| Aktualności - Strona Główna | SIATKARZE | IV Liga: Heroiczna walka i sensacyjne zwycięstwo w Jaśle!

Aktualności - Strona GłównaSIATKARZE

IV Liga: Heroiczna walka i sensacyjne zwycięstwo w Jaśle!

Cóż to był za mecz. Druga drużyna Lubczy rywalizowała na wyjeździe ze spadkowiczem z trzeciej ligi- jasielskim MOSiRem. Rywale przed tym sezonem dokonali kilku wzmocnień i w swoich szeregach mają chociażby znanego z II ligowych parkietów, potężnie zbudowanego atakującego Piotra Zielińskiego. Ten w niedzielnym spotkaniu nie był główną postacią swojej drużyny i tylko wchodził z ławki rezerwowych. Prawdziwym liderem był Kacper Waśko, który momentami w pojedynkę ogrywał zespół Lubczy II. Ostatecznie jednak […]

Cóż to był za mecz. Druga drużyna Lubczy rywalizowała na wyjeździe ze spadkowiczem z trzeciej ligi- jasielskim MOSiRem. Rywale przed tym sezonem dokonali kilku wzmocnień i w swoich szeregach mają chociażby znanego z II ligowych parkietów, potężnie zbudowanego atakującego Piotra Zielińskiego. Ten w niedzielnym spotkaniu nie był główną postacią swojej drużyny i tylko wchodził z ławki rezerwowych. Prawdziwym liderem był Kacper Waśko, który momentami w pojedynkę ogrywał zespół Lubczy II. Ostatecznie jednak nie dał swojej drużynie zwycięstwa. Zespołowa gra wzięła górę. Po dramatycznej walce i zaciętym tie-breaku młodzi siatkarze z Racławówki wyszarpali wygraną faworyzowanemu przeciwnikowi, odnosząc drugie, bardzo cenne zwycięstwo w IV lidze.

 

Początek tego meczu ułożył się po myśli faworyzowanego zespołu z Jasła. Gospodarze grali dużo spokojniej i korzystając z atutu własnej hali, lepiej prezentowali się w polu serwisowym. Dzięki temu MOSiR prowadził 7:4.  Ekipa z Racławówki poprawiła grę w ataku i nie pozwoliła miejscowym powiększyć zaliczki. Mimo tego inicjatywa ciągle pozostawała po stronie Jaślan. Od połowy seta zaczęli oni swój zwycięski marsz. Raz po raz blok przeciwników przełamywał kapitan MOSiRu Kacper Waśko, który był bardzo skuteczny. Zespół z Racławówki cały czas grał trochę nerwowo i „elektrycznie”, popełnił kilka błędów w dograniu, psuł sporo serwisów. To przełożyło się na porażkę 25:19.

 

Zupełnie inaczej rozpoczęła się druga odsłona. Po skutecznej grze na kontrach przyjezdni objęli prowadzenie 5:1 i o czas był zmuszony poprosić trener MOSiRu Bartosz Kilar. Jego zespół przez dłuższy czas nie mógł odrobić strat. Zespół z Racławówki uspokoił grę, zaczął szanować serwis i poukładał grę na kontrach. Lubcza II prowadziła 13:8, ale wówczas przytrafił się jej przestój. Rywale popracowali blokiem i sukcesywnie odrabiali straty.  Nie zdołali jednak wyjść na prowadzenie. W szeregach gości skutecznymi atakami popisywał się Konrad Witek. Kibice w jasielskiej hali mogli mieć nadzieję na pozytywny przebieg wydarzeń, gdy ich zespół przegrywał już tylko 22:20. W końcówce lepiej spisali się jednak przyjezdni, najpierw w aut ze środka zaatakował siatkarz MOSiRu Wiliński, potem Dominik Worosz posłał asa serwisowego i goście zwyciężyli 25:20.

 

Trzeci set był chyba najbardziej wyrównany. Zespoły zdawały sobie sprawę z jego wagi i żaden z nich nie chciał odpuścić. Kibice w tej partii, jak i całym pojedynku oglądali wiele ładnych akcji i mogli przeżyć sporo emocji. Pierwszą nieznaczną zaliczkę zainkasowali Jaślanie, którzy prowadzili 8:6. Od tego momentu, przez wiele kolejnych akcji trwała walka punkt za punkt. W szeregach miejscowych ciężar ataku cały czas spoczywał na barkach Kacpra Waśko. Ten mylił się bardzo rzadko, ale równa gra zespołu z Racławówki sprawiała, że miejscowi nie mogli odskoczyć. Udało się im tego dopiero w drugiej części seta. Jaślanie przegrywali 16:14, ale później przy odrzucających serwisach najpierw Kmiecika, potem Waśko, zdołali objąć prowadzenie i w krótkim odstępie czasu odskoczyć na trzy oczka. Pierwszego setbola miejscowi mieli przy stanie 24:19. Lubcza obroniła trzy piłki setowe, ale ostatecznie przegrała tą partię do 22.

 

Mimo niekorzystnego rezultatu, przyjezdni nie rezygnowali z dalszej walki. W czwartej odsłonie szybko objęli prowadzenie 8:5, a potem nawet 12:8. Serią kilku z rzędu ataków na pojedynczym bloku popisał się Maksymilian Gajdek. Rywale ponownie zdołali odrobić większość strat, tym razem przy skutecznych serwisach Barszczewskiego oraz dobrej  grze blokiem Wiernusza. Siatkarze z Racławówki zdołali przełamać niemoc w ataku i nie pozwolili sobie odebrać prowadzenia. Wynik cały czas oscylował jednak w okolicach remisu i losy tego seta ważyły się do końca. Jako pierwsi nie wytrzymali Jaślanie, którzy kilka razy zaatakowali w aut i Lubcza II miała pierwszego setbola przy stanie 24:21. Sprawy w swoje ręce próbował wziąć kapitan gospodarzy Kacper Waśko, który ryzykował serwisem. Jego ekipa obroniła dwie piłki setowe, ale w kolejnej akcji utalentowany gracz MOSiRu posłał piłkę z zagrywki tuż obok linii bocznej i o wszystkim miał rozstrzygać tie-break.

Ten set znów rozpoczął się od wyrównanej walki z obu stron, a obie ekipy rzadko myliły się w ataku. Na zmianę stron zawodnicy z Jasła schodzili prowadząc 8:7, a skutecznym pojedynczym blokiem popisał się Waśko. Po chwili z zagrywki trafił Kmiecik i przewaga gospodarzy wzrosła do dwóch oczek. Ekipa z Racławówki zaczęła jednak pracować blokiem i odrobiła straty. Na prowadzenie wyszła dopiero przy stanie 14:13, gdy efektownym atakiem z krótkiej kontrę zakończył Kuśnierz. W kolejnej akcji ręka zadrżała młodemu skrzydłowemu MOSiRu, który zaatakował po skosie obok linii bocznej i przyjezdni mogli fetować niespodziewane zwycięstwo.

Po trzech seriach gier Lubcza II plasuje się w tabeli grupy I na trzecim miejscu. Za tydzień we własnej hali będzie rywalizować z Salosem Rzeszów. Pełną tabelę i terminarz można zobaczyć TUTAJ

 

MOSiR Jasło – LUBCZA Racławówka 2:3 (25-19, 20-25, 25-22, 23-25, 13-15)

 

MOSiR: Wiliński, Waśko (c), Barszczewski, Barut, Piróg, Adam, Nowak (libero I) oraz Fryszkowski, Zieliński, Mastaj, Wiernusz, Kmiecik, Błażejowski, Skicki (libero II), trener: Bartosz Kilar 

LUBCZA: Pomianek, Dziedzic (c), Kloc, Gajdek, Kuśnierz, Worosz, Kłeczek (libero I) oraz Witek, Żuczek, Rejment J., Rejment D., Chmiel, Łabaj, Grobelny (libero II), trener: Bogdan Dziedzic

 

sędziowali: Barbara Bryndza i Grzegorz Wolanin (Sanok)

widzów: 30

 

podobne wpisy