| SIATKARZE | Lubcza wygrywa w Sędziszowie i wraca do gry!

SIATKARZE

Lubcza wygrywa w Sędziszowie i wraca do gry!

Wyjazdowy pojedynek z Tęczą Sędziszów Młp. był dla siatkarzy Lubczy meczem ostatniej szansy, aby powrócić do gry o najlepszą czwórkę, kwalifikującą  się do rundy finałowej III ligi. Jadąc na teren lidera, po trzech porażkach z rzędu, Lubcza na pewno nie była faworytem.  Dziś udało się jednak wykorzystać słabszy dzień rywala i niespodziewanie wywieźć komplet punktów. Na pewno nie było to porywające spotkanie i w niczym nie przypominało tego kończącego poprzedni sezon, […]

Wyjazdowy pojedynek z Tęczą Sędziszów Młp. był dla siatkarzy Lubczy meczem ostatniej szansy, aby powrócić do gry o najlepszą czwórkę, kwalifikującą  się do rundy finałowej III ligi. Jadąc na teren lidera, po trzech porażkach z rzędu, Lubcza na pewno nie była faworytem.  Dziś udało się jednak wykorzystać słabszy dzień rywala i niespodziewanie wywieźć komplet punktów. Na pewno nie było to porywające spotkanie i w niczym nie przypominało tego kończącego poprzedni sezon, które było kapitalne. Tym razem dominowały błędy, dłuższych wymian było jak na lekarstwo, a główną rolę odgrywał serwis.  Gościom specjalnie to nie przeszkadzało, bo dla nich był to mecz o sześć punktów i tylko one się liczyły, styl nie miał najmniejszego znaczenia.  Liderem  Lubczy był dziś Mirosław Sowa, zdobywca 19 punktów, a dzielnie wspomagał go także Kamil Koniuszewski.

 

 

Pierwsze piłki tego spotkania były bardzo wyrównane, a nieznaczną zaliczkę utrzymywali raz jedni raz drudzy. Skuteczne ataki Mirosława Sowy pozwoliły przyjezdnym odskoczyć na 7:5. Ta przewaga utrzymywała się przez krótki okres, a oba zespoły popełniły w tym fragmencie po kilka niewymuszonych błędów. Przy silnych i co najważniejsze regularnych serwisach Michała Bilskiego, Sędziszowianie odzyskali prowadzenie i na tablicy widniał wynik 11:10 dla nich. Lubczy przytrafiło się jeszcze kilka pomyłek i przewaga miejscowych wzrosła do trzech oczek. Punktowy serwis dołożył jeszcze Wojciech Rusin i było 16:12 dla Tęczy. Goście nie chcieli odpuścić, silne zagrywki na stronę rywali posyłał Przemek Fedko i zmusił ich do błędów. Efektowny, pojedynczy blok Jakuba Kąkola przyniósł Lubczy punkt kontaktowy, a chwilę potem mieliśmy remis po 17. Gospodarze raz jeszcze odskoczyli na dwa oczka, ale ekipę z Racławówki poderwał Kamil Koniuszewski, który skuteczną grą w bloku i ataku, dał swojemu zespołowi prowadzenie 21:20. Kibice w Sędziszowie obejrzeli wyrównaną końcówkę, miejscowi siatkarze nie wykorzystali ataków na kontrach, za co zapłacili wysoką cenę, bo dwa ostatnie słowa należały do zespołu Grzegorza Masłowskiego. Najpierw skutecznie w ataku spisał się M. Sowa, a seta asem serwisowym zakończył M. Bryliński.

 

Początek drugiej partii przypominał pierwsze akcje inauguracyjnej odsłony. Znów nikt nie mógł odskoczyć, a skromna zaliczka przechodziła z rąk do rąk. Ważną rolę odgrywała zagrywka, a w tym elemencie wyróżnili się Kowalik po stronie gospodarzy i Sowa po stronie gości. Sędziszowianom udało się odskoczyć na trzy punkty i wówczas o przerwę poprosił szkoleniowiec gości Grzegorz Masłowski. To przyniosło efekt, bo Sędziszowianie dwukrotnie pomylili się w ataku i na tablicy widniał wynik po 10. Radość przyjezdnych nie była jednak długa, w polu zagrywki po raz kolejny dobrze zaprezentował się M. Bilski i dał swojej drużynie trzypunktową przewagę. Gra zespołu z Racławówki w tej partii całkowicie się rozsypała, stacjonarne serwisy D. Kubasa siały spustoszenie w szeregach Lubczy, co uniemożliwiało konstruowanie akcji i szybko zrobiło się 18:11 dla Tęczy. Siatkarze SST nie wrócili już na właściwe tory,  drużyna z Sędziszowa kontrolowała przebieg końcówki i zaprezentowała kilka ciekawych akcji, które mocnymi atakami wykańczali Rusin i Bilski. Dzięki temu miejscowi zwyciężyli 25:17 i wyrównali stan meczu.

 

W trzeciej partii, podobnie jak w dwóch poprzednich, żadna z ekip nie chciała przespać początku i znów trwała walka punkt za punkt. W zespole Lubczy świetny fragment rozgrywał Mirek Sowa, który punktował najpierw blokiem, a później atakiem. Szybko odpowiedział jego vis a vis- Wojtek Rusin, który dwoma potężnymi serwisami  dał Tęczy dwupunktowe prowadzenie. Korespondencyjny pojedynek atakujących obu ekip trwał, bo Sowa nie pozostał dłużny i zaraz potem to on dwukrotnie ustrzelił przeciwników zagrywką. Po krótkim fragmencie ta prezentacja siły się zakończyła i wynik przez dłuższy czas oscylował w okolicach remisu. Efektowny blok Koniuszewskiego na Bilskim dał zespołowi z Racławówki prowadzenie 13:11. Kolejny dłuższy fragment zaciętej walki, trochę ciekawszej niż w poprzednich setach, przerwała seria silnych zagrywek P. Fedko, która sprawiła, że było 19:16 dla przyjezdnych. Gospodarze zaczęli  grać trochę nerwowo, co szybko wykorzystała Lubcza i prowadziła już 21:17. Tęcze do walki poderwał Michał Bilski, który najpierw efektownie zaatakował, a potem zatrzymał naszego atakującego blokiem i zmniejszył straty swojej ekipy o połowę. Wówczas sprawy w swoje ręce wziął W. Rusin i doprowadził do remisu po 22. Doszło do zaciętej końcówki, w której w końcu na boisku zaczęło się coś dziać i zespoły obroniły kilka piłek.  Bohaterem został Przemysław Fedko. Przyjmujący Lubczy najpierw skutecznie zaatakował, potem zablokował rywala, a w ostatniej akcji na kontrze znów minął dłonie rywali i stało się jasne, że co najmniej jedno oczko pojedzie do Racławówki.

 

Lubcza zwietrzyła jednak swoją szansę na przełamanie i wywiezienie kompletu punktów z tego bardzo trudnego terenu. Gospodarze jakby całkowicie zatracili pewność siebie i widmo ewentualnej porażki zaskakująco szybko ich przygniotło. To powodowało liczne błędy w zagrywce, nie tylko na początku, ale i przez całego seta. Wiele serwisów nie było nawet bliskich celu, bo lądowało mniej więcej w połowie siatki. Raz po raz podopieczni Piotra Wiktora rozkładali bezradnie ręce, bo najzwyczajniej w świecie to nie był ich dzień. Mimo tych pomyłek, Tęczy udało się doprowadzić do remisu po 8. Efektowny blok duetu Fedko/ Kąkol pozwolił przyjezdnym odskoczyć na 12:10, a chwilę potem przyjmujący Sędziszowian zbijał w aut i przewaga Lubczy wzrosła do trzech punktów. W tym elemencie zapunktował także Kamil Koniuszewski i było 18:14 dla gości, a chwilę potem także Sowa z Brylińskim i zespół z Racławówki prowadził już pięcioma punktami. Niesiona głośnym dopingiem skromnej grupki kibiców Lubcza, nie wypuściła już tego prowadzenia z rąk. Inna sprawa, że gospodarze nie mieli pomysłu, jak przełamać niemoc w swojej grze i nadal psuli jeden serwis za drugim, co uniemożliwiło im odrobienie strat. Ostatni punkt tego spotkania zdobył jeden z wyróżniających się zawodników- K. Koniuszewski.

 

 Takiego impulsu nasza drużyna potrzebowała! Lubcza głęboko odetchnęła z ulgą, bo ewentualna porażka sprawiała, że zespół z Racławówki nie miał by już szans na czwórkę. Teraz sytuacja nadal jest trudna, ale już o niebo lepsza niż jeszcze przed tygodniem. Przed siatkarzami Stowarzyszenia trudne wyzwanie, bowiem do Niechobrza przyjedzie rzeszowski AKS.  Jednego lidera dziś Lubcza zdetronizowała, trzeba liczyć, że uda się kolejnego. Młody zespół z Rzeszowa z pewnością łatwo nie odpuści i przed nami ciekawe zawody. Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców. Początek spotkania o godzinie 18:00.

 

TĘCZA Sędziszów Młp. – LUBCZA Racławówka 1:3 (23-25, 25-17, 24-26, 19-25)

 

TĘCZA: Kubas, Kowalik, Bilski, Groszek, Polek (c), Rusin W., Morawetz (libero) oraz Bochenek, Kozłowski, Mich   

LUBCZA: Sowa (19- punkty), Fedko (10), Masłowski (c, 1), Kąkol (11), Koniuszewski (15), Bryliński (8), Marć (libero) oraz Hołobut (1)

 

sędziowali: Jakub Barć i Wiesław Semeniuk  (obaj Sanok)

widzów: 80

     

podobne wpisy