| BALS | Orkan Ksawery storpedował rozgrywki BALS. Wcześniej odbudował się obrońca tytułu.

BALS

Orkan Ksawery storpedował rozgrywki BALS. Wcześniej odbudował się obrońca tytułu.

Orkan Ksawery storpedował także rozgrywki BALS. W ostatnim meczu wieczoru na hali w Racławówce Lubcza prowadziła z Butami Jana 1:0, zaś w drugim secie przegrywała 19:21. Po jednej z akcji na hali nieoczekiwanie zgasło światło. Organizatorzy byli zmuszenie do przerwania meczu. Wcześniej spotkanie w ramach rozgrywek I ligi zdążyli rozegrać siatkarze Royali i Strumyka. Obrońca tytułu przebudził się po zeszłotygodniowej porażce i w ciekawym pojedynku pokonał Rzeszowian 3:0. Rozegrano też […]

Orkan Ksawery storpedował także rozgrywki BALS. W ostatnim meczu wieczoru na hali w Racławówce Lubcza prowadziła z Butami Jana 1:0, zaś w drugim secie przegrywała 19:21. Po jednej z akcji na hali nieoczekiwanie zgasło światło. Organizatorzy byli zmuszenie do przerwania meczu. Wcześniej spotkanie w ramach rozgrywek I ligi zdążyli rozegrać siatkarze Royali i Strumyka. Obrońca tytułu przebudził się po zeszłotygodniowej porażce i w ciekawym pojedynku pokonał Rzeszowian 3:0. Rozegrano też cztery spotkania drugiej ligi. Aż trzy z nich zakończyły się w tie-breakach, a zwycięstwa odnosiły ekipy Galaktycznych, Bema Res, Super Partii oraz PSP Plus.

 

  

Po zeszłotygodniowej porażce ekipa obrońcy tytułu- Strumyka Wola Zgłobieńska chciała się zrehabilitować w pojedynku z Royalami. Pierwsze piłki padły jeszcze łupem ekipy z Rzeszowa, jednak Strumyk szybko przejął inicjatywę. Rewelacyjnie spisywał się Mateusz Jaksan, który najpierw kończył wszystkie piłki w ataku, później powędrował na zagrywkę i silnymi serwisami rozstrzelał ekipę Royali. Team z Woli Zgłobieńskiej objął prowadzenie 20:14 i wydawało się, że spokojnie kontroluje seta. Royale zagrali w swoim stylu, czyli uśpili rywala grając słabo i popełniając dużo błędów, a gdy ten się rozluźnił i zaczął się mylić, Rzeszowianie się nakręcili, świetnie bronili, wykorzystywali kontry i doszli na 21:20. W końcówce Strumyk opanował sytuację i zdołał zwyciężyć do 23. Drugi set był najbardziej zacięty. Skromną przewagę utrzymywał obrońca tytułu, a dobrze w ataku prezentowali się Jaksan i Włodyga. Doszło jednak do nerwowej końcówki. Od stanu 20:20 rozgrywający Strumyka Maciej Dziedzic posyłał wszystkie piłki do środkowego Staszka Kuśnierza, a Royale nie mogli znaleźć recepty na powstrzymanie tego zawodnika. W ten sposób ekipa z Woli Zgłobieńskiej zdobyła około siedmiu oczek. Strumyk miał cztery setbole, jednak utrudnił sobie zadanie psując… cztery zagrywki z rzędu.  W efekcie to Rzeszowianie mieli już dwie piłki setowe w górze, ale nie zdołali ich wykorzystać i po ataku w siatkę ze zwycięstwa 32:30 cieszył się zespół z Woli Zgłobieńskiej. W trzecia partia nieco przypominała tą pierwszą. Strumyk osiągnął bardzo wysoką przewagę, świetnie w obronie spisywał się Tomek Włodyga, a jego koledzy nie mieli problemów z wykańczaniem kontr. Znów było 20:13 i znów obrońca tytułu zaczął roztrwaniać przewagę przy skutecznych serwisach Marcina Barnaka. Royale w końcówce popełnili jednak kilka błędów i ulegli rywalom do 20.

STRUMYK Wola Zgłobieńska – ROYALE Rzeszów 3:0 (25-23, 32-30, 25-20)

MVP: Mateusz Jaksan (STRUMYK)

 

Tak jak wspomniałem, zaplanowane na piątek drugie spotkanie I ligi, będące zarazem ostatnim pojedynkiem na hali w Racławówce zostało przerwane. W pierwszym secie Lubcza miała wyraźną przewagę, dobrze zagrywała, a w ataku nie mylił się Jakub Adamczyk. W II partii Butyjana zaczęły grać znacznie lepiej i przez całą partię nieznacznie prowadziły.  Nie było im jednak dane dowieźć tej partii do końca, gdyż przy stanie 21:19 w całej miejscowości zabrakło prądu i organizatorzy zmuszeni byli przerwać spotkanie. Za zgodą obu drużyn  zostanie ono  wznowione od stanu 1:0 w setach i 0:0 w drugiej partii.

 

Na hali w Racławówce pierwszy mecz rozegrały zespoły II ligi- Nagły Zryw Piwosza i Bema Res Rzeszów. Pierwsza partia przebiegała zdecydowanie pod dyktando Boguchwalan. Przeważali oni szczególnie w elemencie zagrywki. Serwisy Kamila Wacława i Mirosława Groszka zapewniły wysoką przewagę i w efekcie wygraną do 18. W drugiej partii Bema Res nawiązywał bardziej wyrównaną walkę, jednak w końcówce znów lepiej spisała się kipa z Boguchwały. Ataki wykańczali Piotr Rachwał i Mirosław Groszek, co pozwoliło zwyciężyć do 20. Boguchwalanie mieli szansę zapisać ten mecz na własną korzyść już po trzech setach, mimo iż w kolejnej  odsłonie prowadzenie utrzymywali Rzeszowianie. Do stanu 20:19 trwała jednak zacięta walka, dopiero później dobry blok Arkadiusza Jeziorskiego i skuteczne ataki Łukasza Czerwonki dały Bema Res wygraną do 21. Kolejną szansę na zapisanie kompletu oczek Piwosze mieli w IV secie. Utrzymywali przewagę, jednak w decydujących piłkach bardzo zmobilizowany zespół Bea Res zdołał wyszarpać wygraną. Jako, że „kto nie wygrywa trzy zero, ten przegrywa dwa do trzech”, to rzeszowski team przeważał niemal od początku do końca w tie-breaku i wygrał do 10.

NAGŁY ZRYW PIWOSZA Boguchwała – BEMA RES Rzeszów 2:3 (25-18, 25-20, 21-25, 24-26, 10-15)

MVP: Łukasz Czerwonka (BEMA RES)

 

Na hali Zgłobieńskiej rywalizowały ekipy z II ligi. Jako pierwsi na parkiet wybiegli gospodarze- Wola Team oraz Super Partia Racławówka. I seta lepiej rozpoczęła ekipa z Racławówki i uzyskała kilkupunktową przewagę. Gdy zawodnikom z Woli minęła trema związana z licznie przybyłą publicznością, zaczęli oni dominować na boisku i uzyskali przewagę, doprowadzając do stanu 24:18. W końcówce kilka piłek odrobiła Super Partia, ale nie uratowała już seta. W kolejnej odsłonie trwała wyrównana walka, a przewaga jednego punktu przechodziła z rąk do rąk. W końcówce seta zawodnik z Racławówki skręcił kostkę i drużyna grała w zdekompletowanym składzie. Dzięki temu Wola Team zdominowała końcówkę i zwyciężyła do 20. Wydawało się, że osłabiony zespół z Racławówki w trzecim secie nie podejmie walki, ekipa ta zaczęła jednak spisywać się bardzo dobrze. Super Partia ambitnie podbijała piłki w obronie, a bardzo skuteczny w ataku i zagrywce był Mateusz Szarek. Zdekoncentrowani zawodnicy gospodarzy oddali tego seta do 15. W IV odsłonie miejscowy zespół nieco się odbudował i powrócił do dobrej gry. Tempa nie zwolnił jednak rozpędzony team z Racławówki. Do stanu 22:22 ekipy walczyły punkt za punkt, jednak dwa błędy w końcówce  dały zwycięstwo Super Partii do 23. Mecz rozstrzygał się w tie-breaku, który Racławówka rozpoczęła od stanu 4:1. Później inicjatywę przejęła ekipa z Woli i prowadziła już 12:8. W tym secie obie drużyny chcąc odnieść pierwsze w rozgrywkach zwycięstwo grały nerwowo i psuły masę zagrywek. Z powodu prostych błędów w ataku gospodarze roztrwonili cała przewagę i przegrali do 13!

WOLA TEAM Wola Zgłobieńska – SUPER PARTIA Racławówka 2:3 (25-21, 25-20, 21-25, 23-25, 13-15)

MVP: Mateusz Szarek (SUPER PARTIA)

 

W kolejnym starciu dla odmiany znów zaprezentowała się ekipa z… Woli Zgłobieńskiej- Strumyk II i mecz ponownie zakończył się tie-breakiem. Był to najbardziej zacięty mecz tego wieczoru w tej hali. Początkowo Strumyk II zaskoczył Galaktycznych dobrą zagrywką i objął prowadzenie 8:2. Skuteczny w ataku był Eryk Ostrowski, z czasem jednak Rzeszowianie zaczęli odrabiać straty i doprowadził do stanu 20:20. Strumyk ponownie wstrzelił się serwisem i zwyciężył do 22. Drugi set to bardzo wyraźna przewaga Galaktycznych. Skutecznie zagrywał środkowy Baretek Kloc, a dobre przyjęcie Piotrka Czajora dawało okazję do kontr i ciekawego prowadzenia gry, co pozwoliło zwyciężyć do 13. W trzeciej partii ponownie Strumyk II włączył dobrą zagrywkę. W tym elemencie brylowali Eryk Ostrowski i Marcin Łabaj. Drużyna z Woli miała dwu/ trzy- punktową przewagę i bez problemu dowiozła prowadzenie do końca. Kolejna partia była wyrównana mniej więcej do połowy. Później jednak ponownie w polu serwisowym wyróżnił się B. Kloc, a ataki wykańczał Damian Lubas i rzeszowski zespół zwyciężył do 17. W tie-breaku rozpędzeni Galaktyczni nie dali już szans Strumykowi II, grając pewnie Rzeszowianie uzyskali wysoką przewagę- 13:6. Miejscowi odrobili część strat, lecz ostatecznie przegrali do 10.

STRUMYK II Wola Zgłobieńska – GALAKTYCZNI Rzeszów 2:3 (25-22, 13-25, 25-19, 17-25, 10-15)

MVP: Bartek Kloc (GALAKTYCZNI)

 

Na najniższym poziomie stał ostatni mecz w Woli Zgłobieńskiej stał ostatni mecz, jednak trzeba przyznać, że zespoły walczyły ambitnie. Drużyna Motoresu miała problemu kadrowe i grała w eksperymentalnym,  pięcio- osobowym składzie. W pierwszym secie obie ekipy walczyły dość wyrównanie, jednak w drugiej części ekipa ze Zgłobnia odskoczyła, a skuteczny w ataku i zagrywce był Artur Ziemniak. Kolejna odsłona była bardziej zacięta. Motores zaczął od kilku oczek przewagi, a PSP PLUS musiał przez całą partię gonić wynik. Udało mu się w końcu doprowadzić do stanu po 20. Dzięki bardziej urozmaiconej prze siatkarze ze Zgłobnia zwyciężyli do 22. W trzecim secie Rzeszowianie nie podjęli już walki, a skuteczny był Paweł Pukała zdobywał punkty seriami. Seta zakończył się pewną wygraną PSP PLUS do 13.

PSP PLUS Zgłobień – MOTORES Rzeszów 3:0 (25-19, 25-22, 25-13)

MVP: Paweł Pukała (PSP PLUS) 

podobne wpisy