| SIATKARZE | Ciekawa inauguracja w Jaśle. MOSiR pokonany w czterech setach.

SIATKARZE

Ciekawa inauguracja w Jaśle. MOSiR pokonany w czterech setach.

To była udana inauguracja III ligi dla zawodników Lubczy. Zwycięstwo w Jaśle nie przyszło łatwo, ale mimo braku kilku siatkarzy, udało się przełamać opór młodego, ambitnego zespołu gospodarzy. Spotkanie było emocjonujące i w wielu fragmentach mogło się podobać, choć nie brakowało błędów. Drużyna z Jasła grała bardzo odważnie, przyjęła zasadę „wszystko albo nic”, przez co nie wstrzymywała ręki i raz po raz potężnie zagrywała oraz atakowała. Momentami przynosiło to bardzo dobry […]

To była udana inauguracja III ligi dla zawodników Lubczy. Zwycięstwo w Jaśle nie przyszło łatwo, ale mimo braku kilku siatkarzy, udało się przełamać opór młodego, ambitnego zespołu gospodarzy. Spotkanie było emocjonujące i w wielu fragmentach mogło się podobać, choć nie brakowało błędów. Drużyna z Jasła grała bardzo odważnie, przyjęła zasadę „wszystko albo nic”, przez co nie wstrzymywała ręki i raz po raz potężnie zagrywała oraz atakowała. Momentami przynosiło to bardzo dobry efekty, ale chwilami wywoływało liczne pomyłki. Zespół z Racławówki miał bardziej wyrównany i kompletny skład, a atak rozkładał się równo między wszystkich siatkarzy. Najwięcej punktów dla gości zdobył atakujący Maciej Świst (15), a bardzo udany debiut w szeregach Lubczy zaliczył Kamil Koniuszewski, który nie popełniał żadnych błędów w przyjęciu i zdobywał punkty w najważniejszych momentach.

atakuje kapitan MOSiRu Kacper Waśko 

 

 

Pierwsze piłki zwiastowały, że kibiców zgromadzonych  w odnowionej hali jasielskiego MOSiRu czekają bardzo ciekawe zawody. Wiele było efektownych ataków i ładnych obron. Dzięki potężnym serwisom Jakuba Procanina, miejscowi jako pierwsi osiągnęli trzypunktową przewagę. Jaślanie zaczęli jednak popełniać błędy  w ataku i Lubcza odrobiła straty z nawiązką. Dwa efektowne bloki z rzędu zaprezentował jeszcze Mateusz Hołobut i na tablicy widniał wynik 15:11 dla zespołu z Racławówki. Odpowiedź MOSiRu przyszła natychmiastowo. Skutecznie w polu zagrywki spisywał się Oskar Wiliński i jego zespół doprowadził do remisu. Wtedy walka rozpoczęła się na dobre. Po skutecznym ataku na kontrze w wykonaniu K. Koniuszewskiego, Lubcza znów prowadziła dwoma punktami. Najgroźniejszą bronią miejscowych w pierwszym secie była zagrywka. Właśnie tym elementem Jaślanie zdołali ponownie odrobić straty i było po 21. Udany blok duetu Kusnierz/ Świst dał przyjezdnym piłkę setową przy stanie 24:22, ale ku uciesze miejscowej publiczności MOSiR obronił dwa setbole. Końcówka była bardzo emocjonująca, żadna z  drużyn nie chciała się pomylić.  Zespół z Jasła miał nawet szansę na zwycięstwo, ale po bloku Rafała Niedzielskiego Lubcza odzyskała przewagę i w kolejnej akcji zakończyła seta, a decydujący, dwudziesty ósmy punkty zdobył serwisem Maciej Świst.

 

Na początku drugiej odsłony skutecznym blokiem popisał się Staszek Kuśnierz i goście prowadzili 3:1. Chwilę potem daleko w aut zaatakował Bronek Dedo i było 8:4 dla Lubczy.  Podopieczni Bartosza Kilara grali na dużym ryzyku, ale w tym fragmencie, mówiąc kolokwialnie „przestało im siedzieć”. Kilka z rzędu zepsutych ataków pozwoliło ekipie z Racławówki utrzymywać pięciopunktowe prowadzenie. Z czasem jasielski zespół zdołał poprawić grę i zniwelował stratę do dwóch punktów. Lubcza nie pozwoliła jednak odrobić całości strat, Rafał Niedzielski mądrze kilka razy z rzędu wykorzystał swoich środkowych i na tablicy było 18:15 dla SST. Wówczas o czas poprosił szkoleniowiec miejscowych, ale nie wybił z rytmu bardzo dobrze dysponowanego Niedzielskiego, który po przerwie posłał asa serwisowego. Dobry serwis Kuśnierza i atak z przechodzącej autorstwa Kuby Kąkola dały gościom prowadzenie 22:17. MOSiR zdołał wykorzystać błędy rywala i po chwili przegrywał już tylko jednym oczkiem. Bardziej doświadczony zespół Lubczy zdołał jednak opanować sytuację i zwyciężył do 21, a ostatnie oczko znów zagrywką zdobył Maciek Świst.

 

Wydawało się, że Lubcza pewnie zmierza do zwycięstwa, ale  przytrafił się jej „syndrom trzeciego seta”. Prowadzenie 2:0 zdecydowanie uśpiło i zdekoncentrowało siatkarzy z Racławówki. Jaślanie od samego początku uzyskali dwa oczka przewagi. Kilka błędów po naszej stronie pozwoliło nakręcić się zespołowi z Jasła, który nabrał pewności i zaczął grać niezwykle skutecznie w ataku. MOSiR objął prowadzenie 10:4, a raz po raz silnymi atakami popisywał się kapitan zespołu Kacper Waśko. Z przyjezdnych zupełnie uszło powietrze, przytrafiały im się bardzo proste pomyłki i Jasło odskoczyło na 16:9. Kamil Koniuszewski skutecznymi atakami próbował jeszcze utrzymywać ekipę z Racławówki w grze, ale wyraźna przewaga miejscowych się utrzymywała. Po chwili było już 22:15 i trenerzy Lubczy zdecydowali się dać odpocząć czołowym siatkarzom, a MOSiR bez problemu dowiózł tą partię do końca, zwyciężając 25:17.

 

Czwarta odsłona była szalenie istotna dla losów tego pojedynku, zatem od pierwszych piłek trwała twarda walka, a nieznaczną zaliczkę utrzymywali goście. Wysoką skuteczność w ataku nadal prezentował lider miejscowych K. Waśko, a wspierali go Dedo i Procanin, dla tego Lubcza nie była w stanie odskoczyć. Dopiero as serwisowy Jakuba Kąkola dał przyjezdnym trzy oczka przewagi. Po efektownym, pojedynczym bloku w wykonaniu Marcina Ziarnika, było już 14:10 dla Lubczy. Jaślanie próbowali zaryzykować serwisem, ale w tym fragmencie meczu nie mogli się wstrzelić i liczne błędy odebrały tej drużynie szanse na szybkie odrobienie strat. MOSiR nie rezygnował i do końca wierzył, że uda mu się urwać punkty faworytowi. Zagrywką wstrzelił się środkowy Bartosz Pawlik i zdobył dla swojego zespołu punkt kontaktowy, przy stanie 16:17, a po chwili na tablicy widniał już wynik remisowy. To zwiastowało wielkie emocje, Lubcza znów odskoczyła na dwa punkty, ale miejscowi nie chcieli „pęknąć”. W ważnym momencie kontrę wykorzystał Świst i to dało przyjezdnym dwie piłki meczowe. Pierwszą z nich gospodarze obronili, ale przy drugiej bezbłędny w ataku był świetnie dysponowany dzisiejszego dnia Kamil Koniuszewski, który pewnym zbiciem po skosie zakończył to spotkanie.

 

Ta wygrana cieszy tym bardziej, że forma Lubczy była sporą niewiadomą. Nutkę niepewności przed inauguracyjnym meczem dodała także absencja trzech ważnych ogniw zespołu: Przemka Fedko, Dawida Roga i Mateusza Brylińskiego. Ci zawodnicy powinni być do dyspozycji już w przyszłym tygodniu, kiedy to rozegramy mecz z rzeszowskim AZSem (prawdopodobnie zmieniony zostanie gospodarz i pojedynek rozegramy  w stolicy Podkarpacia). W dzisiejszym starciu debiut w szeregach Lubczy oprócz wspomnianego Koniuszewskiego, zaliczyli także niezawodny w przyjęciu Przemek Marć oraz Tomasz Żuczek.  Zwycięski początek, to zawsze optymistyczny prognostyk przed trudnym sezonem. Waleczny zespół z Jasła stać będzie na sprawienie niejednej niespodzianki w tych rozgrywkach. Dziś ambicja nie wystarczyła i punkty pojechały do Racławówki. W pozostałych meczach tej kolejki  faworyci również nie zawiedli. Zwycięstwa odniosły zespoły AKSu Rzeszów, Neobusa Niebylec i Tęczy Sędziszów, której silny opór postawił debiutujący w rozgrywkach III ligi zespół Klimy Błażowa. Ostatni mecz tej kolejki rozegrany zostanie w czwartek, a spotkają się w nim AZS z Głogovią.

 

MOSiR Jasło – LUBCZA Racławówka 1:3 (26-28, 21-25, 25-17, 23-25)

 

MOSiR: Wiliński, Pawlik, Kilar, Procanin, Dedo, Waśko (c), Źrebiec (libero I) oraz Fryszkowski, Adam, Skicki, Szydło (libero II), Trener (grający): Kilar

LUBCZA: Hołobut (8- punkty), Niedzielski (4), Kuśnierz (8), Kąkol (10), Świst (15), Koniuszewski (12), Marć (libero) oraz Ziarnik (5), Szalacha (1), Masłowski P.(c, 1), Żuczek, Trenerzy: Masłowski G., Tereszkiewicz

 

sędziowali: Jerzy Stachnik i Michał Bochenek (obaj Kozodrza)

widzów: 60

 

w ataku Jakub Kąkol (Lubcza), blokują Wiliński i Dedo (MOSiR)

 

atakuje Kacper Waśko (MOSiR)

 

w ataku Bronisław Dedo (MOSiR)

 

i ponownie w akcji jeden z najbardziej doświadczonych siatkarzy MOSiRu 

 

 

  

 

  

 

 

podobne wpisy