| SIATKARZE | Zwycięstwo na inaugurację!

SIATKARZE

Zwycięstwo na inaugurację!

Siatkarze Lubczy udanie zainaugurowali sezon 2015/16. We własnej hali pokonali w trzech setach beniaminka Spartakus Adamówka. Jak to zwykle bywa  na początku sezonu, oba zespoły grały trochę nerwowo i nie ustrzegły się błędów, ale na pewno włożyły w pojedynek całe serce i walki oraz emocji nie brakowało. Rywale podjęli bardzo duże ryzyko w polu zagrywki i choć popełnili sporo błędów, to zdarzały im się serie punktów. Lubcza miała kłopot z grą […]

Siatkarze Lubczy udanie zainaugurowali sezon 2015/16. We własnej hali pokonali w trzech setach beniaminka Spartakus Adamówka. Jak to zwykle bywa  na początku sezonu, oba zespoły grały trochę nerwowo i nie ustrzegły się błędów, ale na pewno włożyły w pojedynek całe serce i walki oraz emocji nie brakowało. Rywale podjęli bardzo duże ryzyko w polu zagrywki i choć popełnili sporo błędów, to zdarzały im się serie punktów. Lubcza miała kłopot z grą w obronie i wpuściła w parkiet  zbyt wiele łatwych piłek, ale bardzo skutecznie spisywała się w ataku i to pozwoliło jej kontrolować sytuację. Pod nieobecność Przemka Fedko, dobrze spisał się duet młodych przyjmujących Kamil Koniuszewski i Mateusz Hołobut.

 Przed spotkaniem pamiątkową statuetkę z podziękowaniem za 4 lata pracy, zbudowanie zespołu i wprowadzenie go do III ligi otrzymał Grzegorz Masłowski, który od tego roku nie jest już pierwszym trenerem. Zastąpił go jego dotychczasowy asystent Andrzej Tereszkiewicz, dla którego był to oficjalny trenerski debiut. Podczas prezentacji minutą ciszy uczczono pamięć tragicznie zmarłego w zeszłym tygodniu siatkarza Spartakusa- Rafała Rutkowskiego.

 

Samo spotkanie lepiej rozpoczęło się dla gospodarzy. Świetnie w mecz wszedł Kamil Koniuszewski, który najpierw skończył atak, a później powędrował na zagrywkę i czterema punktowymi serwisami dał Lubczy prowadzenie 5:2. Niestety nasz zespół grał trochę nerwowo i kilka błędów pozwoliło Adamówce doprowadzić do remisu po 7. Później kibice oglądali dłuższy fragment wyrównanej walki. Ciężar ataku w zespole z Racławówki wziął na siebie powracający do drużyny po roku przerwy Grzegorz Kasprzyk, który ze środka wykańczał niemal wszystkie akcje. To jego skuteczne ataki na kontrach dały miejscowym prowadzenie 14:12. Później gospodarze rozegrali kapitalną podwójną krótką i po zbiciu Koniuszewskiego było już 19:16. Dobra akcje kapitana przyjezdnych Łukasza Miłosza pozwoliły zdobyć Spartakusowi punkt kontaktowy przy stanie 21:22. Rywale nie wytrzymali jednak presji i po chwili zaatakowali w aut, a set zakończył się asem serwisowym Kasprzyka.

 

 Skromne prowadzenie Lubczy utrzymywało się także na początku drugiej odsłony. Wciąż sporo było błędów w zagrywce, ale pojawiło się kilka dłuższych wymian z ofiarnymi obronami. Oba zespoły grały bardzo zmobilizowane i chciały udanie zainaugurować sezon. Rywale szczególnie dobrze atakowali ze środka i to był chyba ich najlepszy element.  Po krótkim okresie walki punkt za punkt, skutecznym blokiem popisał się Staszek Kuśnierz i na tablicy widniał wynik 11:8 dla miejscowych. Dobra ataki na kontrach autorstwa Mateusza Brylińskiego pozwoliły miejscowym odskoczyć na 4 punkty. Goście z Adamówki raz jeszcze zerwali się do ataku. Skuteczne akcje Krawca i Kamińskiego sprawiły, że miejscowi prowadzili już tylko 20:19. Chwilę potem asa serwisowego dołożył jeszcze Ernest Kulpa i był remis po 22. Przy stanie 23:23 przepychankę na siatce wygrał Kamil Koniuszewski, zdobywając bardzo ważne oczko dla swojej ekipy, a w kolejnej akcji przeciwnicy nie odebrali zagrywki Mateusza Hołobuta i Lubcza prowadziła już 2:0.

 

Początek trzeciej partii także był zacięty. Pojawiło się sporo niepotrzebnych nerwów, a nawet czerwona kartka dla naszego zawodnika. Lubcza miała kilka okazji do kontr, ale nieporozumienia w obronie sprawiły, że rywale w dość kuriozalny sposób zdobywali punkty i wynik  oscylował w okolicy remisu. Bardzo skuteczny w tym fragmencie był Mateusz Hołobut. To jego skuteczne akcje w ataku i na zagrywce dały Lubczy prowadzenie 15:11. Chwilę potem asa serwisowego dołożył jeszcze Grzegorz Kasprzyk i miejscowi prowadzili już 19:12. Swój zespół do walki próbował jeszcze poderwać kapitan Spartakusa Łukasz Miłosz i po jego serwisach przewaga miejscowych zmniejszyła się do czterech oczek. Trener Tereszkiewicz błyskawicznie poprosił o czas i jego zespół opanował sytuację. Skuteczny do końca był atakujący Mateusz Bryliński. Rywale podjęli pełne ryzyko w zagrywce, ale w tym fragmencie kompletnie się ono nie opłaciło. Lubcza zwyciężyła 25:20, a w całym meczu 3:0.

  

Początek sezonu zwykle bywa trudny, a zespoły często grają nerwowo i niepewnie. Tak było i tym razem, choć zaangażowanie i walka na boisku z obu stron z pewnością mogła się podobać. Beniaminek marzył o sprawieniu sensacji. Póki co zabrakło mu jeszcze doświadczenia, ale będzie to groźny zespół, który jeśli złapie wiatr w żagle, może postraszyć każdego. Lubcza z tygodnia na tydzień gra coraz lepiej i z pewnością już niebawem złapie swój rytm. Oby jak najszybciej, bo za tydzień arcyciekawe i prestiżowe starcie w Głogowie Młp. 

 

 

LUBCZA Racławówka – SPARTAKUS Adamówka 3:0 (25-21, 25-23, 25-20)

 

LUBCZA: Masłowski (c, 2- punkty), Koniuszewski (13), Hołobut (10), Kasprzyk (11), Kuśnierz (6), Bryliński (10), Szalacha B. (libero I) oraz Ziarnik, Szalacha J., Włodyga (libero II), trener: Tereszkiewicz

SPARTAKUS: Miłosz (c), Grasza A., Popik, Krawiec M., Krawiec T., Starzak, Szymański (libero I) oraz Kulpa, Grasza M., Kamiński, Bosak, Drabik, Kubrak (libero II), trener: Grasza A., asystent: Popik 

 

sędziowały: Paulina Chamerska-Lemiech (Rzeszów) i Małgorzata Młocek (Żołynia)

widzów: 60 

 

 

podobne wpisy