Wartościowy miniturniej liderów.
Naszą czwartoligową drużynę Lubczy czeka krótka przerwa w rozgrywkach. Dziś podopieczni Grzegorza Masłowskiego rozegrali bardzo dobrze obsadzony mini turniej sparingowy w Rakszawie. Wzięła w nim udział trójka liderów. Mowa tu o Anilanie Rakszawa, Dom Budzie Żołynia i ekipie Stowarzyszenia, a zatem liderach III ligi i dwóch grup IV ligi. Nasi siatkarze ograli dosyć niespodziewanie gospodarzy, ale musieli uznać wyższość Dom Budu. Zawody […]
Naszą czwartoligową drużynę Lubczy czeka krótka przerwa w rozgrywkach. Dziś podopieczni Grzegorza Masłowskiego rozegrali bardzo dobrze obsadzony mini turniej sparingowy w Rakszawie. Wzięła w nim udział trójka liderów. Mowa tu o Anilanie Rakszawa, Dom Budzie Żołynia i ekipie Stowarzyszenia, a zatem liderach III ligi i dwóch grup IV ligi. Nasi siatkarze ograli dosyć niespodziewanie gospodarzy, ale musieli uznać wyższość Dom Budu.
Zawody rozpoczęły się od pojedynku miejscowej Anilany z Dom Budem. W pierwszym secie ekipa z Rakszawy pokazała jak wiele dzieli lidera III ligi, od lidera IV. Znakomicie grająca Anilana, po serii efektownych bloków i potężnych ataków zdemolowała nieco zdezorientowanego rywala do 11. W drugiej partii czwartoligowcy odnaleźli się w sytuacji i pokazali z lepszej strony, ale znów musieli uznać wyższość rywala. Trzecią odsłonę miejscowi rozegrali już zupełnie odmienioną szóstką. Ekipa z Żołyni zdołała się zrewanżować i tym razem przechyliła losy seta na własną korzyść.
Po krótkiej rozgrzewce na arenę walki wkroczyli siatkarze Lubczy. Walka toczona była o prestiż i przewagę psychiczną. Po drugiej stronie siatki stanął bowiem lider grupy pierwszej, IV ligi Dom Bud Żołynia. Ekipy te spotkały się nie po raz pierwszy. Do tej pory w sparingach częściej wygrywali nasi przeciwnicy. Nie inaczej było dziś. Grający w niemalże optymalnym zestawieniu siatkarze z Racławówki przegrali I seta do 22. Dopiero po tych dwudziestu kilku minutach ekipa G. Masłowskiego mogła powiedzieć że jest rozgrzana. Drugi set był już toczony ze zdecydowaną przewagą SST. Nieco rozluźnieni rywale nie zdołali ugrać więcej niż 16 pkt. W trzecim secie zacięta i wyrównana walka trwała do samego końca. Dwie ostatnie piłki padły łupem drużyny z Żołyni, która wygrała do 23. Po tym meczu wiemy, że nic nie wiemy. Sparingi sparingami, ale najważniejsze mecze tych ekip dopiero przed nami. Wydaje się, że obie prezentują wysoki, bardzo podobny poziom. O zwycięstwie zadecyduje za pewne psychika i forma dnia. Zarówno zawodnicy jak i kibice na pewno już zacierają ręce i nie mogą doczekać się pierwszego oficjalnego starcia.
Po tym dobrym przetarciu przyszedł mecz o jeszcze większy prestiż. Na drodze Lubczy stanął bowiem niekwestionowany lider III ligi. Nasi gracze ograli już kilkakrotnie wicelidera tychże rozgrywek. Dziś dali radę także i pierwszemu zespołowi. A wszystko zaczęło się od rewelacyjnej gry nakręconego teamu gości. Lubcza szalała w bloku, efektowne ataki prezentowali P. Fedko, G. Kasprzyk i M. Pomianek. Nasi gracze dołożyli jeszcze parę obron i pokazali wielki potencjał. Nie pozostawili żadnych szans wyżej notowanemu rywalowi pokonując go do 16. W drugim secie Anilana zaczęła grać już lepiej, ale Lubcza nie spuszczała z tonu. Nasi gracze sprawiali miejscowy wiele problemów zagrywką, a w tym elemencie brylował M. Masłowski. Dobrze spisywał się także nasz rozgrywający P. Masłowski, który dodatkowo punktował skutecznymi kiwkami. Ku zdziwieniu miejscowej drużyny także i ten set padł łupem lidera grupy drugiej, IV ligi. W trzeciej partii Anilana miała coś do udowodnienia i udało się… Ale Lubcza nie miała się czego wstydzić. Nasi gracze grali szalenie ambitnie w obronie, a kapitalne akcje defensywne prezentowali w granej na przewagi końcówce. Ostatecznie zabrakło szczęścia, Anilana od stanu 27:27 wyprowadziła dwie kontry i zakończyła seta wygraną.
To na pewno ważny i bardzo wartościowy miniturniej. Sparingi rozegrane z silnymi zespołami to zawsze wartość dodana do formy zespołu, a wygrane w takich meczach to aspekt bardzo dobrze wpływający na pewność siebie drużyny. Pozostaje tylko czekać na te wielkie mecze, które w finałach przed nami. Mamy nadzieję, że doświadczenie zdobyte choćby dziś zaprocentuje i zaowocuje awansem do III ligi.