| Aktualności - Strona Główna | SIATKARZE | IV LM: Siatkarska bitwa dla MKSu Wierzbna.

Aktualności - Strona GłównaSIATKARZE

IV LM: Siatkarska bitwa dla MKSu Wierzbna.

To była prawdziwa siatkarska bitwa! W pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo mecz toczył się w przyjaznej atmosferze i o wygranej decydowały siatkarskie elementy. Obie drużyny nie ustrzegły się błędów, ale emocje towarzyszące temu spotkaniu i zacięte, długie wymiany  mogły zadowolić największych malkontentów.  Lepiej z tej próby wyszli siatkarze z Wierzbnej, którzy pokazali charakter i odwrócili losy meczu, mimo iż przegrywali 0:2. Ekipa z Racławówki po dwóch dobrych setach pozwoliła sobie na chwilę dekoncentracji, […]

To była prawdziwa siatkarska bitwa! W pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo mecz toczył się w przyjaznej atmosferze i o wygranej decydowały siatkarskie elementy. Obie drużyny nie ustrzegły się błędów, ale emocje towarzyszące temu spotkaniu i zacięte, długie wymiany  mogły zadowolić największych malkontentów.  Lepiej z tej próby wyszli siatkarze z Wierzbnej, którzy pokazali charakter i odwrócili losy meczu, mimo iż przegrywali 0:2. Ekipa z Racławówki po dwóch dobrych setach pozwoliła sobie na chwilę dekoncentracji, przegrała końcówkę trzeciej partii, a rozpędzony rywal bezlitośnie to wykorzystał.

 

Drużyna Lubczy II do rywalizacji powróciła po długiej, prawie półtora miesięcznej przerwie i widać było, że nie jest w rytmie meczowym, bo początkowo poczynała sobie bardzo nerwowo. Duża ilość błędów własnych sprawiła, że MKS szybko objął prowadzenie 4:0, a później 11:6. Z czasem ekipie gospodarzy udało się opanować sytuację, systematycznie zaczęli oni odrabiać straty, wykorzystując kontry. Skutecznymi atakami popisywał się Michał Pomianek. Gdy punktowy serwis dołożył Maksymilian Gajdek, siatkarze z Racławówki doprowadzili do remisu po 16. W drugiej części tego seta to oni przejęli dominację. Tym razem częstsze pomyłki przytrafiały się zespołowi z Wierzbnej, który miał kłopoty z dokładnym odbiorem zagrywki. W końcówce od siatki rywali odrzucił jeszcze Dominik Worosz i miejscowi wygrali do 21.

 

Drugi set od początku układał się po myśli Lubczy II. Gospodarze złapali luz w grze i zaczęli prezentować siatkówkę z pierwszej rundy rozgrywek. Pewnie atakowali ze skrzydeł, kilka razy efektownie z podwójnej krótkiej zbijał Pomianek. Gracze MKSu kilka razy nadziali się na blok i przegrywali 6 do 10. Gdy blokiem popracował Kotyla przyjezdni zmniejszyli straty o połowę, ale dominacja miejscowych była wyraźna. Serwisem znów popracował Gajdek i na tablicy widniał wynik 20:14. Lubcza II pilnowała tej zaliczki do samego końca i zwyciężyła do 20, obejmując w całym spotkaniu prowadzenie 2:0.

 

Wydawało się, że miejscowi są na najlepszej drodze, aby rundę finałową rozpocząć od pewnego zwycięstwa. Tym bardziej, że trzecią partię rozpoczęli nie najgorzej i utrzymywali skromną inicjatywę. Tak było aż do stanu 11:10. Później zespół z Racławówki przygasł, pozwolił sobie na chwilę dekoncentracji. Czujny i ambitny rywal wykorzystał to błyskawicznie. Kontry wykorzystali Kotyla oraz Słoma i goście prowadzili 14:11. Od tego momentu złapali wiatr w żagle i grali coraz lepiej. Miejscowi zerwali się do walki i utrzymywali wynik w okolicach remisu. Skutecznymi atakami ze środka popisywał się Bartłomiej Kloc i na tablicy widniał wynik po 17. Doszło do emocjonującej końcówki. Ekipa z Wierzbnej wygrała długą wymianę i objęła prowadzenie 23:21. To wystarczyło, bo mimo iż gospodarze obronili pierwszego setbola, to w kolejnej akcji gracz MKSu pewnym atakiem z lewego skrzydła zakończył tą partię.

 

Spotkanie trwało więc nadal i ciągle było bardzo zacięte. Ekipa z Racławówki nie grała jednak tak dobrze jak w pierwszych dwóch partiach. Presja uciekającego wyniku dawała się we znaki i przekładała na coraz więcej nerwowych zagrań. A MKS wspierany głośnym dopingiem rezerwowych i skromnej grupki kibiców z akcji na akcję nabierał coraz większego rozpędu. W czwartej partii goście zaczęli dominować w polu zagrywki. Bardzo szybko odskoczyli na 6 do 3, później prowadzili 15 do 12. Miejscowi wykorzystali kontry i doprowadzili do remisu po 16. W decydującym fragmencie zespół z Wierzbnej wypracował sobie trzy oczka zaliczki, a to za sprawą skutecznej gry blokiem najpierw Piotra Kotyli, a później Sebastiana Ochyry.  Lubcza II miała jeszcze szansę na dogonienie rywala, ale w końcówce popełniła dwa proste błędy w ataku i ostatecznie przegrała 25:22.

 

Początek decydującej partii był wyrównany, ale rozpędzony MKS szybko odskoczył na 6:3. Kapitalnie w obronie poczynał sobie libero tej ekipy Marcin Król. Jego koledzy na kontrach atakowali mądrze i odważnie. Ewidentnie byli na fali, wychodziło im wszystko, wygrywali nawet przypadkowe akcje. Gospodarze z każdą przegraną wymianą spuszczali głowy coraz niżej. Nie byli w stanie wygrać z własnymi słabościami, bo z tyłu głowy mieli chyba straconą szansę na szybkie rozstrzygnięcie tego spotkania. Przyjezdni odskoczyli na 11:7 i nie wypuścili już tej zaliczki z rąk, ostatecznie wygrywając do 9.

 

Sprawdziło się zatem siatkarskie powiedzenie, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2 do 3. Interesujące i zacięte starcie w hali w Kielanówce, a także dwóch innych pojedynkach zapowiada bardzo emocjonującą rundę finałową. Aktualnie nasza ekipa znajduje się na czwartym miejscu. Za tydzień uda się na ciekawie zapowiadający się pojedynek do Albigowej, gdzie jej rywalem będzie Sportut Team Gmina Łańcut. Tabelę oraz terminarz można zobaczyć TUTAJ.

 

LUBCZA II Racławówka – MKS Wierzbna 2:3 (25-21, 25-20, 23-25, 22-25, 9-15) 

 

LUBCZA: Żuczek (8-punkty), Gajdek (18), Pomianek (22), Kloc (10), Worosz (15), Dziedzic (c), Kłeczek (libero I) oraz Szalacha (1), Mędrygał, trener: Alicja Nerc

MKS: Ochyra, Reń, Słoma, Kotyla, Drabik, Bereza, Król (libero) orz Maruszak, Wywłoka D., Wywłoka Kk. (c), trener: Paweł Drabik 

 

sędziowali: Jakub Barć i Grzegorz Wolanin (obaj Sanok)

widzów: 30

 

podobne wpisy