| Aktualności - Strona Główna | SIATKARZE | Blisko 3 godziny walki i zwycięstwo Lubczy w Strzyżowie! Cóż to był za mecz!

Aktualności - Strona GłównaSIATKARZE

Blisko 3 godziny walki i zwycięstwo Lubczy w Strzyżowie! Cóż to był za mecz!

To było naprawdę świetne widowisko. Trzy pierwsze sety trwały równo 120 minut, a całe spotkanie zakończyło się po 2 godzinach i 47 minutach. Lubcza przegrała na przewagi dwa pierwsze sety, choć przez zdecydowaną ich większość utrzymywała prowadzenie. Wydawało się, że ten drugi, zakończony porażką 35:37 już całkowicie załamie graczy z Racławówki. Tak się jednak nie stało. Podopieczni trenera Marka Samolewicza walczyli do końca, wygrali końcówkę kolejnej […]

To było naprawdę świetne widowisko. Trzy pierwsze sety trwały równo 120 minut, a całe spotkanie zakończyło się po 2 godzinach i 47 minutach. Lubcza przegrała na przewagi dwa pierwsze sety, choć przez zdecydowaną ich większość utrzymywała prowadzenie. Wydawało się, że ten drugi, zakończony porażką 35:37 już całkowicie załamie graczy z Racławówki. Tak się jednak nie stało. Podopieczni trenera Marka Samolewicza walczyli do końca, wygrali końcówkę kolejnej partii i odwrócili losy meczu. W czwartym i piątym secie dominacja przyjezdnych nie podlegała wątpliwości. Lubcza zapisała na swoje konto bardzo ważną wygraną, a najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył Mateusz Hołobut – 30.

 

Pierwsze akcje były bardzo wyrównane, a jedni i drudzy grali skutecznie w ataku. Jako pierwsza odskoczyła Lubcza, która po asie serwisowym Mędrygała prowadziła 9:6. Tym samym elementem odpowiedział Bartosz Soja i było po 11. Siatkarze z Racławówki wygrali kilka kontr i odskoczyli na cztery oczka, a bardzo skuteczny był Mateusz Hołobut. Gospodarze zaczęli jednak sukcesywnie odrabiać straty. Wygrywali kontry, dodatkowo gościom przytrafiło się kilka pomyłek i po chwili na tablicy widniał wynik 17:17. Gdy długą akcję kapitalnym atakiem na kontrze wykończył Soja, było 20:18 dla Wisłoka. Gracze ze Strzyżowa utrzymywali zaliczkę, ale nie wykorzystali piłki setowej, a Lubczę blokiem uratował Mędrygał. Doszło do nerwowej końcówki, w której swoje szanse mieli jedni i drudzy. W końcu przyjezdni pomylili się w ataku i przegrali 27:29.

 

Kolejna odsłona miała bardzo podobny przebieg. Lubcza odskoczyła jako pierwsza i po skutecznych atakach Szymona Mędrygała prowadziła 8:5. Graczom Wisłoka przytrafiło się kilka pomyłek i na tablicy widniał wynik 14:9. Miejscowy zespół zaczął jednak odrabiać straty, a sygnał do ataku dał grający trener Bartosz Soja. Mocnymi serwisami odrzucił Lubczę od siatki, miał też sporo szczęścia, bo zaliczył dwa asy serwisowe po taśmie. Z przewagi gości nie zostało nic. Dalej wydarzenia przebiegały już identycznie jak w poprzednim secie. Skuteczna kontra Soi i 20:18 dla Wisłoka. Później dwie piłki setowe dla gospodarzy, ale Lubcza znów uratowała się blokiem. Po raz kolejny doszło do końcówki granej na przewagi. Tym razem trwała ona jeszcze dłużej. Jedni i drudzy mieli swoje okazje na przełamanie rywala i zakończenie seta. Gospodarzy w grze utrzymywał Soja, w ekipie gości ręka nie drżała Woźniakowi. Emocji było bardzo dużo. Ostatecznie po jednej z długich wymian Lubcza nie zdołała skończyć sytuacyjnej piłki i przegrała 35:37.

 

Wydawało się, że po dwóch przegranych końcówkach ekipa z Racławówki może się już nie podnieść. Początek trochę na to wskazywał, bo Wisłok przejął inicjatywę. Serwisem trafił Ernest Teper i było 11:7 dla miejscowych. Przyjezdni zdołali zmniejszyć straty o połowę, ale długą wymianę efektownym atakiem wykończył Teper i było 14:17. Momentem zwrotnym tego seta było wejście na zagrywkę Jarosława Wnęka. Atakujący Lubczy dwukrotnie trafił serwisem i doprowadził do remisu, a po chwili jego ekipa była już na jednopunktowym prowadzeniu. Końcówka znów grana była punkt za punkt. Tym razem gospodarze kilka razy pomylili się w ataku i skromną zaliczkę utrzymywała Lubcza. Goście nie wykorzystali trzech piłek setowych, ale w końcu dopięli swego. Tym razem błąd w ataku popełnili zawodnicy ze Strzyżowa i set zakończył się wygraną przyjezdnych 30:28.

 

Wisłok zdecydowanie zgasł po przegranej partii, a Lubcza chyba zachowała więcej sił na dalszy fragment meczu i czuła się coraz pewniej. Rywale popełnili dwa błędy w ataku i na tablicy widniał wynik 6:3 dla ekipy z Racławówki. Blok dołożył jeszcze Grzegorz Kasprzyk i różnica dzieląca oba zespoły wzrosła do pięciu oczek. Gdy serwisem w sam narożnik boiska trafił Mędrygał, było już 14:7. Skutecznie atakowali Woźniak oraz Hołobut i Lubcza utrzymywała zaliczkę. W końcówce rywale zdołali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie uchronili się już przed tie-breakiem.

 

Decydujący, piąty set od samego początku układał się po myśli Lubczy. Gracze z Racławówki dobrze pracowali w obronie, a na kontrach nie mylił się Mateusz Hołobut i na zmianie stron było 8:2 dla gości. Podopieczni trenera Marka Samolewicza kontrolowali grę do końca, zaprezentowali kilka bardzo ładnych akcji. W końcu to spotkanie asem serwisowym zakończył Hołobut, dla którego był to 30 zdobyty punkt w tym pojedynku!

 

Była determinacja, było serce, była walka do końca. Udało się przetrwać trudne momenty, zachować wiarę w zwycięstwo i jak za dawnych lat odwrócić losy rywalizacji. Nasz zespół na pewno bardzo potrzebował takiego triumfu! Wielkie brawa za świetne widowisko i walkę! Aż szkoda, że tego meczu z trybun nie mogli obejrzeć kibice, bo działo się bardzo wiele.

 

WISŁOK Strzyżów – LUBCZA Racławówka 2:3 (29-27, 37-35, 28-30, 21-25, 9-15)

 

WISŁOK: Piróg, Charzewski, Teper (c), Soja, Półzięć, Szczygieł, Machnica (libero I) oraz Paszek, Iskrzycki, Nasiadka, trener (grający): Bartosz Soja

LUBCZA: Mędrygał (21 – punkty), Hołobut (30), Kasprzyk (8), Masłowski (c), Krztoń (5), Kuśnierz (4), Kłeczek (libero) oraz Woźniak (18), Kielar (5), Wnęk (2), trener: Marek Samolewicz 

 

sędziowali: Marzena Dynarek (Dębica) i Jarosław Zarzycki (Mielec)

 

 

 

 

podobne wpisy