| Aktualności - Strona Główna | SIATKARZE | IV LM: Sensacji nie było, ale Lubcza II postawiła się faworytowi z Jasła.

Aktualności - Strona GłównaSIATKARZE

IV LM: Sensacji nie było, ale Lubcza II postawiła się faworytowi z Jasła.

Siatkarzom Lubczy II nie udało się sprawić niespodzianki i urwać choćby punktu ekipie wicelidera tabeli. MOSiR Jasło triumfował w trzech setach, ale zawodnicy z Racławówki zagrali bardzo ambitnie i odważnie. We wszystkich trzech setach stawiali czoła gospodarzom, którzy w swoich szeregach mają kilku zawodników z doświadczeniem II- ligowym i za cel stawiają sobie awans. Przyjezdni mieli swoje szanse w końcówkach, ale zabrakło im nieco wyrachowania i chłodnej głowy, a górę wzięło doświadczenie jasielskiej […]

Siatkarzom Lubczy II nie udało się sprawić niespodzianki i urwać choćby punktu ekipie wicelidera tabeli. MOSiR Jasło triumfował w trzech setach, ale zawodnicy z Racławówki zagrali bardzo ambitnie i odważnie. We wszystkich trzech setach stawiali czoła gospodarzom, którzy w swoich szeregach mają kilku zawodników z doświadczeniem II- ligowym i za cel stawiają sobie awans. Przyjezdni mieli swoje szanse w końcówkach, ale zabrakło im nieco wyrachowania i chłodnej głowy, a górę wzięło doświadczenie jasielskiej ekipy.

 

Na początku spotkania wysoką zaliczkę uzyskał zespół z Jasła, a Lubcza II miała kłopoty z przyjęciem i skutecznością w ataku. Z czasem gra zdecydowanie się wyrównała, bo to przyjezdni zaryzykowali serwisem. Po efektownym bloku Mędrygała na Procaninie, z sześciopunktowej przewagi MOSiRu zostały tylko dwa oczka i na tablicy widniał wynik 14:12. Inicjatywa pozostawała po stronie miejscowych, a skuteczny w ataku był Kacper Waśko. Jaślanie dołożyli blok i prowadzili 21:17. Ambitnie walczący gracze z Racławówki po skutecznych atakach Bartłomieja  Szalachy zdobyli dwa punkty z rzędu i do końca mieli szansę na wygraną, ale w decydujących akcjach podopieczni Bartosza Kilara zachowali spokój i nie popełnili błędu w ataku.

 

Zespół z Racławówki uwierzył, że w spotkaniu z faworytem rozgrywek można powalczyć. Tym bardziej, że na początku drugiej odsłony graczom z Jasła przydarzyło się kilka pomyłek i wynik oscylował w okolicach remisu. MOSiR zdołał w końcu odskoczyć, kiedy to serią mocnych serwisów popisał się kapitan tej drużyny Jakub Procanin i było 15:10 dla gospodarzy. Przyjezdni nie zrezygnowali z dalszej walki i szybko odrobili niemal całość strat. Dobrze zagrywał Bartek Szalacha, a na kontrach z lewego skrzydła bardzo skutecznie atakował Konrad Witek i Lubcza przegrywała już tylko jednym punktem. Kibice obejrzeli bardzo ciekawy fragment, z dłuższymi wymianami i ofiarną grą w obronie. Skromna inicjatywa pozostawała po stronie MOSiRu, ale dwa razy z rzędu skuteczny blok ustawił Tomasz Żuczek i przyjezdni doprowadzili do remisu po 22. Ekipa z Racławówki mogła nawet wyjść na prowadzenie i wywalczyć setbola, ale na kontrze podbita piłka niefortunnie zahaczyła o element sufitu. Wykorzystali to zawodnicy z Jasła, którzy w kolejnej akcji zakończyli kontrę i zwyciężyli 25:23.

 

W pierwszych akcjach trzeciej odsłony zawodnicy Lubczy mieli kłopot z przyjęciem zagrywki typu float i po chwili przegrywali 2:6. Przyjezdni poprawili jednak skuteczność w ataku, dłonie blokujących skutecznie obijał Szalacha i po chwili ekipa z Racławówki przegrywała tylko dwoma oczkami. Jasielski zespół odbudował zaliczkę, kiedy w polu serwisowym pojawił się Procanin, a  w bloku znakomicie pracował doświadczony Robert Książkiewicz. Nie do zatrzymania na prawym skrzydle był też Kacper Waśko i MOSiR prowadził 17:10. Lubcza podjęła jeszcze jedną próbę pościgu. Dobrze w polu zagrywki spisywał się Konrad Witek i goście zdobyli cztery oczka z rzędu. Wydawało się, że znów może dojść do ciekawej końcówki, ale młodzi siatkarze z Racławówki popełnili kilka błędów i miejscowi przeważali pięcioma punktami. Ostatecznie zespół z Jasła triumfował 25:18, a spotkanie efektownym atakiem z krótkiej zakończył jeden z głównych aktorów tego widowiska Robert Książkiewicz.

 

Gracze Lubczy II przegrali 0:3, ale z pewnością wstydu nie przynieśli. Włożyli w to spotkanie całe serce, grali odważnie i bardzo walecznie. Na tak mocnego rywala, jakim jest w tym sezonie MOSiR Jasło to było za mało. Gospodarze wykorzystali doświadczenie kilku bardzo ogranych zawodników i w kluczowych momentach zachowali więcej spokoju, nie dając się przełamać. Teraz w rozgrywkach tygodniowa przerwa, Lubcza II do gry powróci 11 lutego. Ta pauza bardzo przyda się naszej ekipie, którą w ostatnich tygodniach dopadł prawdziwy „szpital”. Z powodu kontuzji i chorób ciągnących się od meczu z AKSem kilku podstawowych graczy nie mogło uczestniczyć w treningach i pojedynku w Jaśle. Trzeba było ten moment przetrwać i wierzymy, że po przerwie nasza drużyna wróci do pełni zdrowia, a to przełoży się na lepsze wyniki.

 

MOSiR Jasło – LUBCZA II Racławówka 3:0 (25-22, 25-23, 25-18)

 

MOSiR: Procanin (c), Książkiewicz, Waśko, Piróg, Gorczyca, Błażejowski, Szydło (libero) oraz Barszczewski, Fryszkowski, Zieliński, trener: Bartosz Kilar 

LUBCZA II: Witek, Kieś, Mędrygał, Soroka, Dziedzic (c), Szalacha, Grobelny (libero) oraz Żuczek, Chmiel, Łabaj, Worosz K., trener: Mateusz Hołobut 

 

sędziowały: Marzena Dynarek i Katarzyna Szydło (Dębica)

widzów: 40

 

podobne wpisy