Siatkarze Lubczy nie wywalczyli punktów w wyjazdowym pojedynku z Kępą Dębica. A szanse na to mieli, bo po dwóch setach był remis, a w trzeciej partii nasza ekipa prowadziła grę i miała piłki setowe. Niestety nie zdołała ich wykorzystać, rywal przechylił szalę zwycięstwa na własną korzyść i w kolejnej odsłonie poczuł się bardzo pewnie, dopinając swego.

Zaczęło się dobrze dla siatkarzy z Racławówki. Przyjezdni wystartowali bardzo mocno zmotywowali i po serii dobrych zagrywek Staszka Kuśnierza objęli prowadzenie 5:2. Lubcza utrzymywała zaliczkę, a bardzo skuteczny w ataku był Dawid Woźniak. W końcu Kępa odpowiedziała serwisem i na tablicy widniał wynik 12:12. Po krótkim okresie walki punkt za punkt, zaliczkę odbudowali goście. Skuteczny w ataku i na zagrywce był Szymon Mędrygał i jego zespół objął prowadzenie 19:15. Rywale zdołali jeszcze zdobyć punkt kontaktowy przy stanie 22:23, ale dwie ostatnie akcje dzięki dobrej grze w obronie wygrała Lubcza i set zakończył się rezultatem 25:22.

W drugim secie swoją grę poprawił zespół z Dębicy, choć początkowo Lubcza dotrzymywała kroku przeciwnikom i wynik oscylował w okolicach remisu. Gdy serwisem trafił Arkadiusz Kościółek, Kępa odskoczyła na 11:8 i przejęła kontrolę nad przebiegiem seta. Bardzo skuteczny z prawego skrzydła był grający trener gospodarzy Jan Włodarczyk. Po chwili jego zespół prowadził 19:15. W końcówce Kępa dołożyła jeszcze blok i ostatecznie wygrała do 17.

Po dwóch setach o różnym przebiegu stało się jasne, że trzecia partia będzie mieć kluczowy wpływ dla losów rywalizacji i tak rzeczywiście było. Pierwsze akcje ułożyły się po myśli Lubczy. Dobrze zagrywał Szymon Mędrygał, a w ataku z lewego skrzydła nie mylił się Bartosz Krztoń i było 5:1 dla przyjezdnych.  Kępa próbowała ryzykować serwisem i szybko doprowadziła do remisu po 11. Od tego momentu przez dłuższy fragment żaden z zespołów nie mógł odskoczyć, a skromne prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Skuteczne zbicia Szymona Mędrygała dały Lubczy prowadzenie 21:20, a gdy w polu zagrywki pojawił się Jarosław Wnęk, zaliczka gości wzrosło do trzech oczek. Przy stanie 24:22 siatkarze z Racławówki mieli piłkę setową, ale gospodarze uratowali się najpierw skutecznym atakiem, a potem szczelnym blokiem i set rozstrzygał się grą na przewagi. Lubcza znów była bliska zakończenia tej partii skutecznym blokiem, ale zabrakło jej szczęścia i piłka spadła centymetry obok linii. W końcu swoje kontry wykorzystali zawodnicy z Dębicy i wygrali 27:25, a dwie decydujące akcje zakończył Dominik Czaja.

Czwarty set przebiegał już bez historii. Zespół z Racławówki miał jeszcze w głowach przegraną końcówkę, za to gracze Kępy poczuli dużą swobodę i świetnie spisywali się w polu zagrywki. Odrzucona od siatki Lubcza popełniała sporo błędów w ataku  i nie nawiązała już walki z przeciwnikiem. Dębiczanie prowadzili 7:2 i 16:11, by w końcówce jeszcze powiększyć zaliczkę i wygrać do 14.

Trzy punkty pozostały w Dębicy, choć Lubcza ma czego żałować. Po 8 kolejkach podopieczni trenera Marka Samolewicza zajmują 5 miejsce w tabeli. W kolejnym tygodniu czeka ich przerwa, a do gry powrócą 12 grudnia meczem we własnej hali z Klimą Błażowa. Tabela i terminarz dostępne TUTAJ

KĘPA Dębica – LUBCZA Racławówka 3:1 (22-25, 25-17, 27-25, 25-14)

KĘPA: Karnas, Czaja, Solecki, Szymanik, Pazdan (c), Popiela, Jurczyński (libero I) oraz Włodarczyk, Kościółek, trener (grający): Jan Włodarczyk 

LUBCZA: Woźniak, Kuśnierz, Mędrygał, Hołobut, Kasprzyk, Masłowski, Włodyga (libero I) oraz Krztoń, Kawa, Wnęk, Kielar, Kłeczek (libero II), trener: Marek Samolewicz

sędziowali: Marcin Lew (Rzeszów) i Ryszard Madej (Jasło)