Miał być wielki hit i wspaniałe emocje, wszak po przeciwnych stronach siatki spotkali się zeszłoroczny mistrz i brązowy medalista III Ligi. Niestety kibice w hali w Niechobrzu musieli obejść się smakiem. Zespół z Głogowa Młp. przystąpił do tego pojedynku w mocno okrojonym składzie, praktycznie szóstką zawodników. W efekcie przez niemal całe spotkanie dominowała ekipa Lubczy i to ona zwyciężyła w trzech setach. Gracze z Racławówki nastawieni byli na twardy bój i nie do końca odnaleźli się w tej sytuacji, popełniali wiele prostych błędów i sami wprowadzili sobie trochę nerwów. Ostatecznie wyszli z tej próby obronną ręką.

Głogovia rozpoczęła w mocno eksperymentalnym zestawieniu. Lubcza początkowo nie umiała tego wykorzystać, grała bardzo nerwowo, popełniała masę błędów i przegrywała 1:7.  Po krótkiej chwili sytuację udało się opanować. Przede wszystkim miejscowi zaczęli szanować piłkę, spokojne serwisy na stronę rywali posyłał Patryk Masłowski. Głogowianie coraz częściej się mylili i prowadzili już tylko 11:10.  Drużyna z Racławówki wygrała kilka akcji na środku siatki i utrzymywała wynik w okolicach remisu, a po skutecznej kontrze Przemysława Fedko objęła prowadzenie 16:15. Dwa punktowe bloki dołożył Staszek Kuśnierz i na tablicy widniał wynik 21:19 dla Lubczy. To pozwoliło złamać opór rywala i w końcówce spokojnie zwyciężyć do 21.

Drugą odsłonę znacznie lepiej zainaugurowali gospodarze. Grali oni dużo spokojniej, popełniali mniej błędów. Częściej mylili się rywale i po chwili przegrywali 5:10. Na środku znów zapunktował Kuśnierz i było już 13:6 dla miejscowych. Głogovia nie odpuściła. Przy mocnych serwisach grającego trenera Jakuba Wosia zmniejszyła straty do dwóch oczek. Przy stanie 14:12 o drugi czas musiał poprosić szkoleniowiec Lubczy Andrzej Tereszkiewicz. Dzięki dobrej grze w polu zagrywki jego ekipa odbudowała przewagę i na tablicy widniał wynik 20:16. Ta zaliczka wystarczyła na kontrolowanie końcówki seta i zwycięstwo 25:20.

Początek III seta był bardzo wyrównany, a żadna z ekip przez dłuższy czas nie mogła odskoczyć. Dobre akcje na siatce Pawła Dziadosza dały Głogovii prowadzenie 10:8. Chwilę później na boisku doszło do sporego zamieszania. Wspomniany zawodnik gości kontestował decyzję arbitrów, za co obejrzał najpierw czerwoną, a potem żółtą z czerwoną kartką i w myśl przepisów został wkluczony do końca seta. Na boisku musiał pojawić się jedyny rezerwowy Kamil Kalandyk. Sytuacja była o tyle nietypowa, że ten nominalny rozgrywający miał wystąpić na środku. Na tablicy widniał wynik po 13. Chwilę później miejscowi siatkarze rozpoczęli decydującą ucieczkę. Zagrywką zapunktował Mateusz Bryliński i było 17:15. W kolejnych akcjach zespół z Racławówki wykorzystał kontry, dobrze atakował Przemek Fedko i przewaga gospodarzy wzrosła do sześciu oczek. Utrzymała się ona do końca, a wspomniany Fedko powędrował w pole zagrywki i dwoma asami zakończył to spotkanie.

Szkoda, że oba zespoły nie mogły rywalizować w pełnych składach, bo pewnie stoczyły by ciekawszy pojedynek. Na takie z pewnością jeszcze w tym sezonie przyjdzie czas. Zwycięstwo gospodarzy nie przyszło tak łatwo, jak mogło by się wydawać. Przyjezdnym na pewno nie można odmówić woli walki. A Lubcza wykonała zadanie i może cieszyć się z bardzo ważnych trzech meczowych punktów, które pozwoliły jej awansować na drugie miejsce w tabeli. Za tydzień naszą ekipę czeka kolejny prestiżowy pojedynek z AppGo II LO Rzeszów. Tabelę i terminarz można zobaczyć TUTAJ    

LUBCZA Racławówka – GŁOGOVIA Głogów Młp. 3:0 (25-21, 25-20, 25-19)

LUBCZA: Fedko (12- punkty), Masłowski (c), Kasprzyk (6), Hołobut (8), Bryliński (11), Kuśnierz (14), Włodyga (libero I) oraz Niedzielski, trener: Andrzej Tereszkiewicz

GŁOGOVIA: Rutkowski, Kozub, Skarbowski (c), Dziadosz, Woś, Denega oraz Kalandyk, trener (grający): Jakub Woś 

sędziowali: Wiesław Semeniuk i Jakub Barć (obaj Sanok)

widzów: 70