Tie-break zdecydował, ButyJana zostają w I lidze!
To był już ostatni mecz o stawkę w tegorocznym sezonie Boguchwalskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki. Zespoły walczyły o prawo gry w I lidze, a broniący się przed spadkiem zespół ButówJana, podejmował pretendujący do awansu młody team z Lubeni. Stawka była wysoka, ale wielkich emocji w tym spotkaniu nie było, we wszystkich partiach przeważał jeden zespół, a mecz przez sporą część przebiegał w zaskakująco spokojnej atmosferze. GKS Start chciał rozpocząć to spotkanie spokojnie i się nie przemotywować, […]
To był już ostatni mecz o stawkę w tegorocznym sezonie Boguchwalskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki. Zespoły walczyły o prawo gry w I lidze, a broniący się przed spadkiem zespół ButówJana, podejmował pretendujący do awansu młody team z Lubeni. Stawka była wysoka, ale wielkich emocji w tym spotkaniu nie było, we wszystkich partiach przeważał jeden zespół, a mecz przez sporą część przebiegał w zaskakująco spokojnej atmosferze. GKS Start chciał rozpocząć to spotkanie spokojnie i się nie przemotywować, ale tę sytuację wykorzystały ButyJana, które grały bardzo pewnie w ataku, kilka razy ładnie zbijając ze środka. Dzięki temu przewaga Rzeszowian wynosiła już pięć oczek, ale ambitny zespół z Lubeni wziął się do odrabiania strat i zdobył punkt kontaktowy, jednak w ostatniej piłce ręka nie zadrżała rywalom, którzy wygrali do 23. Start znacznie lepiej zainaugurował kolejnego seta i po silnych serwisach Łukasza Grzebyka prowadził już 7:1. Ta zaliczka okazała się bardzo istotna, mimo iż Rzeszowianie próbowali odrabiać straty i momentami doskakiwali na dwa punkty, to przeciwnicy utrzymali prowadzenie, a nawet jeszcze je powiększyli i wygrali 25:18. Sytuacja ponownie uległa zmianie w pierwszych piłkach III partii i ButyJana prowadziły 13:8. Dobre akcje w bloku i na zagrywce Tomasza Szostka pozwoliły Lubeni odrobić straty, a nawet objąć prowadzenie 16:15. Liderem zespołu był rozgrywający Grzegorz Kawa, który mobilizował kolegów, a także świetnie rozprowadzał grę. W końcówce ręka nie zadrżała Sikorze i D. Szostkowi, dzięki czemu Lubenia objęła prowadzenie w całym spotkaniu 2:1. Młoda ekipa GKSu fatalnie weszła w kolejnego seta i ButyJana budowały przewagę. Ciężar gry brał na siebie Rafał Mitka, który po kilku słabszych występach przebudził się w najważniejszym momencie sezonu. Kapitalnie bronił, pewnie atakował i prowadził zespół do zwycięstwa. Rzeszowska ekipa zwyciężyła 25 do 10 i doprowadził do tie-breaka. Siatkarze z Lubeni chyba zbyt łatwo przegrali tego seta, czym trochę wybili się z rytmu. Lepsza gra ButówJana przełożyła się także na początek piątej odsłony i zespół z Rzeszowa prowadził trzema punktami. Ambitna ekipa z Lubenii rzuciła się do odrabiania strat, doskoczyła do rywala przy stanie 13:14, ale w kolejnej akcji ręka nie zadrżała Rafałowi Mitce, który atakiem po rękach blokujących zakończył to spotkanie. Tym samym ButyJana wywalczyły utrzymanie, choć były już w trudnej sytuacji. GKS musi jeszcze poczekać, choć ma czego żałować, bo awans przegrał dwukrotnie po tie-breaku, najpierw w finale II ligi, teraz w barażu. Trzeba jednak przyznać, że siatkarze z Lubeni walczyli dzielnie i trochę zabrakło im szczęścia. Zatem sezon w BALS już prawie zakończony, pozostał jeszcze jeden akord, dla niektórych najważniejszy, czyli zakończenie ligi. 31 maja pokazowy mecz reprezentacji ligi (którą powołamy początkiem maja) i mistrza rozgrywek Strumyka Wola Zgłobieńska oraz rozdanie nagród i inne atrakcje.
BUTYJANA. PL ZST MDK Rzeszów – GKS START Lubenia 3:2 (25-23, 18-25, 22-25, 25-10, 15-13)
MVP: Rafał Mitka (BUTYJANA.PL)
atakuje kapitan GKSu Dawid Szostek
Rafał Mitka (na zdjęciu w ataku) poprowadził ButyJana do zwycięstwa