Lubcza znów zgasła po pierwszym secie. Smutne zakończenie turnieju w Głogowie.
Smutek i rozczarowanie to uczucia które dominują w naszym zespole po zakończeniu I Turnieju Finałowego III Ligi Mężczyzn w Głogowie. O ile wczorajszą porażkę z gospodarzami można było jeszcze wkalkulować, o tyle ta dzisiejsza z Tęczą Sędziszów jest bolesna i może przysporzyć Lubczy sporo problemów. Za dwa tygodnie we własnej hali trzeba będzie bowiem odrabiać straty i margines błędu jest już zerowy. Podobnie jak w sobotni wieczór, także i dziś Lubcza po dobrze […]
Smutek i rozczarowanie to uczucia które dominują w naszym zespole po zakończeniu I Turnieju Finałowego III Ligi Mężczyzn w Głogowie. O ile wczorajszą porażkę z gospodarzami można było jeszcze wkalkulować, o tyle ta dzisiejsza z Tęczą Sędziszów jest bolesna i może przysporzyć Lubczy sporo problemów. Za dwa tygodnie we własnej hali trzeba będzie bowiem odrabiać straty i margines błędu jest już zerowy. Podobnie jak w sobotni wieczór, także i dziś Lubcza po dobrze zagranym i wygranym pierwszym secie, zgasła na dwa kolejne. W czwartym się zmobilizowała i próbowała jeszcze podjąć walkę, ale identycznie jak w pojedynku z Głogovią przegrała końcówkę, a kluczową postacią w zwycięskim zespole był atakujący Wojciech Rusin.
Początek tego spotkania należał do Przemka Fedko, który skutecznymi atakami i silnymi zagrywkami dał Lubczy prowadzenie 5:3. Nasza ekipa cały czas wywierała na rywalach presję serwisem i wykorzystywała kontry, dzięki czemu prowadziła 11:7. Tęcza również odpowiedziała skuteczną zagrywką i dołożyła blok, co dało jej punkt kontaktowy. Później oba zespoły grały punkt za punkt, popełniając przy tym liczne błędy w polu zagrywki. Przełamanie tej passy nadeszło, gdy trzeci w tym meczu pojedynczy blok na środku zaprezentował Jakub Kąkol i Lubcza prowadziła 20:17. Rywalom udało się jednak doprowadzić do remisu po 22 i doszło do nerwowej końcówki granej na przewagi. Emocje sięgły zenitu, dwa bardzo prosto błędy popełnili Sędziszowianie, a zimną krew zachował Maciej Świst i siatkarze z Racławówki zwyciężyli 27:25.
Niestety nie najlepiej rozpoczęliśmy drugą odsłonę i po odrzucających serwisach Patryka Polka Tęcza prowadziła 3:0. Odpowiedź naszych siatkarzy była błyskawiczna i po chwili to oni mieli jedno oczko przewagi. Kibice oglądali kilka dłuższych, emocjonujących wymian, które z pewnością mogły się podobać, ale żadna z ekip nie mogła uzyskać znaczącej przewagi. Gdy efektownym blokiem popisał się Marcin Ziarnik, Lubcza prowadziła 12:10, ale rywale odpowiedzieli tym samym elementem i chwilę później to oni przeważali dwoma oczkami. Jak się później okazało był to przełomowy moment tego seta a także i całego spotkania. Asa serwisowego dołożył Wojciech Rusin i na tablicy widniał wynik 16:13 dla Tęczy. Trener Masłowski poprosił o czas, jednak jego zespół z każdą akcją gasł coraz bardziej. Lubczę dopadła całkowita niemoc w ataku, a istotne znaczenie mogło mieć szarpane, niedokładne przyjęcie. Sędziszowianie powiększyli przewagę do pięciu oczek. Siatkarze z Racławówki nie byli już w stanie powstrzymać rozpędzonych rywali i ostatecznie przegrali do 20.
Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej walki, skromną zaliczkę utrzymywała Lubcza, a obie ekipy psuły sporo serwisów. Zawodnicy z Racławówki w tym fragmencie grali bardzo nerwowo i niepewnie, w dodatku brakowało im szczęścia i Sędziszowianie odskoczyli na 11:9. Podobnie jak w trzecim secie sobotniego pojedynku, także i w niedzielę, Lubcza w trzeciej odsłonie przeżywała największy kryzys. Siatkarze Lubczy raz po raz odbijali się od bloku rywala, brakowało w nich ikry, która pozwoliła by podbijać piłki w obronie i dogonić rywala. Rolę motywatora próbował wziąć na siebie Przemek Fedko, ale reakcji nie było. Podopiecznym Grzegorza Masłowskiego zaczął coraz bardziej doskwierać … wynik. Uciekające punkty i widmo porażki jakby paraliżowała doświadczonych zawodników z Racławówki i wywoływało niepotrzebną nerwowość. Po chwili na tablicy było już 17:11 i trener Masłowski musiał wykorzystać drugą przerwę. Skuteczne bloki Płonki i Śwista pozwoliły zmniejszyć straty do dwóch oczek, ale po chwili rywale przeprowadzili piękną kombinację, wykończoną efektownym atakiem Michała Bilskiego i było 19:16 dla nich. Temu zawodnikowi szybko zrewanżował się Maciej Świst, który powstrzymał go efektownym, pojedynczym blokiem i Lubcza znów miała punkt kontaktowy. Tęcza grała jednak dużo pewniej, na większym luzie i błyskawicznie odbudowała przewagę, ostatecznie zwyciężając do 19.
Resztkami sił i mobilizacji Lubcza rozpoczęła czwartego seta dużo lepiej, jednak nie potrafiła wykorzystać kontr i odskoczyć, więc utrzymywał się wynik remisowy. Sędziszowianie prowadzili w setach, zatem grało im się dużo łatwiej. Po sobotnim słabym występie, dziś odrodził się Wojciech Rusin. Atakujący Tęczy był absolutnym liderem zespołu, który silnymi atakami rozbijał blok naszej drużyny. Po jego udanych atakach Tęcza odskoczyła na 11:8. Dalsza część seta była już jednolita. Uciekający zespół z Sędziszowa i goniąca go drużyna z Racławówki, która zbliżała się na jeden punkt, by po chwili znów przegrywać trzema. Do końca nie brakowało walki, nie brakowało ładnych wymian, ale Lubcza nie zdołała już zatrzymać rozpędzonych przeciwników, którzy mówiąc kolokwialnie poczuli „krew” i zwietrzyli swoją szansę na pokonanie rywala. Zespół trenera Piotra Wiktora zwyciężył 25:22 i mógł rozpocząć świętowanie.
Wydaje się, że Lubcza przegrała ten mecz w głowie. Tęcza lepiej zagrała to arcyważne spotkanie, poczuła swoją szansę i rzuciła wszystko na szale zwycięstwa. Odniosła sukces i prowadzi na półmetku rywalizacji w tabeli finałowej. Drugie zwycięstwo odniósł także zespół Głogovii, który do zwycięstwa w ciekawym pojedynku z Neobusem został poprowadzony przez Rafała Mardonia. Zespół z Niebylca pokazał się z dobrej strony, ale podobnie jak z Lubczą przegrywał końcówki. Przed naszym zespołem na turniej rewanżowy w Niechobrzu bardzo trudne zadanie. Pocieszający może być fakt, że nasza ekipa jeszcze w tym roku we własnej hali nie przegrała. Margines błędu jest już zerowy, trzeba wygrać wszystkie spotkania i liczyć na potknięcia przeciwników. Teraz wypada jednak odpocząć i ochłonąć, po nieudanym turnieju w Głogowie, a później trzeba przystąpić do ciężkiej pracy. Już teraz serdecznie zapraszamy na weekend 21-23 marca do Niechobrza, bo w zasadzie wszystko jest jeszcze możliwe, a wszystkie mecze w Głogowie były emocjonujące i stały na wysokim poziomie. Postaramy się zarazem, aby organizacja tych zawodów była na najwyższym poziomie, a weekendowy turniej był prawdziwym świętem siatkówki, niezależnie od rozstrzygnięć.
LUBCZA Racławówka – TĘCZA Sędziszów 1:3 (27-25, 20-25, 19-25, 22-25)
LUBCZA: Fedko (11- punkty), Hołobut (2), Róg (10), Kasprzyk (3), Masłowski (c, 1), Kąkol (13), Twaróg (libero) oraz Świst (8), Płonka (8), Puskarz (6), Niedzielski, Ziarnik (7)
TĘCZA: Polek (c), Groszek, Rusin W., Bilski, Makowiec, Hadała, Samolewicz (libero)
sędziowali: Piotr Dudek (Żołynia) i Alicja Mrozik (Mielec)
widzów: 15