział w barażu, a co za tym idzie powrót do I ligi.

 

Cztery ekipy walczące o mistrzostwo w I lidze rywalizowało na hali w Lutoryżu. Zwycięzca rundy zasadniczej Part-Luk Rzeszów rozpoczął play-offy od pojedynku z Pebisem. Faworyt tego meczu był tylko jeden, ale Pebis rozpoczął ten pojedynek bardzo ambitnie. Ekipa ta w swoim stylu nieźle grała w obronie i wykorzystywała kontry, dzięki czemu w nerwowej końcówce zwyciężyła 25:23. Od drugiej odsłony inicjatywa przeszła na stronę Part-Luka, a dominacja tej ekipy w ataku była bardzo widoczna i zaowocowała zwycięstwem do 19. Szalenie istotne znaczenie dla losów rywalizacji miał trzeci set. Pebis znów ambitnie stawiał czoła przeciwnikom, zachowując wysoką skuteczność. Decydujące akcje tej odsłony należały jednak do bardziej doświadczonych siatkarzy Part-Luka, którzy mogli cieszyć się ze zwycięstwa 25:23. W ostatnim secie nie było już emocji, faworyzowana ekipa szybko objęła prowadzenie i do końca tylko powiększała zaliczkę. W efekcie zeszłoroczny wicemistrz umocnił się na prowadzeniu w ligowej tabeli.

PART-LUK Rzeszów – PEBIS Rzeszów 3:1 (23-25, 25-19, 25-23, 25-17)

MVP: Kamil Koniuszewski (PART-LUK) 

 

Gracze Part-Luka mogli spokojnie czekać na bardzo interesujący pojedynek czyhających za plecami rywali. W hitowym starciu zmierzyły się zespoły Union Jack Rzeszów i ICF Karting Iskra Rzeszów. Spotkanie nie zawiodło oczekiwań kibiców i było jednym z ładniejszych w tym sezonie. Od samego początku nie brakowało wielkich emocji i ciekawych wymian. Żadna z ekip w premierowej partii nie zarysowała pokaźnej zaliczki i jej losy rozstrzygnęły się w końcówce. Więcej spokoju zachowali doświadczeni gracze Union Jack’a i objęli prowadzenie w meczu. Dwie kolejne odsłony należały do Iskry. Młodzi gracze udowodnili, że drobny kryzys formy z końcówki rundy zasadniczej mają już za sobą. Skutecznymi akcjami w ataku i na zagrywce popisywał się Przemek Krawczak i w głównej mierze to on sprawił, że Iskra triumfowała kolejno do 21 i 22. Emocje w tym spotkaniu się jednak nie skończyły. W czwartej partii Union Jack walczył o przetrwanie w meczu i na parkiecie trwała mordercza rywalizacja. Po raz kolejny doszło do dramatycznej i bardzo nerwowej końcówki. Więcej szczęścia mieli w niej zawodnicy Union Jack’a i zwyciężając 29:27 doprowadzili do tie-breaka. Decydujący set przebiegał pod dyktando graczy ICF Karting Iskry, którzy utrzymywali kilka oczek zaliczki i dowieźli ją do końca, odnosząc arcyważne zwycięstwo. W efekcie oba zespoły mają identyczną ilość punktów i tracą trzy oczka do liderującego Part-Luka. Walka do samego końca zapowiada się pasjonująco!

UNION  JACK Rzeszów – ICF KARTING ISKRA Rzeszów 2:3 (25-23, 21-25, 22-25, 29-27, 10-15)

MVP: Przemysław Krawczak (ICF KARTING ISKRA) 

 

Rywalizacja o ligowy byt w „grupie spadkowej” toczyła się na hali w Racławówce. Zamykający stawkę Come On zmierzył się z Galaktycznymi. Spotkanie było bardzo jednostronne. Ekipa Galaktycznych przystąpiła do tego meczu dużo bardziej zmobilizowana. Szybko objęła cztery oczka przewagi i i skrupulatnie pilnowała jej do końca seta. Wysoką skuteczność w ataku i na zagrywce zachowywał Bogdan Trawka, a jego ekipa triumfowała do 19. Druga i trzecia odsłona była jeszcze bardziej jednostronna. Come On walczyło tylko w początkowych fragmentach, a później przeciwnicy uzyskiwali zaliczkę i kontrolowali przebieg gry. Szczególnie w trzeciej partii przewaga Galaktycznych była bardzo wyraźna, a skutecznymi atakami popisywali się Kuśnierz i Czajor. Z rywali kompletnie uciekła wola walki, a porażka 0:3 znacząco zmniejszyła szansę Come On na utrzymanie.

GALAKTYCZNI Rzeszów – COME ON Rzeszów 3:0 (25-19, 25-18, 25-14)

MVP: Jacek Błądziński (GALAKTYCZNI) 

 

Bardziej zacięty był drugi mecz tej grupy. Początkowo Lubcza i Zaborovia toczyły wyrównany bój. W drugiej części seta dzięki skutecznym akcjom w ataku i na zagrywce autorstwa Tomasza Pająka ekipa z Racławówki odskoczyła na 20:17 i ostatecznie triumfowała do 20. Wydawało się, że Lubcza będzie dominować także w drugiej odsłonie, bowiem na początku zdołała wypracować sobie kilka oczek zaliczki. Z czasem Zaborovia poprawiła swoją grę, lepiej zagrywała i po kilku ładnych obronach zdołała wykorzystać kontry. Zawodnicy z Zaborowa nie tylko odrobili straty, ale w decydujących fragmentach przechylili szalę zwycięstwa na własną korzyść i „wyszarpali” wygraną 25:23. Bardzo zacięte były też długie fragmenty trzeciej partii. Ciekawe siatkarskie wymiany przeplatały się w tym pojedynku z prostymi błędami z obu stron. W kluczowym fragmencie trzeciego seta Lubcza popracowała zagrywką i blokiem, a skuteczny w obu tych elementach był Łukasz Polański i jego drużyna zwyciężyła 25:19. Zaborovia próbowała jeszcze podjąć walkę w czwartej odsłonie, ale sił starczyło jej tylko na połowę seta. W drugiej części swoją przewagę zaznaczyła Lubcza, a kilka skutecznych ataków zaprezentował Pająk. Jego drużyna triumfowała 25:20, a w całym meczu 3:1, dzięki czemu znacząco przybliżyła się do utrzymania.

LUBCZA Racławówka – ZABOROVIA Zaborów 3:1 (25-20, 23-25, 25-19, 25-20) 

MVP: Tomasz Pająk (LUBCZA)

 

Decydująca walka rozpoczęła się także w II lidze. Tam w rundzie finałowej udział bierze po dwie najlepsze zespoły z grup A i B. Zwycięzcy tej pierwszej grupy- Sędziowie PWZPS udanie rozpoczęli finałowe zmagania, mimo iż do meczu z zespołem Volley Club Wola Zgłobieńska przystąpili nieco osłabieni, za to w ich szeregach gościnnie wystąpił Marek Żyłka, który przez lata był czołową postacią BALSu i po kilku sezonach przerwy powrócił do rozgrywek. Pierwszą partię zdominował zespół z Woli Zgłobieńskiej, który dużo lepiej prezentował się w polu zagrywki i nie miał kłopotów z wykańczaniem akcji w ataku. Volley Club triumfował do 21 i objął prowadzenie w meczu. Od drugiej odsłony swoją grę uporządkowali Sędziowie PWZPS. Przede wszystkim poprawili przyjęcie i wzmocnili zagrywkę. Bardzo skuteczni w ataku byli Konrad Witek i Marek Żyłka. Ten drugi momentami zbijał bardzo efektownie, a ten pierwszy dołożył długie serie w polu serwisowym. Zespół z Woli Zgłobieńskiej miał sporo problemów z odbiorem zagrywki, co przekładało się na większą ilość błędów własnych. Kilka zrywów i fragmenty ładnych akcji nie wystarczyło na równo i spokojnie grającą ekipę Sędziów, która odniosła siódme zwycięstwo w tym sezonie i aby awansować w ostatnim meczu z Verdonem wystarczy jej ugrać dwa sety.

Sędziowie PWZPS – VOLLEY CLUB Wola Zgłobieńska 3:1 (21-25, 25-20, 25-17, 25-17) 

MVP: Konrad Witek (Sędziowie PWZPS) 

 

Niemałą przysługę Sędziom wyświadczyli Royale, którzy w pierwszym meczu rundy finałowej pokonali Verdon 3:2. Rzeszowianie pomogli także sami sobie i przedłużyli swoje szanse na udział w barażu, a co za tym idzie awans do I ligi. Pojedynek z Verdonem nie zaczął się jednak najlepiej dla byłych triumfatorów rozgrywek. Po bardzo wyrównanej walce i nerwowej końcówce Verdon zwyciężył inauguracyjną partię 26 do 24. Niezła zagrywka oraz równa gra w ataku pozwoliła temu zespołowi wygrać także drugiego seta. Wydawało się, że Verdon pewnie zmierza po siódmy w tym sezonie komplet punktów. Stało się jednak inaczej. Kilka akcji na początku trzeciej odsłony sprawiło, że Royale złapali wiatr w żagle i zaczęli grać dużo lepiej. Przysparzali oni przeciwnikowi sporo kłopotów swoją zagrywką. Uciekający wynik i bardzo pewna, równa gra Royali sprawiła, że Verdon z każdą akcją tracił pewność siebie i popełniał coraz więcej pomyłek. W efekcie Royale triumfowali w trzech kolejnych odsłonach do 23, 19 i 12. Verdon, który do finałów przystępował z trzema oczkami znalazł się w trudnej sytuacji i aby uzyskać bezpośredni awans, musi w ostatnim pojedynku za trzy punkty pokonać Sędziów.

VERDON Rzeszów – ROYALE Rzeszów 2:3 (26-24, 25-22, 23-25, 19-25, 12-15)

MVP: Dawid Balczyk (ROYALE)  

 

podobne wpisy