Aktualności - Strona GłównaSIATKARZE
III LM: Wielkie emocje, pięć setów i zwycięstwo w Rakszawie!
Kibice w hali w Rakszawie obejrzeli emocjonujący, dwugodzinny bój. Można zaryzykować stwierdzenie, że momentami tych emocji było aż nadto. Z tego twardego, męskiego pojedynku obronną ręką wyszli siatkarze Lubczy, którzy zwyciężyli w tie-breaku. Zawodnicy gospodarzy do maksimum próbowali wykorzystać swój najgroźniejszy atut, czyli mocną zagrywkę. Popełniali w tym elemencie sporo błędów, ale ryzyko i tak się im opłaciło, a szczególnie w dwóch wygranych przez siebie partiach, gracze Anilany „ustawiali” grę serwisem. […]
Kibice w hali w Rakszawie obejrzeli emocjonujący, dwugodzinny bój. Można zaryzykować stwierdzenie, że momentami tych emocji było aż nadto. Z tego twardego, męskiego pojedynku obronną ręką wyszli siatkarze Lubczy, którzy zwyciężyli w tie-breaku. Zawodnicy gospodarzy do maksimum próbowali wykorzystać swój najgroźniejszy atut, czyli mocną zagrywkę. Popełniali w tym elemencie sporo błędów, ale ryzyko i tak się im opłaciło, a szczególnie w dwóch wygranych przez siebie partiach, gracze Anilany „ustawiali” grę serwisem. Przyjezdni zdołali jednak przełamać napór rywala i głównie dzięki równej grze całej ekipy odnieśli cenne zwycięstwo. Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył środkowy Staszek Kuśnierz. Szczególnie dobra w wykonaniu tego gracza była końcówka piątego seta. Niestety w decydującej partii zespół z Racławówki musiał radzić sobie bez swojego lidera Przemka Fedko, który w ostatniej akcji IV seta poczuł ból w kolanie i nie mógł kontynuować gry.
Na początku tego spotkania skromnie prowadziła ekipa Lubczy, a dobrą grą w polu serwisowym popisał się Przemysław Fedko. Rywale psuli sporo zagrywek i na tablicy widniał wynik 7:4 dla gości. Pierwsze akcje tego meczu nie trwały zbyt długo, zespoły raczej kończyły je po zagrywce, ewentualnie w pierwszym uderzeniu. Zawodnicy z Racławówki utrzymywali nieznaczne prowadzenie, którego jednak nie mogli powiększyć. Siatkarze Anilany zaczęli spisywać się coraz lepiej w elemencie zagrywki i po chwili przegrywali już tylko 12:13. Sytuację w szeregach przyjezdnych uspokoił Kuśnierz, który trudnymi serwisami odrzucił przeciwników od siatki i prowadzenie jego drużyny wzrosło do czterech punktów. Efektowny atak na kontrze autorstwa Hołobuta sprawił, że na tablicy widniał wynik 18:13 dla Lubczy. Miejscowi gracze zdołali na chwilę zmniejszyć straty do dwóch oczek, ale końcówka należała do gości, a konkretnie ich atakującego Radosława Kielara. Jego skuteczne zbicia dały ekipie z Racławówki piłkę setową przy stanie 24:20, a kolejny dobry atak zakończył tę partię.
Drugą odsłonę znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze. Zawodnicy Anilany dobrze zagrywali, zdołali też wykorzystać kontry. Po efektownym zbiciu kapitana Rakszawy Grzegorza Winiarskiego było 7:4 dla miejscowych. Podopieczni Eugeniusza Boho przez dłuższy czas utrzymywali tę zaliczkę, a to za sprawą skutecznej gry w ataku. Lubcza nie pozwalała jednak miejscowym na zwiększenie przewagi, a gdy punktowym blokiem popisał się duet Kuśnierz/ Kielar mieliśmy remis po 11. Odpowiedź miejscowych nadeszła bardzo szybko. W pole serwisowe powędrował Bartosz Boho i wspaniałą serią atomowych serwisów dał swojej drużynie sześć oczek zaliczki. Przestój przyjezdnych się pogłębiał, przełożyło się to na niepewną grę w defensywie i kłopoty w ataku. Miejscowi prowadzili już nawet 20:14. Z czasem ekipa z Racławówki odrobiła część strat, ale nie była już w stanie zatrzymać rozpędzonych rywali, którzy zwyciężyli do 20.
Już po dwóch setach było bardzo ciekawie, ale emocje w zasadzie miały dopiero nadejść. Trzecia partia rozpoczęła się od walki punkt za punkt, po obu stronach sporo było obron, a kibice obejrzeli kilka dłuższych wymian. Żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć. Skuteczne ataki na kontrach autorstwa Tomasza Ciska, dały Anilanie prowadzenie 9:7. Był to bardzo nerwowy fragment gry, po którym „ożywiła” się miejscowa publiczność. Wbrew pozorom w tej sytuacji lepiej poradzili sobie zawodnicy drużyny przyjezdnej. Gdy skutecznym blokiem popisał się Kuśnierz, Lubcza objęła prowadzenie 13:12. Po kolejnym fragmencie twardej walki, ekipie z Racławówki udało się odskoczyć na 17:14, a blok rywali dwukrotnie na kontrach przełamywał Mateusz Bryliński. Końcówka należała zdecydowanie do zespołu Andrzeja Tereszkiewicza. Jego podopieczni nie mieli kłopotów ze skutecznością i odskoczyli na 22:17. Bardzo dobry fragment rozgrywał libero przyjezdnych Tomasz Włodyga, który nie tylko dokładnie przyjmował, ale też sporo bronił. Ostatecznie ekipa gości zwyciężyła 25:21.
Graczom Lubczy nie udało się pójść za ciosem i przejąć inicjatywy od początku czwartego seta. Zadanie utrudnił im Bartosz Boho, który znów „odpalił” w polu zagrywki i Anilana prowadziła 5:1. O czas poprosił szkoleniowiec gości, ale nie wybił z rytmu rywala i po dwóch kolejnych ciosach z zagrywki miejscowi przeważali już sześcioma oczkami. Zespół z Rakszawy nakręcał się z piłki na piłkę, dynamicznymi atakami imponował Winiarski. Na tablicy widniał wynik 11:5, ale skuteczne serwisy Brylińskiego oraz dobra gra na kontrach Fedko, pozwoliły Lubczy zmniejszyć straty i przy stanie 17:15 grę musiał przerywać szkoleniowiec miejscowych. Efektowny blok dołożył jeszcze Marcin Ziarnik, ale zawodnicy z Rakszawy zdołali wykorzystać kontrę i po skutecznym ataku ze środka M. Pudło prowadzili 20:16. Nadzieję na odwrócenie losów tej partii dał przyjezdnym efektowny blok Mateusza Hołobuta, po którym Lubcza przegrywała już tylko 21:23. Gospodarze zdołali jednak zdobyć zwycięski, dwudziesty piąty punkt po skutecznym bloku. Co gorsza, lider i ostoja w przyjęciu ekipy z Racławówki Przemek Fedko w ostatniej akcji nieczysto wylądował i poczuł ból w kolanie.
Mimo wielkiej ambicji popularny „Fredi” nie był w stanie kontynuować gry i już na samym początku trener Tereszkiewicz musiał dokonać zmiany. W decydującej, piątej partii przyjezdni musieli radzić sobie bez swojego podstawowego zawodnika. Nerwowo rozpoczęła Anilana. Gracze z Rakszawy oddali pięć pierwszych punktów po błędach w ataku i na zagrywce. Przy stanie 7:4 dla gości, doszło do sporego zamieszania. Miejscowi zawodnicy i kibice mieli sporo pretensji do sędziów. W hali zrobiło się jeszcze bardziej gorąco. Po trwającym kilka minut zamieszaniu ustalono, że zawodnicy Anilany popełnili błąd ustawienia i na zamianie stron Lubcza prowadziła 8:4. W całej tej sytuacji najwięcej chłodnej głowy zachował środkowy Lubczy Staszek Kuśnierz. Końcówka tego spotkania zdecydowanie należała do niego. Rozgrywający Patryk Masłowski trzy razy rozgrywał na krótką, a Kuśnierz pewnymi atakami wykańczał akcje. Udało mu się jeszcze dołożyć asa serwisowego i goście prowadzili 13:8. Tej zaliczki nie mogli już wypuścić z rąk i ostatecznie zwyciężyli 15:9.
To było jedno z najbardziej emocjonujących spotkań bieżącego sezonu III ligi. Kibice nie mogli narzekać ani na nudę, ani na niski poziom. Ewentualne błędy wynikały raczej z podjętego ryzyka lub dobrej gry rywala, a nie ze słabości. Drużyna Lubczy wyjeżdżała z trudnego terenu w Rakszawie zadowolona, bo udało jej się przedłużyć serię zwycięstw do siedmiu. Pierwszą rundę nasza ekipa zakończyła na drugim miejscu w tabeli. Przed Świętami kibiców czeka jeszcze sporo emocji. Za tydzień nasi gracze odbędą kolejną trudną podróż- do Adamówki, a za dwa do hali w Niechobrzu na mecz na szczycie przyjedzie Klima Błażowa. Tabelę i terminarz można zobaczyć TUTAJ
ITS ANILANA Rakszawa – LUBCZA Racławówka 2:3 (21-25, 25-20, 21-25, 25-22, 9-15)
ANILANA: Wilczek, Kania, Pudło, Winiarski (c), Cisek, Boho B., Krzyżak (libero I) oraz Kawalec, Motyl (libero II), trener: Eugeniusz Boho
LUBCZA: Fedko (13- punkty), Hołobut (12), Masłowski (c, 2), Kuśnierz (15), Ziarnik (11), Kielar (9), Włodyga (libero I) oraz Bryliński (8), Koniuszewski (5), Kłeczek (libero II), trener: Andrzej Tereszkiewicz
sędziowali: Anna Jędrejek-Kicior i Jarosław Zarzycki (Mielec)
widzów: 50