| SIATKARZE | Neobus postraszył Lubczę, ale trzy oczka pojechały do Racławówki.

SIATKARZE

Neobus postraszył Lubczę, ale trzy oczka pojechały do Racławówki.

Po raz pierwszy w tym sezonie III ligi siatkarze Lubczy mieli kłopoty z rywalem. Po dwóch pewnych wygranych, tym razem było już nieco trudniej.  Ekipa Grzegorza Masłowskiego nie zagrała dobrego meczu, natrafiła na silny opór ambitnie grających rywali z Niebylca. Neobus był bliski urwania liderowi choćby jednego punktu. Wygrał pierwszą partię, a w trzeciej prowadził już 24:22. Nasi siatkarze wykazali się jednak dużym spokojem […]

Po raz pierwszy w tym sezonie III ligi siatkarze Lubczy mieli kłopoty z rywalem. Po dwóch pewnych wygranych, tym razem było już nieco trudniej.  Ekipa Grzegorza Masłowskiego nie zagrała dobrego meczu, natrafiła na silny opór ambitnie grających rywali z Niebylca. Neobus był bliski urwania liderowi choćby jednego punktu. Wygrał pierwszą partię, a w trzeciej prowadził już 24:22. Nasi siatkarze wykazali się jednak dużym spokojem i  doświadczeniem, wyszarpali wygraną w tym secie i w IV odsłonie nie pozostawili rywalom złudzeń. Dzięki temu trzy oczka pojechały do Racławówki, a Lubcza z kompletem punktów pozostaje jedynym niepokonanym zespołem III Ligi.

atakuje Grzegorz Kasprzyk (LUBCZA)

 

 W pierwszym secie od początku trwała wyrównana walka, rywale stawiali trudne warunki. Oba zespoły grały bardzo dobrze w obronie, dla tego kibice oglądali ciekawe widowisko. Rywale po dobrej zagrywce Marcina Tepera wykorzystali kontry  i objęli prowadzenie 22:20. Trener Masłowski poprosił o przerwę, ale nasi siatkarze przegrali przepychankę na taśmie i przewaga miejscowych wzrosła do trzech oczek. Po chwili przy stanie 24:21 Neobus miał piłkę setową i wydawało się, że w tej partii jest już po emocjach. Pierwszego setbola skutecznym atakiem obronił Mateusz Hołobut, potem Lubcza popisała się blokiem i zdobyła punkt kontaktowy. Trener gospodarzy Bartłomiej Surowiecki poprosił o przerwę, ale dwa kapitalne bloki zaprezentował Jakub Kąkol i inicjatywę w tej partii przejęła Lubcza. Doszło do bardzo emocjonującej końcówki na przewagi, w której nasza ekipa popełniła kilka niepotrzebnych błędów i w efekcie ze zwycięstwa cieszyli się gracze z Niebylca.

 

Początek drugiej partii był wyrównany, w naszym zespole dobrze w ataku spisywał się Filip Płonka, jednak nasz zespół w niczym nie przypominał tej pewnie, spokojnie, bezbłędnie funkcjonującej maszyny z dwóch pierwszych kolejek. Sporo było nerwowości, nieporozumień, popsutych serwisów. Duża niebylecka hala niezbyt przypadła naszym graczom do gustu. Skromne, dwupunktowe prowadzenie utrzymywał Neobus. Przy stanie 11:9 dla miejscowych, bardzo groźnie wyglądającego urazu po zderzeniu z Przemkiem Fedko doznał kapitan gospodarzy- Marcin Środa, który musiał opuścić boisko. Jak się później okazało, zawodnik po udzielonej pomocy medycznej, zdołał wrócić na plac gry. Wracając jednak do stanu sprzed kontuzji. Lubcza skorzystała z zamieszania w szeregach przeciwników. Nasi blokujący dwukrotnie zatrzymywali przeciwników i ekipa z Racławówki wyszła na prowadzenie 12:11. Cały czas kibice oglądali zacięte zawody, żaden z zespołów nie potrafił osiągnąć bezpiecznej przewagi. Dopiero przy stanie 16:15, kiedy w pole zagrywki powędrował Maciej Świst, Lubcza odskoczyła na 3 pkt. Trener miejscowych poprosił o przerwę, jednak blok dołożył jeszcze duet Masłowski/ Ziarnik. Bartłomiej Surowiecki próbował ratować sytuację zmianami, do gry z mocno zabandażowanym kolanem powrócił M. Środa, ale Lubcza świetnie grała w bloku i obronie. Kilka razy rywali na siatce powstrzymał Grzesiek Kasprzyk i ostatecznie gracze z Racławówki wygrali do 19.

 

Wydawało się, że Lubcza opanowała meczową sytuację. Potwierdziły to pierwsze piłki trzeciej odsłony. Dobrze zagrywał Płonka, a akcje wykańczał Świst i było 7:4. Rywale odpowiedzieli silnymi zagrywkami M. Tepera i doprowadzili do remisu po 8. Od tego momentu znów toczyła się wyrównana walka, a inicjatywa przechodziła z rąk do rąk. Później nasi gracze popełnili dwa proste błędy i na tablicy widniał wynik 15:13 dla miejscowych, jednak naszemu zespołowi udało się szybko odrobić straty i było 18 do 18. Zaraz potem asa serwisowego posłał Piotrek Puskarz i zrobiło się 21:20 dla Lubczy. Trener Neobusa poprosił o czas, ale nie wybił z rytmu naszego przyjmującego. „Parker” znów potężnie strzelił z zagrywki i gospodarze nie poradzili sobie z przyjęciem. Szkoleniowiec Niebylca znów przerwą grę i tym razem wygrał tą „wojnę psychologiczną”, bo siatkarz Lubczy posłał piłkę w aut. Ku uciesze miejscowej publiczności dwie kolejne akcje także padły łupem Neobusa, który dzięki blokom  Jakóbskiego wyszedł na prowadzenie. Gdy zrobiło się 24:22 dla miejscowych, wydawało się, że nasz zespół straci pierwszy punkt w tym sezonie. Zespół Grzegorza Masłowskiego zachował spokój. Zagrywkę na stronę rywala dostarczał Grzesiek Kasprzyk, a miejscowy atakujący dwukrotnie wystrzelił piłkę w aut. Lubcza przejęła inicjatywę, w dodatku uśmiechnęło się do niej szczęście i wygranego 27:25 seta asem serwisowym po taśmie zakończył Filip Płonka.

 

Wiele wskazywało na to, że ekipa z Racławówki już ostatecznie złamała opór rywala. Tak rzeczywiście się stało, już od pierwszych piłek dominacja gości była widoczna. Po efektownej podwójnej krótkiej, wykończonej przez Płonkę, prowadziliśmy 4:0. Rywale nie mogli wyrzucić z głowy przegranej końcówki, zaczęli popełniać błędy i zrobiło się 7:2. W tym momencie trener miejscowych wykorzystał już drugą przerwę, jednak po niej efektowny blok dołożył jeszcze Marcin Ziarnik. Ekipa Grzegorza Masłowskiego przejęła całkowitą kontrolę nad przebiegiem partii, kilka ciekawych kombinacji rozegrał kapitan naszego zespołu Patryk Masłowski. Rywale raz po raz mylili się w ataku, nie pomogła wymiana prawie całej szóstki i na tablicy widniał wynik 15:6 dla gości. Potężnym asem serwisowym popisał się jeszcze Piotrek Puskarz, a efektownym blokiem Grzesiek Kasprzyk i przewaga przyjezdnych wzrosła do 11 oczek! Swój punkt po zagrywce dołożył także Michał Kazała i zrobiło się 22:10, a ostatecznie rozbici przeciwnicy zdobyli tylko jedenaście punktów.

 

Dziś nie było już tak łatwo lekko i przyjemnie. Trzeba przyznać, że niezbyt „leżący” nam rywal, bardzo chciał postawić się faworytowi  i zwyciężyć w tym spotkaniu. Świadczy o tym chociażby fakt, że dopóki była szansa na zwycięstwo, na placu gry przebywał grający z kontuzją Marcin Środa. Lubcza udowodniła, że potrafi radzić sobie także w trudnych sytuacjach, wykazała się dużym spokojem w końcówce decydującego, trzeciego seta i zapisała na swoim koncie kolejny komplet punktów. Za tydzień ostatni z serii czterech wyjazdów mecz w Brzozowie.

 

NEOBUS Niebylec – LUBCZA Racławówka 1:3 (29-27, 19-25, 25-27, 11-25)

 

NEOBUS: Jakóbski, Midura, Środa (c), Teper, Wąsowicz, Denega, Machnica (libero) oraz Pustelak, Niedziałek, Szaro, Pierwocha, Perłowski

LUBCZA: Hołobut (8- punkty), Masłowski P. (c, 7), Kąkol (6), Świst (12), Płonka (14), Ziarnik (8), Pociask (libero) oraz Fedko (3), Kasprzyk (11), Kazała (3), Puskarz (7), Niedzielski

 

Sędziowali: Mirosław Pałka (Rzeszów) i Grzegorz Janusz (Jasło)

widzów: 50 

atakuje Grzegorz Teper (NEOBUS)

podobne wpisy