Liga nabiera tempa.
Rozkręcają się rozgrywki drugiej ligi BALS. Kibicom zaprezentowały się już wszystkie zespoły. Z dzisiejszych meczy publiczności szczególnie mogło się podobać starcia Zapelu Boguchwała z Galaktycznymi Rzeszów i Geberitu z Logic Teamem. W Nosówce swoje mecze rozgrywała grupa C. W pierwszym starciu spotkały się doświadczony ligowiec Galaktyczni i debiutująca drużyna Zapel Boguchwała, która miała początkowo występować pod nazwą Jacek Team. Juz na rozgrzewce widać […]
Rozkręcają się rozgrywki drugiej ligi BALS. Kibicom zaprezentowały się już wszystkie zespoły. Z dzisiejszych meczy publiczności szczególnie mogło się podobać starcia Zapelu Boguchwała z Galaktycznymi Rzeszów i Geberitu z Logic Teamem.
W Nosówce swoje mecze rozgrywała grupa C. W pierwszym starciu spotkały się doświadczony ligowiec Galaktyczni i debiutująca drużyna Zapel Boguchwała, która miała początkowo występować pod nazwą Jacek Team. Juz na rozgrzewce widać było, że zanosi się na ładny pojedynek. Mecz podobał się kibicom, był bardzo wyrównany i obfitował w efektowne akcje. W pierwszym secie wizualną przewagę miał Zapel, ale nagminne psucie zagrywki w zestawieniu z dobrze poukładaną grą Galaktycznych zakończyło się emocjonującą końcówką i zwycięstwem do 24 tej drużyny. Grą dobrze kierował rozgrywający Jacek Błądziński. Drugi set również był bardzo zacięty, a atomowe ataki Tomasza Stanowskiego z Zapelu mogły robić wrażenie. Kilka skutecznych zagrywek Sławka Bosaka z Galaktycznych i kolejna nerwowa końcówka, w której ponownie więcej zimnej krwi zachowali Galaktyczni ,wygrywając tym razem 30: 28! W trzeciej odsłonie od początku prowadziła drużyna z Boguchwały i zanosił się na to, że mecz potrwa dłużej. Dobra gra Piotrka Czajora i Jakuba Kulasy a także coraz większa nerwowość u przeciwników dały jednak zwycięstwo Rzeszowianom 3:0. Pochwały należą się obu zespołom , bo stworzyły ciekawe widowisko.
Drugi mecz pomiędzy Wściekłymi Psami Racławówka a Looney Toons Siedliska również był wyrównany, ale stał już na niższym poziomie. Oba zespoły skarżyły się na problemy kadrowe. Kibice obejrzeli mniej efektownych ataków, ale gra w obronie mogła się podobać. Po zwycięstwie ekipy z Siedlisk w pierwszym secie do 19 a w drugim do 16 drużyna Wściekłych Psów podniosła się jeszcze wygrywając trzecią odsłonę. Racławówka zaciętą walkę toczyła tylko w pierwszych fazach seta. Ostatecznie musiała uznać wyższość rywala w 4 partii i w całym meczu.W zwycięskiej drużynie najskuteczniejszym zawodnikiem był Robert Myrda.
Dość ciekawie przebiegał również ostatni mecz, w którym zmierzyły się Kropka Team Babica i SZiK Tyczyn. Po pierwszej odsłonie zanosiło się na gładkie zwycięstwo drużyny z Tyczyna, która posiadała lepsze warunki fizyczne i spokojnie wygrała pierwszego seta do 16. Mecz odwrócił się gdy na boisku pojawił się spóźniony Mateusz Moskwa, który zagrał bardzo dobre zawody przyjmując trudne piłki i dynamicznie atakując. Drugi set zakończył się zwycięstwem zawodników z Babicy do 23. Bardzo dobrze rozegranie Sebastiana Sitka i skuteczna gra Mateusza Heriana dały pewne zwycięstwo zespołowi Kropka Team, a coraz więcej błędów popełniała dobrze grająca wcześniej ekipa z Tyczyna. Gdy w czwartej partii zawodnicy SZiK-u poprawili swoją grę wiele wskazywało na tie-breaka, jednak w końcówce, ekipa z Babicy dogoniła przeciwników i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Pierwsze starcie w Racławówce przebiegało w sennej atmosferze. Debiutujący w rozgrywkach PSP PLUS Zgłobień podejmował rzeszowską Iskrę MDK. Debiutant zdobył kilka pierwszych oczek skutecznymi atakami po bloku, ale później dobra seria zagrywek Tomasza Łodosia pozwoliła osiągnąć wysokie prowadzenie Iskrze. Ta partia padła łupem Rzeszowian do 19, a bardzo podobny przebieg miał także kolejny set. Kibice nie mogli oglądać żadnych efektownych ataków, było za to kilka wymian. Drużyny popełniły sporo błędów własnych, a prowadzący team z Rzeszowa raz po raz pozwalał w prosty sposób wpadać piłce we własne boisko. Mimo tego, wydawało się, że rywal nie podejmie walki. Przy wysokim prowadzeniu graczy z MDK w trzeciej odsłonie szybki koniec meczu wydawał się jedynym scenariuszem, ale po kilka punktów przewagę odrabiali siatkarze ze Zgłobnia, którzy doprowadzili do zaciętej końcówki. Tam jednak więcej szczęścia mieli Rzeszowianie i to oni wygrali bez starty seta, ale na pewno potrafili we wcześniejszych meczach grać lepszą siatkówkę. Może wpłynął na to brak młodego rozgrywającego Kamila Warzochy, a może po prostu lekkie rozprężenie?
W drugim pojedynku pomiędzy Hell Boys Niechobrz a Geronimo poziom od razu poszedł w górę co dało się odczuć już na rozgrzewce. Po pierwszej dobrej, wyrównanej partii ze zwycięstwa cieszyli się Niechobrzanie, a ważne piłki kończył ich najlepszy zawodnik w tym spotkaniu- Mateusz Jaksan. W drugim secie lepsi okazali się Rzeszowianie, którzy wygrali do 21, a dobrze poczynała sobie jedyna Pani w męskim towarzystwie- Katarzyna Momola. W trzeciej i czwartej partii poziom nieco spadł, a coraz większą przewagę uzyskiwali Niechobrzanie. To oni wygrali trzecią odsłonę i bardzo wysoko prowadzili w czwartej. Wtedy jednak skuteczne zagrywki Arkadiusza Stawarza doprowadziły ze stanu 23:16 do stanu 23:22. Ostatecznie jednak to Hell Boys-i zwyciężyli tą partię do 23, a cały mecz 3:1.
Najciekawiej zapowiadał się jednak ostatni mecz wieczoru między Logic Team a Geberitem. Na rozgrzewce wreszcie pojawiły się efektowne siatkarskie gwoździe. Już pierwsze fragmenty spotkania zwiastowały ciekawy pojedynek. Na początku kilka punktów zdobyli siatkarze Logic Team, ale szybko przewagę przejęli rywale i trzymali przez pół seta dwa oczka różnicy. Później jednak gra się wyrównała, toczona była praktycznie punkt za punkt, a katem przeciwników był atakujący Logic Team-u Krystian Selwa, któremu mocnymi atakami odpowiadali Kornel Woś i Tomek Żarek. Przy stanie po 23 nieskończona piłka przez Logic zaowocowała wykorzystaną setową dla Geberitu. Drugi set przebiegał niemalże identycznie, a w drugiej fazie ciężar gry Logic Teamu na swoje barki wziął Mateusz Skwirut. Raz po raz z premedytacją obijał on blok rywala, a w kluczowym momencie sam zablokował przeciwnika i zapunktował z zagrywki. Poprowadził swój zespół do wygranej w tej odsłonie 25:23. Wtedy jednak poziom i zaciętość meczu poszybowała w dół. Z LogicTeamu zaczęło uchodzić powietrze, a trudnymi, mierzonymi zagrywkami rywala wystrzelał siatkarz Geberitu Paweł Krupa, który pojawił się wcześniej na boisku i dał dobrą zmianę. Do 10 w trzeciej i do 16 w czwartej partii dobrze grający młody zespół z Rzeszowa pokonał rywala i jeden z faworytów do awansu mógł cieszyć się z pierwszych punktów już w inauguracyjnym dla siebie meczu. Jedną z kluczowych postaci na boisku był rozgrywający Geberitu Łukasz Pająk.
mecz ZAPEL – GALAKTYCZNI
mecz SZiK – Kropka Team
mecz PSP PLUS – ISKRA MDK, w ataku Tomek Łodoś (Iskra)
mecz Geberit – Logic Team, atakuje Tomek Żarek (Geberit)