| SIATKARZE | Siatkarze znów zawiedli we własnej hali.

SIATKARZE

Siatkarze znów zawiedli we własnej hali.

W poprzednim sezonie siatkarze Lubczy nie przegrali żadnego meczu we własnej hali. Po awansie do trzeciej ligi  „twierdza” Niechobrz padła już dwa razy, po dwóch „najazdach”. W niedzielę naszą halę podbił zespół Neobusa Niebylec. Gdy oba zespoły spotkały się przed sezonem, nasza ekipa zdemolowała rywala. Ten mecz był już jednak zupełnie inny. Ekipa Grzegorza Masłowskiego wygrała pierwszą partię, ale potem na boisku dominował zespół gości, który ostatecznie […]

W poprzednim sezonie siatkarze Lubczy nie przegrali żadnego meczu we własnej hali. Po awansie do trzeciej ligi  „twierdza” Niechobrz padła już dwa razy, po dwóch „najazdach”. W niedzielę naszą halę podbił zespół Neobusa Niebylec. Gdy oba zespoły spotkały się przed sezonem, nasza ekipa zdemolowała rywala. Ten mecz był już jednak zupełnie inny. Ekipa Grzegorza Masłowskiego wygrała pierwszą partię, ale potem na boisku dominował zespół gości, który ostatecznie wygrał 3:1.

 

 

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki. Przy stanie 3:3 dwa asy serwisowe posłał Kuba Kąkol i nie trudno policzyć, że Lubcza prowadziła 5:3. Potem takim samym wyczynem popisał się Michał Kazała i zrobiło się 8 do 4. Trener  gości Tomasz Perłowski poprosił o czas. To jednak nie pomogło jego zespołowi. Lubcza dołożyła blok oraz kolejnego asa i przewaga miejscowych wzrosła do 6 oczek. Po naszych błędach rywale zmniejszyli stratę o połowę. Od tego momentu mecz się wyrównał. Obie ekipy przeplatały bardzo ładne akcje z prostymi błędami. Utrzymywaliśmy przewagę, a po efektownym bloku Kąkola na Talarkowskim uciekliśmy na 4 oczka. Rywale odrobili dwa punkty i doszło do ciekawej końcówki. Na szczęście dobrze w ataku grał Przemek Fedko, a wygranego do 21 seta asem zakończył Piotrek Puskarz.

 

Druga partia rozpoczęła się dla naszego zespołu katastrofalnie. Seta od zagrywki rozpoczął rozgrywający Neobusa- Kamil Midura. Posyłał on proste piłki na naszą stronę, jednak Lubcza miała olbrzymie problemy z przyjęciem i nie potrafiła wyprowadzić normalnej akcji. Goście szybko uciekli na 5:0 i trener Masłowski prosił o czas. Marazm trwał. Zespół z Niebylca szalał w obronie, a kontry bezbłędnie wykorzystywał atakujący Marcin Kaniewski, dzięki czemu zrobiło się 0 do 9!! Tą czarną serię przerwał dopiero efektowny blok Kąkola. Niestety nadal graliśmy katastrofalnie i po chwili Neobus prowadził 13:1! Później Lubcza nieco poprawiła swoją grę, ale nie potrafiła wyraźnie zmniejszyć  straty. Nadal nic nie układało się po naszej myśli, wszystkie elementy zawodziły, jeden błąd gonił drugi. W efekcie tą odsłonę nasi siatkarze przegrali… 12:25.

 

Ekipa T. Perłowskiego kontynuowała dobrą grę także w kolejnej odsłonie. Znakomicie w polu zagrywki oraz w ataku spisywał się M. Kaniewski. Lubcza zerwała się do walki. Na kontrach skuteczni byli Michałowie- Pomianek i Kazała i wyszliśmy na prowadzenie 9:8. Po chwili ten pierwszy dorzucił jeszcze asa serwisowego i Lubcza miała dwa oczka przewagi. Później jednak wynik oscylował w okolicach remisu. Bolączką ekipy z Racławówki była gra w obronie i na kontrach. Jeśli już jakaś kontra się przytrafiła, to miejscowi gracze nie potrafili jej wykorzystać. Szybko się to zemściło. Rywal odskoczył na dwa punkty, a potem zdominował końcówkę partii i zwyciężył 25:20.  

 

Nerwowo w naszych szeregach  było też na początku czwartego seta. Gospodarze nie potrafili powstrzymać rywali, którzy grali swobodnie, na luzie i praktycznie nie popełniali błędów. Z akcji na akcję nakręcali swoją grę, rozgrywali znakomite zawody szczególnie w obronie i na kontrach. Przez zdecydowaną część seta utrzymywało się pięć punktów przewagi Niebylca. Nie potrafiliśmy utrzymać płynności w grze, po dwóch dobrych akcjach popełnialiśmy dwa błędy i w ten sposób odrobienie strat nie było możliwe. Brakowało zimnej krwi, liderzy mylili się w najważniejszych momentach. Na chwilę w serca kibiców powróciła nadzieja, bo Lubcza zbliżyła się do rywala na dwa oczka. Zaraz potem zrobiło się jednak 16:21. W ataku zaciął się dobrze do tej pory grający Kazała. Lubcza nie zerwała się już po raz drugi do walki i ostatecznie przegrała do 19.

 

Widać, że siatkarze Lubczy nie są w najwyższej formie. Na tym etapie nic złego się jeszcze nie dzieje. Na wyjazdach nasz zespół potrafi sobie poradzić, mimo iż nie gra na 100% swoich możliwości. W spotkaniach u siebie traci jeszcze więcej na wartości. Skąd to się bierze? Trudno powiedzieć, na pewno odpowiedzi będzie szukał szkoleniowiec  Grzegorz Masłowski. Ciężka praca może szybko odbudować zespół. Nie wiemy, co stało się z zespołem, który bardzo dobrze spisywał się w zeszłym roku, jak i podczas przedsezonowych sparingów. Być może Lubczę dopadł kryzys po sezonie przygotowawczym. Dobrze, że najbliższy mecz dopiero za dwa tygodnie i będzie trochę czasu aby odpocząć, przemyśleć i popracować nad powrotem do formy.

 

LUBCZA Racławówka – NEOBUS Niebylec 1:3 (25-21, 12-25, 20-25, 19-25)

 

LUBCZA: Masłowski P. (c, 2-punkty), Fedko (9), Kąkol (5), Świst (6), Kazała (13), Kasprzyk (7), Pociask (libero) oraz Bożek, Szalacha, Pomianek (4), Puskarz (6), Kuśnierz

Sędziowali: Mirosław Ludera (Rzeszów) i Maciej Fixa (Mrowla)

Widzów: 100 

 

 

 

podobne wpisy