| SIATKARZE | Horror z Głogovią wygrany! Jutro mecz o wszystko!

SIATKARZE

Horror z Głogovią wygrany! Jutro mecz o wszystko!

Lubcza po niesamowitym horrorze pokonała 3:1 Głogovie Głogów, a niemal wszystkie sety tego pojedynku rozstrzygały się w końcówkach.  O zwycięstwie decydowały niuanse, piłki minimalnie uderzone w aut lub boisko, a także zwykłe sportowe szczęście, które ku uciesze publiczności sprzyjało dziś gospodarzom!  Zespół do zwycięstwa poprowadził dziś Maciej Świst, a wiele kapitalnych bloków zaprezentował Marcin Ziarnik. Kulminacyjny moment nadejdzie jednak dopiero jutro, bo ten wynik oraz zwycięstwo […]

Lubcza po niesamowitym horrorze pokonała 3:1 Głogovie Głogów, a niemal wszystkie sety tego pojedynku rozstrzygały się w końcówkach.  O zwycięstwie decydowały niuanse, piłki minimalnie uderzone w aut lub boisko, a także zwykłe sportowe szczęście, które ku uciesze publiczności sprzyjało dziś gospodarzom!  Zespół do zwycięstwa poprowadził dziś Maciej Świst, a wiele kapitalnych bloków zaprezentował Marcin Ziarnik. Kulminacyjny moment nadejdzie jednak dopiero jutro, bo ten wynik oraz zwycięstwo Tęczy Sędziszów w pojedynku z Neobusem stawiają rywalizację finałową w szalenie ciekawym punkcie. Lubcza, Głogovia i Tęcza zrównały się punktami, zatem nadal wszystko jest możliwe zarówno w kwestii mistrzostwa, jak i premiowanego awansem do baraży drugiego miejsca.

atakuje Filip Płonka (LUBCZA)

 

 

Zespoły Głogovii i Lubczy zdawały sobie sprawę z wagi tego pojedynku,  zatem początek był trochę nerwowy i obie ekipy popełniły sporo błędów. Po skutecznych atakach Rafała Mardonia Głogowianie prowadzili 8:6, ale Lubcza szybko doprowadziła do remisu po 9. Przez dłuższy czas trwała walka punkt za punkt, jednak ciągle wiodącym źródłem punktów były błędy po obu stronach. Goście zepsuli wiele serwisów, a mimo to potrafili przejąć przewagę. Dokonali tego dzięki skutecznym atakom Macieja Madeja, po których na tablicy widniał wynik 17:15. Trener Masłowski poprosił o przerwę, czym nieco wybił rywali z uderzenia i po ich błędach w ataku zrobiło się po 20. Głogowianie w tym momencie zaczęli znakomicie bronić, a na kontrach nie mylił się Pieczonka i było 23:21. Zawodnicy trenera Jendryasska zdobyli dwa pozostałe punkty tej partii i objęli prowadzenie w całym meczu.  

 

Nasza ekipa nerwowo zainaugurowała także kolejnego seta i goście prowadzili 5:3, lecz po skutecznych atakach na kontrach Filipa Płonki, Lubcza przejęła inicjatywę. Znów obie ekipy zaczęły grać cios za cios i nikt nie chciał się pomylić, dopiero gdy efektownym blokiem popisał się Marcin Ziarnik gospodarze odskoczyli na 13:11. Wtedy w pole zagrywki w zespole z Głogowa powędrował Stanisław Pieczonka i silnymi serwisami wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie 15:13. Lubcza zdołała jeszcze raz przełamać rywali i znów prowadziła- 18:16. Niesieni dopingiem kibiców gospodarze kontynuowali dobrą grę i po udanych atakach na kontrach Maciej Śwista przewaga siatkarzy z Racławówki wzrosła do czterech punktów! Ekipa z Głogowa Małopolskiego znów uruchomiła jednak grę w obronie, a na kontrach nie mylił się Maciej Madej i po chwili mieliśmy remis 22:22. Lubcza wygrała dwie kolejne akcje z rzędu i miała setbola, ale rywale znów odrobili straty. Doszło do bardzo nerwowej końcówki, w niej ręka nie zadrżała najmłodszemu w naszej drużynie Mateuszowi Hołobutowi, który kończył trudne piłki, a udanym blokiem tę partię zakończył Marcin Ziarnik i gospodarze cieszyli się z wygranej 27:25.

 

Początek kolejnej partii był bardzo wyrównany, a gdy ataki na kontrach wykorzystali Maciej Świst i Mateusz Hołobut Lubcza objęła prowadzenie 9:7. Po chwili w ataku pomylili się przyjezdni i nasz zespół zwiększył przewagę do czterech oczek. Gdy efektownym blokiem podobnie jak wczoraj popisał się duet Ziarnik/ Płonka, było już 18:13 dla miejscowych. Wydawało się, że Lubcza pójdzie za ciosem, jednak drużynę z Głogowa poderwał do walki jej kapitan- Rafał Mardoń. To jego skuteczne ataki pozwoliły zmniejszyć straty do dwóch oczek. Zaraz potem asa serwisowego posłał Mateusz Gaweł i prowadziliśmy już tylko 21:22. Doszło do dramatycznej końcówki, Lubcza znów prowadziła 24:22, ale w tym trudnym momencie doświadczony siatkarz Głogovii Staszek Pieczonka obił dłonie blokujących i dał swojej drużynie punkt kontaktowy. Były siatkarz Resovii powędrował w pole zagrywki i serca kibiców gospodarzy zadrżały. Pieczonka posłał piękną zagrywkę do linii bocznej, jednak przestrzelił o kilka centymetrów i hala w Niechobrzu oszalała ze szczęścia, bo Lubcza objęła prowadzenie.

 

Siatkarze z Racławówki zdecydowanie podbudowali się drugą wygraną końcówką i czwartą odsłonę rozpoczęli znacznie lepiej. Dzięki skutecznym atakom Mateusza Hołobuta nasza ekipa wyszła na prowadzenie 5:1. W kolejnych akcjach Głogowianie mylili się w ataku i na tablicy widniał wynik 8:2. Przyjezdni zdołali się jednak pozbierać i przy zagrywkach Pawła Dziadosza zmniejszyli straty o połowę. Lubczy udało się odbudować przewagę i po atakach Macieja Śwista było 11:6. Zespół z Głogowa Małopolskiego ma jednak w swoich szeregach bardzo doświadczonych graczy, na czele z Pieczonką i Mardoniem, którzy to skutecznymi atakami z trudnych piłek dali swojej ekipie punk kontaktowy przy stanie 12:13, a po chwili był już remis po 16. Wtedy ciężar gry w naszej ekipie wziął na siebie były siatkarz Głogovii Maciek Świst, który najpierw skutecznym atakiem, potem serwisem dał Lubczy prowadzenie 20:17. Chwilę potem kapitalnym pojedynczym blokiem popisał się Kuba Kąkol i było 22:18 dla gospodarzy. Pierwszą piłkę meczową mieliśmy przy stanie 24:21 i spora część hali oglądała mecz na stojąco. Emocje się jednak nie skończyły. Doszło do kolejnej dramatycznej końcówki, bo po serwisach Pawła Dziadosza mieliśmy remis 24:24. W tej końcówce wiele było dramatycznych wymian, z pięknymi obronami. Genialne piłki bronił libero Lubczy Mateusz Twaróg. Potężny atak na kontrze w wykonaniu Filipa Płonki dał nam kolejnego setbola. Tym razem udało się go wykorzystać, bo Głogowianie zaatakowali w aut. Nasz zespół oszalał ze szczęścia, podobnie jak kibice, którzy dziś ponieśli Lubczę do zwycięstwa. Na prośbę trenera składamy im szczególne podziękowania i prosimy o pomoc także w jutrzejszym, arcyważnym meczu z Tęczą Sędziszów!

 

LUBCZA Racławówka –  GŁOGIVA Głogów Młp. 3:1 (21-25, 27-25, 25-23, 26-24)

 

LUBCZA: Świst (18– punkty), Płonka (16), Masłowski (c, 2), Kasprzyk (3), Fedko, Ziarnik (14), Twaróg (libero) oraz Kąkol (7), Hołobut (11), Puskarz, Niedzielski 

GŁGOVIA: Warzocha, Pieczonka, Madej, Mardoń (c), Dziadosz, Gaweł, Marć (libero I) oraz Środa, Godek, Kozub (libero II)

 

sędziowali: Tomasz Zarzycki (Mielec) i Mirosław Pałka (Rzeszów)

widzów: 180

 

atakuje Rafał Mardoń (GŁOGOVIA)

 

w ataku Maciej Madej (GŁOGOVIA)

 

w ataku Kuba Kąkol (LUBCZA)

 

 

Pojedynek Lubczy z Głogovią poprzedziło spotkanie Tęczy z Neobusem.  Początek meczu był bardzo wyrównany i drużyny grały punkt za punkt, a nikt nie mógł odskoczyć choćby na dwa oczka. Dopiero po ataku na kontrze Michała Bilskiego, Tęcza objęła prowadzenie 14:12 i o czas poprosił trener Surowiecki. Sędziszowianie utrzymywali dwa/ trzy oczka przewagi przez dłuższy okres, a nie mała w tym zasługa bezbłędnego w atakach ze środka Michała Makowca. Po asie serwisowym Kamila Midury Neobus przegrywał już tylko 22:23, ale ostatecznie w końcówce szczęście uśmiechnęło się do Sędziszowian.

 

Neobus nieco lepiej zainaugurował drugiego seta, ale szybko inicjatywę przejęła Tęcza i po serwisach Grzegorza Rusina odskoczyła na 10:7. Sędziszowianie złapali właściwy rytm, zaczęli bronić wiele piłek, a kontry skutecznymi, dynamicznymi atakami wykorzystywał M. Bilski i błyskawicznie zrobiło się 17:9. Ryzykujący serwisem siatkarze z Niebylca odrobili część strat, ale ostatecznie przegrali do 19.

 

Ekipa Neobusa po tych dwóch przegranych partiach całkowicie się rozsypała. Pierwsze piłki trzeciej odsłony zostały absolutnie zdominowane przez zespół z Sędziszowa, a skuteczny w ataku i bloku był wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Przemysław Cyrulik.  Zrobiło się 7:0 dla zespołu trenera Piotra Wiktora i nie pomagały czasy, o które prosił szkoleniowiec Niebylca. Z czasem Neobus poprawił grę, najpierw zmniejszył straty do trzech punktów, potem po skutecznych serwisach Mateusza Szaro miał nawet szansę na punkt kontaktowy, ale nie wykorzystał kontry. To zemściło się bardzo szybko, Tęcza znów się nakręciła i nie dala się już powstrzymać, a pod koniec kilka dobrych ataków zaprezentował Tomasz Bochenek.

 

NEOBUS Niebylec – TĘCZA Sędziszów Młp. 0:3 (23-25, 19-25, 18-25)

 

NEOBUS: Midura, Środa (c), Wąsowicz, Szaro, Jakóbski, Denega, Machnica (libero I) oraz Kaniewski, Marczak, Zając (libero II)

TĘCZA: Rogóż, Rusin G., Bilski, Rusin W., Polek (c), Makowiec, Samolewicz (libero) oraz Morawetz, Bochenek, Cyrulik, Skwirut, Groszek

 

sędziowali: Mirosław Pałka (Rzeszów) i Tomasz Zarzycki (Mielec)

widzów: 80

 

 

atakuje Przemysław Cyrulik (TĘCZA)

 

w ataku Mateusz Szaro (NEOBUS)

 

atakuje Szymon Wąsowicz (NEOBUS)

podobne wpisy