| BALS | Strumyk po kapitalnym meczu obronił mistrzowski tytuł!

BALS

Strumyk po kapitalnym meczu obronił mistrzowski tytuł!

Najważniejsza niewiadoma w Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki już wyjaśniona. Mimo iż, mamy dopiero koniec lutego, znany jest już mistrz I ligi. Po raz drugi z rzędu, a czwarty w historii ze zwycięstwa cieszy się Strumyk Wola Zglobieńska. Ekipa ta przypieczętowała mistrzowski tytuł dzisiejszym meczem z SZiKiem Boguchwała. Starcie mistrza z wicemistrzem z zeszłego sezonu stało na świetnym poziomie i mimo tego, iż skończyło się w trzech odsłonach, było bardzo ciekawe […]

Najważniejsza niewiadoma w Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki już wyjaśniona. Mimo iż, mamy dopiero koniec lutego, znany jest już mistrz I ligi. Po raz drugi z rzędu, a czwarty w historii ze zwycięstwa cieszy się Strumyk Wola Zglobieńska. Ekipa ta przypieczętowała mistrzowski tytuł dzisiejszym meczem z SZiKiem Boguchwała. Starcie mistrza z wicemistrzem z zeszłego sezonu stało na świetnym poziomie i mimo tego, iż skończyło się w trzech odsłonach, było bardzo ciekawe i wyrównane. Strumyk rozegrał chyba najlepszy mecz w sezonie i mógł cieszyć się z wygranej. Ważną wygraną z Pebisem odniósł też zespól Izol-Montu, który dzięki temu przybliżył się do utrzymania, z kolei rywale są w bardzo ciężkiej sytuacji. W walce o medale pozostają Royale Rzeszów, którzy dziś przedłużyli swoje szanse pokonując w trzech odsłonach ButyJana Rzeszów. W drugiej lidze bez niespodzianek, zwycięstwa odniosły Bema Res Rzeszów i Geronimo. 

 

Hitem tej kolejki był zamykający rywalizację na hali w Racławówce pojedynek mistrza i wicemistrza z ubiegłego sezonu. Szczególnego wymiaru temu starciu nadawał fakt, iż broniący tytułu Strumyk Wola Zgłobieńska zwyciężając w tym spotkaniu mógł zagwarantować sobie mistrzostwo. Obie ekipy przystąpiły do meczu bardzo zmobilizowane. Od początku trwała bardzo zacięta walka, a nieznaczną przewagę utrzymywał Strumyk. W drugiej części seta przy zagrywkach Staszka Kuśnierza ekipa z Woli Zgłobieńskiej jeszcze powiększyła przewagę i w efekcie zwyciężyła 25:16. Drugi set był kwintesencją tego bardzo ładnego spotkania. Był to bardzo twardy mecz, z silnymi atakami i pięknymi obronami. W dodatku w drugiej odsłonie cały czas trwała walka punkt za punkt. W ekipie z Boguchwały dwoił się i troił Jakub Szalacha, w Strumyku w ataku nie zawodziły żadne opcje. Taka sytuacja miała miejsce do stanu 18:17. Potem w pole zagrywki powędrował siatkarz Strumyka Tomek Włodyga, rywale mieli problem z przyjęciem, znakomicie bronił libero Maciej Etgens, a kontry wykorzystywali Pomianek i Kuśnierz, dzięki czemu obrońca tytułu zwyciężył 25:18. Trzeciego seta lepiej rozpoczął SZiK, a sygnał do ataku silnymi zagrywkami dał Jakub Szalacha. Bardzo dobrze w ataku prezentował się jego brat Bartek i Boguchwalski zespół utrzymywał kilkupunktowe prowadzenie. Ekipa z Boguchwały grała bardzo dobrze i pewnie tego dnia była by w stanie wygrać z każdym zespołem w tej lidze. Trafiła jednak na świetny dzień Strumyka, któremu wychodziło niemal wszystko. Trzecia odsłona była pokazem gry środkiem, a podobnie jak przez cały sezon efektowny i efektywny był Staszek Kuśnierz. Rozgrywający Maciej Dziedzic już od znudzenia posyłał piłki na środek i wszystkie akcje przyniosły efekt. To pozwoliło odrobić straty i ostatecznie zwyciężyć do 20. Strumyk mógł się cieszyć, bo po raz drugi z rzędu zdobył mistrzowski tytuł. Szczególnie zadowolony mógł być Michał Pomianek, który z najwyższego stopnia podium nie schodzi od czterech lat (wcześniej dwukrotnie w barwach Drinkteamu).

STRUMYK Wola Zgłobieńska – SZiK BORATY Boguchwała 3:0 (25-16, 25-18, 25-20) 

 MVP: Maciej Dziedzic (STRUMYK)

 

Bardzo ciekawa rywalizacja trwa również po drugiej stronie tabeli I ligi. Szalenie istotny mecz w kontekście walki o utrzymanie stoczyły Izol-Mont i Pebis. Pierwszy set był bardzo zacięty, a nieznaczne prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Dobrze grę Izol-Montu prowadził Radek Tworek, a kilka razy ze środka ładnie atakował Bartek Maliczkowski. W końcówce „różnicę” zrobił jeszcze Tomek Łuszczki, który kilkakrotnie strzelił zagrywką i Izol-Mont zwyciężył do 22. Gra Pebisu w drugiej odsłonie całkowicie się posypała i od początku wyraźną przewagę utrzymywali rywale. Dobrze grający Izol-Mont bardzo pewnie zwyciężył do 15. Pebis nie rezygnował jednak z dalszej walki. Od początku kolejnej partii utrzymywał kilkupunktową zaliczkę, a skutecznymi atakami popisywali się Patryk Niewczas i Mateusz Bryliński. Pebis prowadził już nawet sześcioma punktami, ale Izol-Mont zaczął znakomicie prezentować się w obronie, wykorzystał kontry i doścignął rywala. Doszło do bardzo emocjonującej końcówki. W ekipie Pebisu nie mylił się P. Niewczas, w Izol-Moncie zimną krew zachowywali B. Wilk i M. Socha. Ostatecznie więcej szczęścia miał Pebis i przedłużył to spotkanie. W kolejnej partii większych emocji już jednak nie było, Izol-Mont wrócił do dobrej gry. Sporą przewagę zagrywką wypracował Radek Tworek, cały czas skuteczni byli grający z kontuzją kostki Tomasz Łuszczki oraz Bartek Wilk. W efekcie Izol-Mont zwyciężył do 18 i zainkasował bardzo istotne trzy punkty.

PEBIS Rzeszów – IZOL-MONT Rzeszów 1:3 (22-25, 15-25, 27-25, 18-25)

MVP: Radosław Tworek (IZOL-MONT)

 

Matematyczne szanse na zajęcie miejsca na podium mają jeszcze Royale. Bardzo ważne było dla nich starcie z ButamiJana. W pierwszym secie Royale uzyskali nieznaczną przewagę, doprowadzając do stanu 12:8. ButyJana zaczęły jednak odrabiać straty i objęły prowadzenie 18:15. Royale zdołali powrócić do dobrej gry i po zaciętej końcówce zwyciężyli 25:23. Drugi set zaczął się zdecydowanie lepiej dla Royali, a przeciwnicy popełniali wiele błędów. Rozgrywający Andrzej Tereszkiewicz mógł swobodnie prowadzić grę i atak rozkładał się bardzo skutecznie. Zdobyta sześciopunktowa przewaga pozwoliła Royalom na kontrolowanie przebiegu seta i zwycięstwo do 16. Najbardziej zacięty i stojący na dobrym poziomie był set trzeci. Royale zaczęli dosyć często mylić się w polu zagrywki, a ButyJana zmieniły ustawienie i rozgrywającego, dzięki czemu  przez niemal całą partię prowadziły jednym/ dwoma punktami. Bardzo skuteczny w ataku był Konrad Kaczor. Royale jednak nie odpuszczali, doprowadzili do stanu po 19 i w końcówce toczyła się bardzo zacięta walka. Po szczęśliwej zagrywce Marcina Barnaka piłka trafiła w końcową linię boiska i w ten sposób Royale zakończyli seta i całe spotkanie.

ROYALE Rzeszów – BUTYJANA.PL ZST MDK Rzeszów 3:0 (25-23, 25-16, 26-24)

MVP: Andrzej Tereszkiewicz (ROYALE)

  

W Kielanówce rywalizowały też ekipy drugiej ligi- Bema Res Rzeszów i Motores. Mecz nie stał na najwyższym poziomie, a zdecydowaną przewagę w pierwszym secie mieli zawodnicy  Bema Resu. Ozdobą meczu było kilka bardzo efektownych akcji ze środka. Bema Res objął prowadzenie 18:9, ale błędy w zagrywce pozwoliły przeciwnikom na zniwelowanie części strat. Ostatecznie Bema Res zwyciężył do 21. Początek drugiej odsłony był jeszcze dość wyrównany, ale potem bardzo skuteczny w polu zagrywki Łukasz Czerwonka doprowadził do stanu 11:7 dla Bema Res. W końcówce Motores znów odrobił sporą część strat,  by ostatecznie przegrać do 25:19. W trzecim secie siatkarze Motoresu stracili chęć do walki, skuteczny w ataku był Grzegorz Dudek, a zagrywkami ponownie przeciwników nękali  Łukasz Czerwonka i Katarzyna Włodyga. Set zakończył się okazałym zwycięstwem Bema Resu do 15.  

BEMA RES Rzeszów – MOTORES Rzeszów 3:0 (25-21, 25-19, 25-15)

MVP: Grzegorz Dudek (BEMA RES)

 

Listę piątkowych spotkań uzupełniło starcie Geronimo z Masters Teamem.  Od początku lepiej spisywał się zespół Geronimo. Istotną rolę odgrywała zagrywka, którą siatkarze Geronimo dosyć często punktowali i zwyciężyli do 14. Druga partia również przebiegała pod dyktando prowadzącego zespołu. Masters Team popełniał sporo błędów w ataku. Skuteczne ataki Bartosza Dzika pozwoliły Geronimo odskoczyć i ostatecznie wygrać 25:17. Zdecydowanie najwięcej emocji dostarczył trzeci set. Masters Team rozpoczął go znacznie lepiej niż dwa poprzednie, kilka razy ładnie atakując ze środka. Przez niemal całego seta ekipa ta utrzymywała nieznaczną zaliczkę. Gdy na tablicy widniał wynik 23:20 dla „Mastersów”, wydawało się, że to spotkanie potrwa dłużej. Geronimo zrobiło jednak zmianę, co odwróciło ustawienie i pozwoliło wykorzystywać kontry. Zespół ten doprowadził do remisu po 24 i wygrał kolejne dwie akcje tego seta.

GERONIMO Rzeszów – MASTERS TEAM Rzeszów 3:0 (25-14, 25-17, 26-24)

MVP: Bartosz Dzik (GERONIMO)

 

podobne wpisy