| BALS | Mecz sezonu!

BALS

Mecz sezonu!

Za nami wspaniały piątkowy wieczór emocji z rozgrywkami BALS! Pierwszą porażkę w sezonie odniósł Strumyk WOla Zgłobieńska, który uległ drużynie ProAktyw Rzeszów, ale wydarzeniem nie tylko kolejki, ale być może całego sezonu był mecz Pebis-u Rzeszów z Izol-montem. Po kapitalnym, obfitującym we wszystkie siatkarskie elementy meczu lepszy okazał się mistrz, wygrywając na przewagi w tie- breaku. Teraz liga będzie ciekawsza i praktycznie 5 zespołów ma  szanse na zwycięstwo.     […]

Za nami wspaniały piątkowy wieczór emocji z rozgrywkami BALS! Pierwszą porażkę w sezonie odniósł Strumyk WOla Zgłobieńska, który uległ drużynie ProAktyw Rzeszów, ale wydarzeniem nie tylko kolejki, ale być może całego sezonu był mecz Pebis-u Rzeszów z Izol-montem. Po kapitalnym, obfitującym we wszystkie siatkarskie elementy meczu lepszy okazał się mistrz, wygrywając na przewagi w tie- breaku. Teraz liga będzie ciekawsza i praktycznie 5 zespołów ma  szanse na zwycięstwo.

 


 

O godzinie 20:00 na nowej sali w Kielanówce rozpoczął się mecz sezonu 2009/10 w Boguchwalskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki. Na przeciw sobie stanęły walczące o mistrzostwo Pebis Rzeszów i obrońca tytułu Izol -Mont Rzeszów. Obie drużyny potrzebowały punktów, a rangę spotkania podniosła jeszcze informacja o porażce lidera z Woli Zgłobieńskiej w meczu rozegranym wcześniej. Pierwsze minuty meczu to teatr jednego aktora. Przy stanie 1:1 w polu zagrywki pojawił się Tomasz Łuszczki i wspaniałą serią ośmiu atomowych zagrywek wyprowadził Izol-Mont na prowadzenie 9:1 ! Poza tym epizodem set wyrównany, ale w końcówce kilka punktów z rzędu zdobyli rywale, by po emocjonującej końcówce przegrać jednak seta do 23. Drugi set kapitalnie zaczął się dla Pebis-u i to on grając skuteczną a zarazem efektowną siatkówkę wygrał go do 17. W końcówce partii kontuzji doznał nominalny środkowy i kapitan zespołu Piotr Filip. Kolejna zmiana stron boiska spowodowała jednak kolejną zmianę obrazu gry. Set jak i cały mecz bardzo zacięty, ale trzecia partia to trochę mniej błędów ze strony Izol-Montu i efekcie ich wygrana do 20. Set czwarty był zatem setem prawdy dla Pebis-u. Od początku utrzymał on nieznaczną przewagę, ale ponownie obejrzeliśmy dramatyczną końcówkę. Być może kluczowym momentem tej odsłony była pokerowa zmiana w ekipie Pebis-u. Zmiana, na zagrywkę wszedł Mirosław Ludera i bardzo nieprzyjemną zagrywką ustrzelił rywala, co pomogło wygrać seta do 22. Emocje sięgnęły zenitu w piątej partii. Pierwsze minuty należały do mistrza i to on przy zmianie stron prowadził 8:6, a później nawet 13:10. Koniec emocji? Nic z tych rzeczy. Dwa bloki na świetnie grającym do tej pory leworęcznym atakującym Izol-Montu Tomaszu Łuszczki doprowadziły do stanu po 13. Oba zespoły zdobyły jeszcze po jednym punkcie i wtedy w polu zagrywki zameldował się siatkarz Pebis-u Przemysław Cyrulik i posłał piłkę w siatkę. Z drugiej piłki meczowej skorzystali obrońcy tytułu. Ręka w polu zagrywki nie zadrżała Tomaszowi Łuszczki, który nie pozwolił rywalowi wyprowadzić akcji i decydujący set oraz cały mecz zakończył się wygraną Izol-montu. Gratulacje należą się obu drużyną, za waleczność i grę na bardzo dobrym poziomie. Na atomowe ataki Marka Żyłki i Przemka Cyrulika odpowiadał Tomasz Łuszczki i ze środka Michał Łukowicz oraz Bartosz Maliczkowski. W meczu nie zabrakło też kapitalnych obron, czy efektownych bloków. Ręce same składały się do oklasków kiedy jedyna kobieta na boisku- Katarzyna Sondej libero Izol-Montu broniła niesamowite piłki i podbijała „bomby” Marka Żyłki. W Izol-moncie świetnie grą kierował kluczowy gracz tej ekipy- rozgrywający Bernard Dąbrowski.

 

Do meczu z zespołem ProAktyw Rzeszów Strumyk przystępował nie tylko jako lider, ale także zespół dotychczas niepokonanych. Pierwsze dwa sety to jednak  niespodzianka. Słabsza gra Strumyka, który nie mógł się przebić przez wysoki, dobrze grający blok Rzeszowian, w którym ważną rolę odgrywał rosły Łukasz Woźnica. Świetne partie rozegrali Piotr Depa i Rafał Obirek natomiast nie mogli wstrzelić się bracia Rusinowie. Mecz wyrównał się dopiero w końcówce 2 seta, ale autowy atak Pawła Rusina i ProAktiw miał już pewny punkt meczowy. Następne dwa sety należały jednak do lidera. Rozegrali się bracia Rusinowie co zaowocowało wysokimi zwycięstwami w trzeciej i czwartej partii. Po początkowej, bardzo wyrównanej części tie-breaka drużyna z Rzeszowa w końcówce odskoczyła rywalom odnosząc cenne zwycięstwo ku uciesze kibicującym im walczącym o mistrzostwo zespołom. Dzięki korzystnym dla Strumyka wynikom pozostałych meczy, team z Woli Zgłobieńskiej pozostał na fotelu lidera.

 

Kolejny z walczących o awans zespołów- Boraty Boguchwała podejmował ligowego średniaka- Lubczę Racławówka. Zespoły dysponowały tylko szóstkami zawodników, a szczególnie brakowało zawodników z pozycji libero w Boguchwale. W pierwszym secie spokojnie zagrała drużyna Lubczy i wygrała pierwszego seta. Najwięcej emocji dostarczył jednak drugi set, w którym walka na przewagi trwała aż do stanu 35:33. Set ten okazał się jednak zwycięski dla Boratów. Opromienieni wygraną po zaciętej walce Boguchwalanie, kolejnego seta kompletnie przespali, przegrywając do 14. Od tego momentu inicjatywa należała już jednak do walczącego o mistrzostwo zespołu, który wygrał czwartą partię do 19, a decydujący o losach meczu tie-break do 9 i pozostał w walce o najwyższe trofea w naszej lidze. Prym w swoich zespołach wiedli środkowy Bartek Szalacha w Boratach i Wacław Strojek.

 

Rywalizacja toczy się nie tylko w górze tabeli, ale także na jej końcu. W Kielanówce zmierzyły się walczący o utrzymanie młody zespół-  Kopernicus Czudec oraz bardzo doświadczony, były mistrz ligi zespół Royale Rzeszów. W pierwszym secie trwałą wyrównana walka i można było liczyć, że tak będzie wyglądał cały mecz. W końcówce tej partii wygrało jednak doświadczenie. W pozostałych dwóch setach gracze z Czudca nie podjęli już wyrównanej walki. Rzeszowianie kontrolowali mecz, wygrywając 3:0, dzięki równej grze całego zespołu, którą mądrze kierował Andrzej Tereszkiewicz. Drugi z zespołów będących na końcowych miejscach w tabeli- Nerc Team Rzeszów podejmował Abi Rzeszów. Mecz dość spokojnie kontrolowany przez Abi, które dzięki zwycięstwu za trzy punkty pozostawiło sobie matematyczne szanse na walkę o podium tej ligi.

 

Harmonogram meczy uzupełnił jeszcze pojedynek na drugo-ligowym froncie. Osłabiony brakiem kluczowych atakujących Patryka Jędruszka i Rafała Jacka zespół Rasta Team Rzeszów podejmował K2 Kialnarową. Mecz może na najwyższym poziomie nie stał, ale oba zespoły włożyły w niego dużo ambicji. Dwa pierwsze sety były do siebie bliźniaczo podobne. Większą część partii prowadził zespół z Kielanarowej by nerwową końcówkę przegrać. W trzecim secie dominowali już pewni swego gracze Rasta Team-u. Cała Rzeszowska drużyna zagrała wyrównane zawody, a u rywali wyróżnił się Dawid Nowak.

 

 

mecz Royale – Kopernicus

 

mecz Strumyk- ProAktiw, w ataku Rafał Obirek (ProAktiw), blokuje Wojtek Rusin

 

mecz Izol-Mont – Pebis

podobne wpisy