Aktualności - Strona GłównaBALS
ICF Karting Iskra mistrzem BALS w sezonie 2016/17!
Zakończyły się rozgrywki XII Edycji Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki. Losy mistrzostwa i pozostałych miejsc na podium ważyły się do ostatniej kolejki, przed którą Iskra, Part-Luk i Union Jack miały identyczną ilość punktów. W najlepszej sytuacji byli ci pierwsi, bowiem zwyciężając za trzy z Pebisem nie musieli oglądać się na innych. I tak się rzeczywiście stało. Pebis próbował podjąć walkę, ale gracze Iskry wytrzymali presję, zwyciężyli 3:0 i mogli cieszyć się […]
Zakończyły się rozgrywki XII Edycji Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki. Losy mistrzostwa i pozostałych miejsc na podium ważyły się do ostatniej kolejki, przed którą Iskra, Part-Luk i Union Jack miały identyczną ilość punktów. W najlepszej sytuacji byli ci pierwsi, bowiem zwyciężając za trzy z Pebisem nie musieli oglądać się na innych. I tak się rzeczywiście stało. Pebis próbował podjąć walkę, ale gracze Iskry wytrzymali presję, zwyciężyli 3:0 i mogli cieszyć się z pierwszego w historii mistrzowskiego tytułu. Grający po nich zawodnicy Part-Luka i Union Jack’a wiedzieli, że najcenniejsze trofeum wymknęło się im z rąk. W bezpośrednim pojedynku grali „tylko” albo „aż” o drugie miejsce. Widać było, że obie ekipy przystąpiły do tego pojedynku z większym dystansem. Mimo tego, stworzyły widowisko godne uwagi, w którym sporo było siatkarskich akcji na wysokim poziomie. Z wygranej 3:2 ostatecznie cieszyli się zawodnicy Part-Luka. W piątek poznaliśmy nie tylko medalistów, ale także zespół, który pożegnał się z rozgrywkami. W decydującym o utrzymaniu pojedynku Zaborovia podejmowała Come On. Ci pierwsi musieli triumfować za trzy punkty i byli na najlepszej drodze do tego, ale roztrwonili prowadzenie 2:0 i triumfowali dopiero w piątym secie. W efekcie oba zespoły zrównały się punktami, ale rzeszowianie mają lepsze ratio setów i będą mogli walczyć o ligowy byt w barażu z Royalami. Zawodnicy z Zaborowa po roku gry w I lidze spadają do niższej klasy rozgrywkowej. Podczas wręczenia nagród dokonano również wyboru MVP ligi. Za sezon 2016/17 statuetka ta trafiła w ręce zawodnika Iskry Przemysława Krawczaka.
Piątkowa rywalizacja rozpoczęła się od starcia Come On z Zaborovią. Był to decydujący pojedynek w kontekście przedłużenia swoich szans na utrzymanie. Zespół z Zaborowa aby wyprzedzić swojego rywala i przeskoczyć z ósmego na siódme miejsce musiał triumfować za trzy punkty. Zaborovii początkowo szło bardzo dobrze. W pierwszych dwóch odsłonach zespół ten utrzymywał zaliczkę, grał równiej od przeciwników i ostatecznie triumfował do 22 i 24. Przedłużenie szans na utrzymanie było blisko, ale Zaborovia nie zdołała dopełnić formalności. Od trzeciej odsłony do walki poderwali się zawodnicy Come On. Dysponowali większą siłą ognia, tradycyjnie ciężar w ataku brał na siebie Karol Skuba. Jego ekipa zwyciężyła do 17, a w czwartej partii poszła za ciosem, nie oddała rywalowi inicjatywy i doprowadziła do tie-breaka. To oznaczało, że Come On obronił siódmą lokatę i uniknął bezpośredniej degradacji. Zespół ten czeka jednak jeszcze jedna próba. W barażu zmierzy się on z wicemistrzem II ligi- Royalami. Zaborovia walczyła do końca i ostatecznie triumfowała w decydującym secie 15:13, ale mimo kilku niezłych momentów w tym sezonie, drużyna ta pożegnała się z rozgrywkami I ligi.
ZABOROVIA Zaborów – COME ON Rzeszów 3:2 (25-22, 26-24, 17-25, 19-25, 15-13)
MVP: Mateusz Szaro (ZABOROVIA)
ICF Karting Iskra przed tygodniem zagrała znakomite zawody z Part-Lukiem i znacząco przybliżyła się do mistrzostwa. Aby osiągnąć ten cel musiała w ostatnim starciu z Pebisem potwierdzić swoją klasę i dojrzałość. Rzeszowska ekipa udźwignęła presję i z roli faworyta wywiązała się znakomicie. Pebis miał olbrzymie kłopoty kadrowe i do tego pojedynku przystąpił w piątkę. W swoim stylu ekipa ta próbowała podjąć walkę, ale Iskra w dwóch pierwszych odsłonach grała bardzo spokojnie. Może nie pokazywała pełni swoich możliwości, ale to i tak wystarczało aby kontrolować przebieg gry. Dobrze na środku spisywał się Maciej Koryl, a efektowną grą w ataku i na zagrywce imponował Przemysław Krawczak. Iskra dwukrotnie triumfowała do 19 i była o jednego seta od mistrzostwa. W decydującej, trzeciej partii Pebis postawił najtrudniejsze warunki, zdołał nawet objąć prowadzenie 18:16. W końcówce przewodząca w tabeli ekipa opanowała emocje i wygrała do 21. Po kilku latach gry Iskra doczekała się zwycięstwa w rozgrywkach. W końcu dojrzała do mistrzostwa i wykorzystała swój duży potencjał, który w poprzednich latach często przegrywał z gorącą głową. Tegoroczny sezon był dla zawodników ICF Karting Iskry bardzo udany, a doskonale rozegrane play-offy pozwalają stwierdzić, że mistrzowski tytuł jest jak najbardziej zasłużony. Swojej szczególnej chwili doczekał się atakujący tego zespołu Przemysław Krawczak. Przez lata był on czołowym zawodnikiem ligi, ale dopiero w tym sezonie odebrał statuetkę dla MVP całych rozgrywek.
ICF KARTING ISKRA Rzeszów – PEBIS Rzeszów 3:0 (25-19, 25-19, 25-21)
MVP: Przemysław Krawczak (ICF KARTING ISKRA)
Chwilę później do rywalizacji przystąpiły Pat-Luk i Union Jack. Obie ekipy wiedziały już, że mistrzowski tytuł wymknął im się z rąk, a stawką pojedynku było jedynie drugie miejsce. Dało się to wyczuć po reakcjach jednego i drugiego zespołu, spotkaniu nie towarzyszyła większa presja i toczyło się ono w spokojnej atmosferze. Kibice nie mogli jednak narzekać, bo poziom sportowych akcji był na prawdę wysoki. Lepiej rozpoczęła ekipa Part-Luka i to ona przez większą część premierowej partii utrzymywała zaliczkę, by ostatecznie wygrać do 22. W drugim secie Union Jack szybko odskoczył na sześć oczek, a serią atomowych zagrywek popisał się Marcin Bachórz. Jego drużyna kontrolowała przebieg seta i wygrała do 17. Bardzo zacięty był trzeci set, w którym od stanu po 14 do samego końca trwała walka punkt za punkt i żadna z ekip nie odskoczyła nawet na dwa oczka. Początkowo większość wymian kończyło się w pierwszej akcji, bowiem klasę prezentowali zbijający. Kilka zagrań z najwyższej półki zaprezentował doświadczony Jacek Podpora i Union Jack utrzymywał jedno oczko zaliczki. W końcu przy stanie 24:23 pomylili się gracze Part-Luka i w całym spotkaniu przegrywali 1:2. Wyrównany przebieg miała czwarta odsłona, Union Jack w pewnym momencie wygrał dwie długie wymiany i odskoczył na 20:18. Wydawało się, że jest na najlepszej drodze do zakończenia meczu i zajęcia drugiego miejsca. Stało się inaczej, bo Part-Luk resztkami sił poderwał się do walki i wykorzystał pomyłki przeciwników, ostatecznie triumfując do 21. Po zaciętym początku decydującego seta na trzy oczka przy serwisach Kuśnierza odskoczył Part-Luk, ale na zmianie stron to przeciwnicy prowadzili 8:7. Później przewaga Union Jack’a wzrosła do dwóch punktów, ale zespół ten znów nie zdołał wygrać końcówki. W niej długie wymiany na swoją korzyść rozstrzygnęli gracze Part-Luka, a ostatecznie dwoma asami serwisowymi ten spektakl zakończył Radosław Tworek. Na pocieszenie jego zespół zdobył srebrny medal, zaś Union Jack-owi przypadła trzecia lokata.
PART-LUK Rzeszów – UNION JACK Rzeszów 3:2 (25-22, 17-25, 23-25, 25-21, 15-11)
MVP: Stanisław Kuśnierz (PART-LUK)
Końcową tabelę I ligi można zobaczyć TUTAJ