Jak to mówią- koniec wieńczy dzieło. Siatkarze Lubczy II bardzo pozytywnym akcentem zakończyli sezon 2017/18. Do ostatniej kolejki nie zgubili ducha drużyny i prawdziwej zespołowości, choć  w wielu fragmentach było bardzo ciężko, bo ekipę dopadła plaga chorób i kontuzji, które przed każdym meczem zabierały co najmniej jednego kluczowego gracza. W kończącym rozgrywki pojedynku z Orkanem Nisko młoda ekipa z Racławówki w końcu wystąpiła w niemal pełnym zestawieniu. Zagrała bardzo swobodnie i za wyjątkiem drugiego seta zdecydowanie dominowała na parkiecie. W efekcie, po niemal równej godzinie gry, podopieczni trenerów Masłowskiego i Hołobuta mogli cieszyć się z wygranej.  Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Dominik Worosz -15.

Już od pierwszych akcji miejscowy zespół przejął zdecydowaną kontrolę nad meczem. Lubcza II szybko uruchomiła zagrywkę i w niemal każdym ustawieniu zdobywała po dwa lub trzy punkty w serii. Przy stanie 14:4 przyjezdni wykorzystali już dwie przerwy na żądanie, ale nie byli w stanie poukładać swojej gry i przełamać naporu rywali. Zawodnicy z Niska popełniali bardzo dużo błędów w polu serwisowym. Miejscowi nie mieli żadnych kłopotów z grą w ataku i w pełni kontrolowali przebieg seta, by ostatecznie triumfować 25:13.

Nieco inny przebieg miała druga odsłona. Goście poprawili zagrywkę, za to siatkarze z Racławówki na chwilę zgubili koncentracje i popełnili kilka prostych błędów. W efekcie podopieczni Agaty Zych odskoczyli na 14:11. Później kibice obejrzeli fragment wyrównanej walki, w którym sporo było dłuższych wymian. W ekipie gospodarzy bardzo skuteczny w atakach z krótkiej był Paweł Soroka, ale rywale także potrafili odpowiedzieć środkiem. Orkan grał lepiej w obronie i utrzymywał zaliczkę. Później przyjezdni zaryzykowali serwisem i odskoczyli na 22:19. W końcówce zabrakło im jednak chłodnej głowy. Środkowy Lubczy Mateusz Kieś odrzucił przeciwników od siatki, a ci popełnili kilka z rzędu pomyłek w ataku i roztrwonili całą przewagę. Miejscowi zwyciężyli 25:22 i w całym spotkaniu prowadzili już 2:0.

W trzeciej odsłonie zespół z Racławówki znów prezentował płynną i skuteczną grę. Bardzo pewnie zbijał Dominik Worosz. Kłopotów z wykańczaniem akcji nie mieli także jego koledzy i zaprezentowali kilka ładnych kombinacji. Miejscowi prowadzili trzema oczkami, a gdy w pole zagrywki po raz kolejny powędrował Kieś, udało im się odskoczyć na 19:14. Zespół z Niska zdołał jeszcze odrobić część strat, ale w ważnym momencie piłkę z prawego skrzydła skończył Kamil Worosz, a po chwili Konrad Witek efektownie zaatakował z podwójnej krótkiej i po 63 minutach gry Lubcza II mogła cieszyć się z wygranej.

Młodzi gracze z Racławówki zakończyli sezon na 8 miejscu. Pewnie liczyli na więcej, ale w wielu fragmentach mieli olbrzymiego pecha i musieli radzić sobie bez kluczowych zawodników. Do końca nie składali broni, walczyli z problemami i starali się osiągnąć jak najlepszy rezultat. Choć kilka razy pogubili się w wyjazdowych spotkaniach, to we własnej hali byli niezwykle groźni i stworzyli kilka świetnych widowisk. Szansę gry w zespole dostało wielu młodych zawodników, dla których był to pierwszy poważny sezon. Wierzymy, że zdobyte w tych lepszych i gorszych momentach doświadczenie zaprocentuje w przyszłości i nasz zespół będzie groźny dla niejednego rywala, a gracze z drugiej drużyny w jeszcze większym stopniu będą stanowili pomoc i zaplecze dla III-ligowej ekipy. Za sezon 2017/2018 należą się podziękowania dla wszystkich zawodników oraz trenerów, a także dla kibiców i sponsorów, którzy wspierali zespół. Wszystkie siły na najbliższe tygodnie zostaną skierowane na pierwszy zespół Lubczy, który będzie walczył o obronę mistrzowskiego tytułu w rozgrywka III ligi.

LUBCZA II Racławówka – ORKAN Nisko 3:0 (25-13, 25-22, 25-22) 

LUBCZA II: Żuczek (6- punkty), Dziedzic (c), Witek (8),  Soroka (9), Worosz D. (15), Mędrygał (8), Grobelny (libero I) oraz Kieś (8), Łabaj, Chmiel (4), Worosz K. (1), Pająk, Rutkowski (libero II), trenerzy: Patryk Masłowski i Mateusz Hołobut   

ORKAN: Chmielarz, Zając, Haduch, Zarewicz, Butkiewicz, Puchowski, Pyrak (libero), trener: Agata Zych 

sędziowali: Mirosław Moździoch i Piotr Sobolski (obaj Rzeszów)

widzów: 30