| BALS | Awans Union-Jack’a, spadek Nerc Teamu!

BALS

Awans Union-Jack’a, spadek Nerc Teamu!

Ostatnie mecze sezonu 2009/10 stały się już historią. Dziś w Racławówce wyjaśniły się ostatnie niewiadome.   Kropkę nad „i” postawił lider drugiej ligi Union Jack Rzeszów i po roku nieobecności zagwarantował sobie bezpośredni awans do I ligi BALS. Awans wywalczony został bezdyskusyjnie i w pełni zasłużenie, o czym doskonale świadczy fakt, iż drużyna z Rzeszowa w całej lidze nie straciła choćby punktu. Ostatnim rywalem na drodze była ekipa ze Zgłobnia. […]

Ostatnie mecze sezonu 2009/10 stały się już historią. Dziś w Racławówce wyjaśniły się ostatnie niewiadome.

 

Kropkę nad „i” postawił lider drugiej ligi Union Jack Rzeszów i po roku nieobecności zagwarantował sobie bezpośredni awans do I ligi BALS. Awans wywalczony został bezdyskusyjnie i w pełni zasłużenie, o czym doskonale świadczy fakt, iż drużyna z Rzeszowa w całej lidze nie straciła choćby punktu. Ostatnim rywalem na drodze była ekipa ze Zgłobnia. W pierwszym secie gracze DREAM TEAM-u mieli poważne problemy z przyjęciem i faworyt wygrał do 14. Drugi set rozpoczął się zupełnie odwrotnie. Seria dobrych zagrywek Mateusza Surowca wyprowadziła DREAM TEAM na prowadzenie 10:3. Wtedy do odrabiania strat wzięli się Rzeszowianie. Przegrywali oni już 18:15, ale wtedy w polu zagrywki pojawił się doświadczony Łukasz Dołowacki i wyprowadził swój zespół na prowadzenie… 23:18. Union Jack wygrał tego seta do 23 i zagwarantował sobie pierwsze miejsce w II lidze. Mimo tego nie dał szans rywalowi także w trzecim, wygranym do 13 secie.

Po przeciwnej stronie bieguna młody zespół BEST CONSTRUCTION NERC TEAM Rzeszów. Rzeszowski team w całej lidze zdołała ugrać tylko dwa punkty co nie pozwoliło zagwarantować sobie utrzymania. W meczu ostatniej szansy młodzi gracze nie sprawili swoim aktywnym w całym sezonie kibicom niespodzianki i przegrali 1 do 3 z Pebisem Rzeszów. Grę w ataku podobnie jak przed tygodniem próbował podtrzymać Tomek Żarek, ale nie pomógł swojej drużynie w utrzymaniu. W przeciwnej drużynie dobry mecz rozegrał Ryszard Bursztyka, a po dłuższej nieobecności powrócił też Marek Żyłka. W całym pojedynku ładne zbicia mieszały się z prostymi błędami.

Do skutku nie doszedł ostatni z zaplanowanych na dziś meczy. Drużyna Iskry MDK, nie informując o tym wcześniej nie przybyła na mecz i ekipa z Kielnarowej mogła jedynie rozegrać mecz z sparingowy z lokalnie zebraną drużyną.

podobne wpisy