| BALS | Geronimo na fali, w pierwszej lidze wygrane faworytów!

BALS

Geronimo na fali, w pierwszej lidze wygrane faworytów!

Na salach w Niechobrzu i Racławówce dokończona została druga kolejka grup D i E w II lidze. Na fali grający od kilku lat w naszej lidze zespół Geronimo, który po pierwszym historycznym zwycięstwie z Kielanową odniósł jeszcze dwa kolejne z rzędu. W pierwszej lidze rozpoczęliśmy juz VI kolejkę. Zwycięstwa odnieśli faworyci w swoich meczach- Royale i ProAktiw.     W Niechobrzu pierwszy mecz to starcie starych znajomych z I fazy rozgrywek II ligi. Gdy ostatnio te zespoły spotkały się […]

Na salach w Niechobrzu i Racławówce dokończona została druga kolejka grup D i E w II lidze. Na fali grający od kilku lat w naszej lidze zespół Geronimo, który po pierwszym historycznym zwycięstwie z Kielanową odniósł jeszcze dwa kolejne z rzędu. W pierwszej lidze rozpoczęliśmy juz VI kolejkę. Zwycięstwa odnieśli faworyci w swoich meczach- Royale i ProAktiw.

 


 

W Niechobrzu pierwszy mecz to starcie starych znajomych z I fazy rozgrywek II ligi. Gdy ostatnio te zespoły spotkały się na parkiecie Orły Babica dość zdecydowanie pokonały ekipę Rasta Team Rzeszów. Tym razem Rzeszowianie zrewanżowali się rywalowi wygrywając 3:1. Mecz w miarę wyrównany toczony przez większą część „punkt za punkt”. Większa siła ognia na siatce drużyny z Rzeszowa i dobra gra Rafała Jacka sprawiły, że team z Babicy zdołał wygrać tylko w zaciętym, trzecim secie! Bardzo wyrównany był, być może decydujący drugi set, który Rasta Team wygrał do 27.

W drugim meczu po raz drugi w tym sezonie spotkały się ekipy Iskry MDK Rzeszów i Strumyka II Wola Zgłobieńska. Podobnie jak w spotkaniu rozgrywanym wcześniej doszło do rewanżu. Iskra zrewanżowała się Strumykowi II i nic by w tym dziwnego nie było, gdyby nie fakt, że Rzeszowianie do tego meczu przystąpili w piątkę! Mimo tego świetnie radzili sobie w dwóch pierwszych partiach, a masa błędów w ataku i na zagrywce graczy z Woli Zgłobieńskiej nie pozwoliła im nawiązać walki. Strumyk rozwinął się w trzeciej i czwartej partii. Zaczął grać skuteczniej, wykorzystywać brak jednego zawodnika po drugiej stronie siatki i co chyba najważniejsze popełniać mniej błędów własnych. Doszło więc do decydującego, piątego seta. Ten również dobrze rozpoczął się dla siatkarzy z Woli Zgłobieńskiej, ale dobre zagrywki najlepszego zawodnika na boisku- Tomasza Łodosia pozwoliły objąć prowadzenie poprawnie grającym Rzeszowianom i ostatecznie wygrać tie-break’a do 12. Trzeba wspomnieć, że oba spotkania rozgrywane w ramach grupy E nie stały na najwyższym poziomie.

Dwa mecze II ligi rozegrane zostały również w Racławówce. Najpierw na boisko wybiegli rywalizujący o awans zawodnicy z drużyn Tuszany Niechobrz i Awinion Rzeszów. Oba zespoły spotkały się już 18 grudnia i wtedy lepsi okazali się Niechobrzanie, ale punkt na wagę awansu do wyższej grupy zdobył Awinion. Teraz nie było rewanżu i Tuszany wygrały spokojnie, 3:0. Kontrolowali oni grę niemal w każdym secie, a bardzo równa gra całej drużyny przyniosła końcowy sukces. W ekipie z Niechobrza najlepiej spisał „stary ligowiec” Bogdan Kaczor, a w ekipie z Rzeszowa niemal tradycyjnie Grzegorz Czerwonka.

Na fali Geronimo. Zespół, który w naszej lidze gra już trzeci sezon niedawno odniósł pierwsze zwycięstwo, a teraz poszedł za ciosem i wygrał dwa kolejne. Tym razem nie dał szans ekipie z Kielnarowej wygrywając w bardzo przekonującym stosunku 3 do 0. Rzeszowianom nie przeszkodził nawet fakt, iż do tego meczu przystąpili bez swojej głównej armaty- Michała Środy. Geronimo w drugiej fazie II ligi nie straciło nawet seta i z kompletem 6 punktów lideruje w grupie E.

 

 

Rozpoczęliśmy również VI kolejkę I ligi. W Racławówce spotkały się dwa doświadczone zespoły Lubczy Racławówka i Royali Rzeszów. Ekipa z Rzeszowa przystąpiła do tegorocznych rozgrywek w roli wicemistrza, ale przed tym meczem zajmowała dopiero 8 miejsce w lidze. Mimo tego, iż miała na koncie mniej punktów od rywala była faworyzowana i nie zawiodła choć długo pachniało niespodzianką. Pierwszy set padł łupem Lubczy. Drugi set okazał się decydujący dla losów całego spotkania. Rzeszowianie wygrali go na przewagi do 24 a potem przejęli już inicjatywę w meczu i wygrywając kolejne dwa sety zapewnili sobie dość istotne trzy punkty, mijając rywala w tabeli. W ekipie z Racławówki wiodącą postacią był Rafał Bobowski, a w drużynie Royali tradycyjnie świetnie grą kierował Andrzej Tereszkiewicz, a spustoszenie w zagrywce siał jeden z braci bliźniaków Dąbrowskich (tylko oni wiedzą który).

Na dużej sali w Niechobrzu spotkały się ekipy z dolnej połówki tabeli- ProAktiw Rzeszów i Best Construction Nerc Team Rzeszów. Faworytem był bardziej doświadczony zespół PoAtkiw i wygrał za trzy punkty, choć młodzi gracze z Nerc Team-u zagrali bardzo ambitnie. Wspierani przez rodziny i piękniejszą część publiczności (którą przywieźli), a także prowadzeni przez starszego, doświadczonego, dobrze znanego naszym kibicom kolegę- Gabriela „Klakiera” Bobule w pierwszym secie prowadzili wyrównaną walkę, a przewaga należała raz do jednych, raz do drugich. Ostatecznie bardziej chłodną głowę zachowali gracze ProAktiw, dobrze kierowani przez swojego rozgrywającego Przemka Kwatera. Najwięcej emocji dostarczyła druga partia, która prowadzący zespół wygrał do 24 i w całym meczu prowadził już 2 do 0. W trzecim secie młody zespół nieco się podłamał, ale i tak zdołał postraszyć rywala, przegrywając ostatecznie do 22, a cały mecz zero do trzech. W ekipie Nerc Team-u słowa uznania za skuteczną grę należą się Jakubowi Głąbowi.

 

podobne wpisy