Siatkarki Lubczy nie zwalniają tempa. Nasza ekipa odniosła piąte zwycięstwo z rzędu za trzy punkty, tym razem nie tracąc ani jednego seta  w wyjazdowym starciu z zespołem MOSiRu Jasło. Zespół z Racławówki  problemy miał tylko w pierwszym secie, w którym nie radził sobie w ataku. Ratunek stanowiła najgroźniejsza tegoroczna broń, czyli zagrywka. W pozostałych dwóch partiach nie było już problemów, wszystkie skrzydłowe utrzymywały wysoką skuteczność, a kolejne dobre spotkanie rozegrała rozgrywająca Anna Wiktor, która w dodatku zdobyła 7 punktów.

Początek tego spotkania był bardzo wyrównany, siatkarki z Jasła dobrze przyjmowały i grały środkiem, a na tablicy widniał wynik po 5. Później Jaślanki zaryzykowały serwisem, ustawiły  blok i odskoczyły na trzy oczka. Nasza ekipa miała problem z wykończeniem pierwszego ataku, a także ze stabilną zagrywką. Po kilku błędach w tym elemencie, ryzyko w końcu zaczęło przynosić efekty i po asie serwisowym Anny Wiktor mieliśmy remis 10:10. Gospodynie ponownie odpowiedziały serwisem Katarzyny Marcisz i odskoczyły na cztery oczka. Ta przewaga utrzymywała się przez krótki okres i przy stanie 18:14 trener Alicja Nerc poprosiła o czas. To przyniosło oczekiwany efekt i przy serwisach Urszuli Dziadosz udało się zdobyć punkt kontaktowy, a po chwili był już remis po 20. Gdy skuteczną kiwką popisała się Agnieszka Ćwięka, Lubcza objęła prowadzenie 22:21. Doszło do końcówki na przewagi, dwie ostatnie piłki najpierw atakiem, potem blokiem zdobyła wychowanka jasielskiego zespołu Urszula Dziadosz i przyjezdne zwyciężyły do 24.

Drugą odsłonę Lubcza rozpoczęła od zdecydowanie lepszej gry. Wszystko ustawiała dobra zagrywka, która pozwalała skutecznie pracować blokiem,  a także stwarzała okazje do kontr. Bardzo szybko zrobiło się 7:4 dla Lubczy. W ataku i zagrywce z piłki na piłkę rozkręcała się U. Dziadosz i po chwili było już 10:6. Kiwkę dołożyła jeszcze A. Wiktor i przyjezdne przeważały już sześcioma oczkami. Nasza rozgrywająca dołożyła jeszcze serwis i na tablicy widniał wynik 14:7. Po chwili rywalki odpowiedziały skutecznym blokiem i zmniejszyły starty do czterech punktów. Dobrą kiwką popisała się jeszcze bardzo dobrze grająca Katarzyna Marcisz i Lubcza prowadziła już tylko 17:15. Wtedy jednak przebudziła się środkowa przyjezdnych Joanna Piech, która zaczęła raz po raz powstrzymywać rywalki blokiem.  Zrobiło się 22:17, a ostatecznie Lubcza wygrała do 18!

W pierwszych piłkach kolejnej odsłony trwała jeszcze wyrównana walka, ale potem Jaślanki wyszły na prowadzenie 8:6. Lubcza odpowiedziała serwisami Katarzyny Niedziałek i objęła prowadzenie. Później w polu serwisowym dobrą serią popisała się Anna Wiktor i na tablicy widniał wynik 12:9. Nasza ekipa zaczęła bardzo dobrze grać w obronie i po chwili prowadziła już pięcioma oczkami. Ta przewaga utrzymywała się przez dłuższy czas, potem znów rywalki zagrywką odrzuciła K. Niedziałek, MOSiR zaczął popełniać wiele błędów i było 22:14 dla Lubczy. W końcówce dobre ataki zaprezentowała jeszcze A. Ćwięka i ekipa z Racławówki zwyciężyła do 15, a w całym meczu 3:0.

MOSiR Jasło – LUBCZA Racławówka 0:3 (24-26, 18-25, 16-25)

MOSiR: Michalska, Kurczaba, Marcisz, Frydrych, Książek, Kosiba, Osiewalska (libero I) oraz Skuba, Zając, Gądek (libero II)

LUBCZA: Ćwięka (c, 11-punkty), Dziadosz (13), Piech (10), Nerc (11), Niedziałek (3), Wiktor (7), Pałka (libero I) oraz Soja, Zagórska, Ogrodnik (libero II)

sędziowali: Tomasz Kielar oraz Mirosław Moździoch (obaj Rzeszów)

widzów: 20