Aktualności - Strona GłównaBALS
Wystartował BALS. Mistrz zaczął od zwycięstwa.
W piątkowy wieczór wystartowała kolejna edycja Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki. Tegoroczny sezon udanie rozpoczął broniący tytułu zespół Union Jack’a Rzeszów, który w czterech setach pokonał beniaminka- Purella Czarnych Rzeszów. Zacięty i emocjonujący był mecz Volley Clubu Wola Zgłobieńska z SZiKiem Tyczyn. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break, a ostatecznie z wygranej cieszyli się ci pierwsi. Na drugoligowym froncie pierwszy triumf zapisała na swoim koncie Trzciana Puncher, […]
W piątkowy wieczór wystartowała kolejna edycja Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki. Tegoroczny sezon udanie rozpoczął broniący tytułu zespół Union Jack’a Rzeszów, który w czterech setach pokonał beniaminka- Purella Czarnych Rzeszów. Zacięty i emocjonujący był mecz Volley Clubu Wola Zgłobieńska z SZiKiem Tyczyn. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break, a ostatecznie z wygranej cieszyli się ci pierwsi. Na drugoligowym froncie pierwszy triumf zapisała na swoim koncie Trzciana Puncher, pokonując debiutanta KSM Chmielaki Rzeszów.
Pierwszym starciem tegorocznego sezonu BALS był mecz Trzciany Puncher z KSM Chmielaki. Ten drugi zespół debiutował w rozgrywkach i początkowo był nieco pogubiony. Trzciana dobrze zagrywała i inauguracyjną partię wygrała do 17. Później gra Chmielaków wyglądała już zdecydowanie lepiej. W drugiej partii to ta ekipa zagrała lepiej w polu serwisowym i tym razem ona odniosła zdecydowane zwycięstwo. Trzeci set był najbardziej zacięty i przez długi fragment żadna z ekip nie mogła osiągnąć większej zaliczki. W końcówce odskoczyła Trzciana, rywale na chwile zniwelowali straty, ale ostatecznie przegrali do 23. Chmielaki nieźle spisywały się w czwartej partii i wiele wskazywało na to, że to wyrównane spotkanie będzie zmierzać w kierunku tie-breaka. Zdecydowała jednak lepsza zagrywka Trzciany Puncher. Ta ekipa triumfowała 25:20 i w całym meczu 3:1.
KSM CHMIELAKI Rzeszów – Trzciana PUNCHER 1:3 (17-25, 25-15, 23-25, 20-25)
MVP: Jakub Zięba (PUNCHER)
Bardzo ciekawie zapowiadał się drugi mecz, w którym zagrały ekipy z miejsc 4 i 5 w poprzednim sezonie. Początkowo gra, mówią żargonem piłkarskim, toczyła się „do jednej bramki”. SZiK popełniał bardzo dużo błędów, a Volley Club kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń. Dobrze zagrywał Paweł Soroka, a jego ekipie udało się także postawić kilka skutecznych bloków i wygrać do 14. W drugim secie zespół z Tyczyna się rozegrał i stawiał trudniejsze warunki. Mimo wszystko, to ekipa z Woli Zgłobieńskiej przez długi czas prowadziła i miała kilka piłek setowych. W końcówce trafił jej się jednak przestój w ataku, co skrzętnie wykorzystali przeciwnicy i przechylili szalę zwycięstwa na własną korzyść. W trzeciej odsłonie powtórzył się scenariusz z tej pierwszej. Szybko i pewnie triumfował Volley Club, a efektowny w swoich atakach był Szymon Mędrygał. Sytuacja po raz kolejny zmieniła się w czwartej partii. SZiK grał dobrze w polu serwisowym, a dodatkowo bardzo skuteczny był Patryk Banaś, który kończył niemal wszystkie piłki. Tym razem to zespół z Tyczyna jako pierwszy miał setbole i ostatecznie triumfował 26:24. Siatkarze z Woli Zgłobieńskiej popełniali sporo błędów na początku decydującego seta i na zmianie stron przegrywali 4:8, a potem nawet 5:10. W końcówce to rywale kilka razy się pomylili i doszło do walki na przewagi. Jedni i drudzy kilka razy ratowali się blokiem. W końcu Volley Club zakończył to spotkanie punktowym serwisem i schodził z boiska jako zwycięzca.
VOLLEY CLUB Wola Zgłobieńska – VC SZiK Tyczyn 3:2 (25-14, 24-26, 25-17, 24-26, 20-18)
MVP: Paweł Soroka (VOLLEY CLUB)
Mistrz poprzedniej edycji Union Jack Rzeszów rozpoczął sezon „witając” w szeregach I ligi beniaminka- Purella Czarnych Rzeszów. Dwie pierwsze partie były toczone w spokojnym tempie, a przebieg boiskowych wydarzeń zdecydowanie kontrolował zespół Union Jack’a. Procentowało dużo większe doświadczenie tej ekipy, a kilka trudnych piłek skończyli Rafał Koziarz i Marcin Bachórz. Przeciwnicy popełniali sporo błędów i przegrali kolejno do 18 i 19. Od trzeciego seta sytuacja uległa zmianie, bo Czarni poderwali się do walki i znacząco poprawili skuteczność w ataku. Obrońcom tytułu nie grało się już tak łatwo i przez chwilę mieli oni solidną stratę do rywali. W końcówce zaczęli odrabiać straty i o mało włos nie wyrwali rywalom zwycięstwa. Ostatecznie as serwisowy Jakuba Onyszko zdecydował, że Czarni wygrali do 24 i mecz trwał dalej. W czwartym secie Union Jack powrócił do dobrej gry i przez chwilę prowadził już 14:8. Później tej ekipie trafił się przestój w przyjęciu i przeciwnicy odrobili całość strat. Po raz kolejny doszło do emocjonującej końcówki. Nie zawodził w niej Marcin Bachórz. Doświadczony gracz mistrza ligi kończył wszystkie piłki i poprowadził swoją ekipę do wygranej 25:23, a w całym meczu 3:1.
UNION JACK Rzeszów – PURELLA CZARNI Rzeszów 3:1 (25-18, 25-19, 24-26, 25-23)
MVP: Marcin Bachórz (UNION JACK)