Udany piątek dla drużyn z powiatu strzyżowskiego.
Aż dziewięć punktów wywalczonych w piątkowych meczach Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki odjechało do powiatu strzyżowskiego. Pewne zwycięstwa odnosiły bowiem trzy zespoły z tego rejonu, czyli OPTeam Strzyżów, Wiśniowa i Prosport Marmax Czudec. Wygrana dla tych pierwszych to kolejny duży krok w stronę wygrania grupy A i awansu do finału. Drugich i trzecich czeka jeszcze szalenie ciekawa walka w grupie B z Jelczanką i Geronimo o drugą lokatę, która również pozwoli wystąpić w play-offach. […]
Aż dziewięć punktów wywalczonych w piątkowych meczach Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki odjechało do powiatu strzyżowskiego. Pewne zwycięstwa odnosiły bowiem trzy zespoły z tego rejonu, czyli OPTeam Strzyżów, Wiśniowa i Prosport Marmax Czudec. Wygrana dla tych pierwszych to kolejny duży krok w stronę wygrania grupy A i awansu do finału. Drugich i trzecich czeka jeszcze szalenie ciekawa walka w grupie B z Jelczanką i Geronimo o drugą lokatę, która również pozwoli wystąpić w play-offach. Pewne jest, że w II lidze do ostatniej kolejki fazy zasadniczej będzie ciekawie.
Piątkowa rywalizacja rozpoczęła się od pojedynku OPTeamu Strzyżów z PSP Plus Zgłobień. Układ tabeli zwiastował dosyć zacięte spotkanie, ale Strzyżowianie od początku przejęli inicjatywę. Kluczowa była zagrywka oraz gra na kontrze, z która OPTeam nie miał problemów. Ładny był tylko początek pierwszego seta, w którym oba zespoły podbiły kilka piłek i kibice mogli obejrzeć dłuższe wymiany. Potem dominacja zespołu ze Strzyżowa była niepodważalna i zaowocowała wygraną do 12. Podobnie było w drugim secie, z tą różnicą że OPTeam zwyciężył 25:16. Strzyżowianie grali bardzo pewnie, momentami aż zbyt pewnie i lekceważąco w stosunku do rywala. W trzecim secie ekipa ze Zgłobnia próbowała jeszcze powalczyć, w końcówce kontuzji doznał Piotr Szczur i zespół musiał kończyć mecz w piątkę, w efekcie czego przegrał do 21 i w całym spotkaniu 0:3.
PSP PLUS Zgłobień – OPTEAM Strzyżów 0:3 (12-25, 16-25, 21-25)
MVP: Krystian Łukaszek (OPTEAM)
Dobrze spisująca się w lidze drużyna z Wiśniowej, była faworytem spotkania z Hellboysami, którzy mieli kłopot z pozbieraniem składu i od początku meczu grali bez jednego zawodnika. Zgodnie z przewidywaniami, inicjatywa była po stronie ekipy z powiatu strzyżowskiego, która rozbiła rywali zagrywką, a długą serią w tym elemencie popisał się Karol Włodyka. To ustawiło seta, którego Wiśniowa kontrolowała i wygrała do 18. Nieoczekiwanie rozpoczęła się druga odsłona, bo Niechobrzanie odskoczyli na 12:7. Wiśniowa szybko wzięła się do odrabiania strat, popracowała serwisem oraz blokiem i doprowadziła do remisu, a z czasem przejęła inicjatywę. Niechobrzanie stracili dystans do rywala, ale potem za sprawą serwisów Marcina Nobisa znacząco go zmniejszyli. W końcówce ekipa z Wiśniowej nie wstrzymała ręki i wygrała do 22. Na trzecią odsłonę HellBoysom nie wystarczyło już sił. Znów zagrywką zbombardował ich K. Włodyka, który nie zawodził również w ataku. W dodatku Niechobrzanie parokrotnie nadziali się na blok i w efekcie ulegli rywalom do 12.
Wiśniowa – HELLBOYS Niechobrz 3:0 (25-18, 25-22, 25-12)
MVP: Karol Włodyka (Wiśniowa)
Problemy kadrowe tradycyjnie nie ominęły także X Teamu, który szóstkę uzbierał biorąc zawodników dosłownie z trybun. W tej sytuacji Motores wyrósł na faworyta pojedynku zespołów ze środka tabeli grupy A. Po wyrównanym początku teza ta potwierdziła się, Motores wygrał kilka dłuższych wymian, które pozwoliły uzyskać bezpieczną zaliczkę i zwyciężyć 25:18. Ekipa ta przeważała także w pierwszych piłkach drugiej odsłony, ale szybko inicjatywa przeszła na korzyść X Teamu. Zespół ten zaczął nieco lepiej spisywać się w polu serwisowym, czym zbudował skromną zaliczkę i wygrał do 22. Jeszcze bardziej zacięty był set numer 3. To spotkanie obfitowało w wiele długich wymian, które jednak były dość szarpane i ich poziom nie był zbyt wysoki, aczkolwiek ambicji obu zespołom nie można odmówić. W taj partii inicjatywa przechodziła z rąk do rąk. W końcówce cztery oczka przewagi miała ekipa Motoresu, ale ją roztrwoniła i po nerwowej końcówce przegrała 26:24. Wyraźniejszą zaliczkę Motores wypracował w czwartej odsłonie, znów był bliski aby ją roztrwonić, ale w końcówce skuteczne ataki Pawła Milanowskiego i Łukasza Wiśniewskiego zapewniły zwycięstwo do 22. W tie-breaku trwała zacięta walka, cały czas dwoma/ trzema oczkami przeważał Motores, a w końcówce zdołał jeszcze odskoczyć i ostatecznie wygrał do 10.
MOTORES Rzeszów – X TEAM Rzeszów 3:2 (25-18, 22-25, 24-26, 25-22, 15-10)
MVP: Paweł Milanowski (MOTORES)
Na koniec pozostał chyba najciekawiej zapowiadający się pojedynek tego długiego wieczoru w Racławówce. Na kwadrans przed godziną 22 swój pojedynek rozpoczęły Prohurt Strażów i ProSport Marmax Czudec. Początek tego pojedynku zdecydowanie należał do ekipy z Czudca, która kompletnie zdemolowała przeciwników serwisem i po kilku minutach prowadziła 15:2. Potem było już nawet 23 do 7, a ostatecznie zespół ze Strażowa zdołał ugrać dziesięć oczek. W drugiej odsłonie Prohurt znacząco poprawił swoja grę, ustabilizował przyjęcie i psuł mniej serwisów. Prosportowi nie szło już tak łatwo, po stronie tego zespołu pojawiły się błędy. Strażów pilnował swojej zaliczki i zwyciężył do 22. Oba zespoły huśtawkę nastrojów z dwóch pierwszych partii ustabilizowały w trzecim, który był bardzo wyrównany. Przez całą partię nieznaczną zaliczkę przejmowali raz jedni raz drudzy. W końcówce 22:19 prowadził Prohurt, ale młodziutka ekipa z Czudca zdołała odwrócić losy rywalizacji, a kluczowe piłki wykańczał Bartłomiej Dulemba, który był liderem swojego zespołu w całym spotkaniu. Czwarta partia zaczęła się od kilkupunktowej przewagi Prohurtu, ale z czasem inicjatywę przejął dobrze grający zespół Prosportu. Bardzo ładnie grę drużyny prowadził młody rozgrywający Jakub Rykała i w efekcie jego drużyna zwyciężyła do 19, pieczętując dobrą postawę ekip z powiatu strzyżowskiego.
PROSPORT MARMAX Czudec – PROHURT Strażów 3:1 (25-10, 21-25, 27-25, 25-19)
MVP: Bartłomiej Dulemba (PROSPORT MARAMX)
TUTAJ dostępne aktualne tabele II ligi