Aktualności - Strona GłównaKolarstwo Górskie
CYKLOKARPATY: Kolarze rywalizowali w Wierchomli.
Za kolarzami SST Lubcza kolejny etap Cyklokarpat. Tym razem rywalizacja toczyła się w Wierchomli, gdzie w ostatnich latach miał miejsce wyścig finałowy. Na wymagającej trasie nasz team wystąpił w nieco okrojonym składzie. Zobaczcie, jak z perspektywy naszego zawodnika Jana Miłka wyglądała skuteczna walka o zwycięstwo: Jest i Wierchomla! Pierwszy, prawdziwie górski wyścig z edycji Cyklokarpat. Ustawiam się w sektorze, na luzie podchodzę do pierwszego rzędu, witam się […]
Za kolarzami SST Lubcza kolejny etap Cyklokarpat. Tym razem rywalizacja toczyła się w Wierchomli, gdzie w ostatnich latach miał miejsce wyścig finałowy. Na wymagającej trasie nasz team wystąpił w nieco okrojonym składzie. Zobaczcie, jak z perspektywy naszego zawodnika Jana Miłka wyglądała skuteczna walka o zwycięstwo:
Jest i Wierchomla! Pierwszy, prawdziwie górski wyścig z edycji Cyklokarpat. Ustawiam się w sektorze, na luzie podchodzę do pierwszego rzędu, witam się z moimi przeciwnikami, rozmawiamy o „wszystkim i o niczym”, przygotowujemy się do startu. Słychać odliczanie i mamy start! Początek od razu pod wielką, długą górę. Na luzie pedałuję, mijam powoli zawodników, dochodzę do pierwszej grupy i wyjeżdżam na czoło. Zaczynam mocno szarpać, by pozbyć się „ogona”. Wyjeżdżamy na koniec makabrycznego podjazdu już tylko we trzech. Przed nami się pierwszy zjazd. Szybka regeneracja i znowu piękna góreczka. Jedziemy w stałym składzie i znowu małe szarpnięcia, gdzie gubimy trzeciego zawodnika. Wjeżdżam na drugi zjazd, zyskuję cenny czas i małą przewagę nad drugim kolarzem, jadę przez chwilę sam i jestem przekonany, że już nikogo z Hobby nie spotkam. W tym momencie wyłania się Paweł Galik, który mówi do mnie ze zmęczoną ale uśmiechniętą miną, że musi popracować jeszcze nad techniką. W międzyczasie doganiamy Megowców. Przed nami trzeci podjazd, bardzo stromy i wymagający. Mamy do wyboru dwie ścieżki – po sypkim gruncie lub ażurowych płytach. Wybieram drugą opcję, trzymam się paska na którym nie ma dziur. Mam do dyspozycji niecałe 4 cm betonowej krawędzi i w wielkim skupieniu utrzymuję kierunek jazdy. Po drodze spotykam swoich ludzi z teamu: Alę Nerc i Pawła Hałajko. Wyjeżdżam zza pleców, krzyczę głośno i radośnie ,,Lubcza ! Lubcza !” Po czym wraz z moim towarzyszem nie zwalniamy tempa, jedziemy do góry powoli i zastanawiamy się gdzie ten zjazd ?! Ukazuje nam się rozdroże, jednak zjazdu cały czas nie ma, a noga niestety coraz bardziej odmawia posłuszeństwa. Wyjechaliśmy z lasu, nad nami piękne niebieskie niebo, co od razu dodało nam otuchy. Przed nami trasa downhillowa na początku której stoi nasz dobry „Duch Lubczy” – Mariusz Stasicki. Szybko zjeżdżam i liczę, że uda mi się zgubić zawodnika za mną. Z niepokojem oglądam się za siebie i o dziwo nie widzę go, blokuję amora, wylewam wodę z bidona i w głowie powtarzam ,,MUSZĘ TO DOWIEŹĆ”. Przede mną ostatni krótki podjazd do mety, tu łapią mnie okropne skurcze… Jednak mocny doping Karoliny Majewskiej pozwala przezwyciężyć ból i wjeżdżam jako pierwszy! Po 30 sekundach przyjeżdża mój kompan Paweł. Mówi, że popełnił błąd i zaliczył delikatną glebę na zjeździe downhillowym. Tak w krótkim opisie wygląda moje drugie w życiu zwycięstwo w Open Hobby.
Wyniki teamu:
Nasi najmłodsi:
Filip Kłeczek – 1 miejsce
Aleksandra Kłeczek – 1 miejsce
Hobby:
Magdalena Kłeczek – kategoria HK4 – 1 miejsce
Kamila Filipczak-Stasicka – kategoria HK3 – 8 miejsce
Jan Miłek – kategoria HM1 – 1 miejsce
Aureliusz Kwilosz – kategoria HM4 – 27 miejsce
Mega:
Alicja Nerc – kategoria MK3 – 4 miejsce
Andrzej Miłek – kategoria MM4 – 3 miejsce
Mateusz Hałajko – kategoria MM3 – 6 miejsce
Paweł Hałajko – kategoria MM3 – 33 miejsce
Wiktor Cozac – kategoria MM2 – 7 miejsce
Norbert Szczotkowski – kategoria MM2 – 9 miejsce
Nasz team zajął 12 miejsce na 117 startujących drużyn, a punktowali dla drużyny –Mateusz Hałajko (12 miejsce w OPEN MEGA), Andrzej Miłek (16 miejsce w OPEN MEGA), Wiktor Cozac (80 miejsce w OPEN MEGA, Norbert Szczotkowski (94 miejsce w OPEN MEGA).
Autor: Jan Miłek
foto: Wiktor Bubniak, Sylwia Sajdak, Kellys Cyklokarpaty