| Aktualności - Strona Główna | Kolarstwo Górskie | Szalenie trudny wyścig w Dukli. Błoto utrudniało walkę w kolejnym etapie Cyklokarpat.

Aktualności - Strona GłównaKolarstwo Górskie

Szalenie trudny wyścig w Dukli. Błoto utrudniało walkę w kolejnym etapie Cyklokarpat.

Dukla – runmageddon, czy wyścig rowerowy? Zaczynamy dzień od 7.30. Szybka kąpiel, energetyczna jajecznica i jazda do Dukli. Podczas drogi dylematy – czy będzie mokro, czy powtórzy się Pruchnik? Odpowiedź była jedna „nie wiadomo”. Gdy dojechaliśmy na miejsce dowiedzieliśmy się, że trasa została skrócona o pierwszy podjazd z powodu ogromnej ilości błota. Z dobrą myślą zaczęliśmy rozgrzewkę. O godz. 11.00 Megowcy stanęli w sektorach z niepewnymi minami. Zdjęto taśmy sektorowe i po chwili […]

Dukla – runmageddon, czy wyścig rowerowy? Zaczynamy dzień od 7.30. Szybka kąpiel, energetyczna jajecznica i jazda do Dukli. Podczas drogi dylematy – czy będzie mokro, czy powtórzy się Pruchnik? Odpowiedź była jedna „nie wiadomo”. Gdy dojechaliśmy na miejsce dowiedzieliśmy się, że trasa została skrócona o pierwszy podjazd z powodu ogromnej ilości błota. Z dobrą myślą zaczęliśmy rozgrzewkę. O godz. 11.00 Megowcy stanęli w sektorach z niepewnymi minami. Zdjęto taśmy sektorowe i po chwili start. Ruszyli! Kontynuuję rozgrzewkę i ogarniam się na dystans Hobby. Stojąc w drugim sektorze powtarzam sobie w głowie słynne słowa taty „po pierwsze dojechać do mety, po drugie jak najszybciej”. Ruszyliśmy. Na początku krótki podjazd asfaltowy, który udało mi się przejechać w samym czubie. Po dwóch kilometrach błotnisty podjazd na którym po paru metrach koła i cały napęd oblepił się na tyle skutecznie błotem, że pozostało już tylko nieść rower, który już nie był tak lekki jak przed chwilą. Grupa przede mną coraz szybciej się ode mnie oddala, a ja niestety utknąłem w błocie. Lekko podłamany brnę i myślę, że nie wolno się poddawać. Po czym wsiadam rower i mówię sobie „dasz radę”. Zaczynam szukać twardego podłoża po bokach trasy i mijam kolejnych kolarzy. Na górze zobaczyłem Filipa Uliasza – mojego rywala z kategorii. Natychmiast odzyskałem siłę i chęć do dalszej jazdy. Po chwili dwóch następnych Kubę i Mikołaja. Ich również „łykam”. Na ostatnim asfaltowym odcinku kłopoty z napędem powodują, że z trudem dojeżdżam do mety na dobrym piątym miejscu w kategorii i dwudziestym w Open.

Wyniki teamu:

Nasi najmłodsi:

Aleksandra Kłeczek – 4 miejsce

Filip Kłeczek – 4 miejsce

Hobby:

Alicja Nerc– kategoria HK3 – 2 miejsce

Magdalena Kłeczek – kategoria HK3 – 3 miejsce

Maja Kozłowska – kategoria HK0 – 3 miejsce

Krystyna Miłek – kategoria HK4 – 3 miejsce

Marek Kozłowski – kategoria HM4 – 3 miejsce

Jan Miłek – kategoria HM1 – 5 miejsce

Jan Fularz – kategoria HM3 – 47 miejsce

Mega:

Andrzej Miłek – kategoria MM4 – 1 miejsce

Mateusz Hałajko – kategoria MM3 – 4 miejsce

Giga:

Jacek Kłeczek – kategoria GM4 – 2 miejsce

Michał Matłosz – kategoria GM3 – 7 miejsce

Nasz team zajął 2 miejsce na 97 startujących drużyn, a punktowali dla drużyny Michał Matłosz (13 miejsce w OPEN GIGA), Jacek Kłeczek (16 miejsce w OPEN GIGA), , Andrzej Miłek  (9 miejsce w OPEN MEGA), Mateusz Hałajko (10 miejsce w OPEN MEGA).

Autor: Jan Miłek

Zdjęcia: Wiktor Bubniak, Michał Wójtowicz, Barbara Dominiak

 

podobne wpisy