Aktualności - Strona GłównaBALS
BALS: Mistrz już na czele tabeli. Niespodziewane kłopoty Partluka.
Broniący tytułu Union Jack Rzeszów jako jedyny po dwóch kolejkach I ligi ma na swoim koncie komplet 6 punktów i jest liderem tabeli. Jak dotychczas mistrz w podobnym stylu odprawił dwójkę beniaminków. Tym razem poradził sobie z Jokerem Widełka. Po dwóch gładko wygranych setach przyszedł kryzys i przegrana w trzeciej partii, ale ostatnie słowo zostało po stronie Union Jack’a. Niespodziewane kłopoty w piątkowy wieczór miał za to wicemistrz rozgrywek Partluk, […]
Broniący tytułu Union Jack Rzeszów jako jedyny po dwóch kolejkach I ligi ma na swoim koncie komplet 6 punktów i jest liderem tabeli. Jak dotychczas mistrz w podobnym stylu odprawił dwójkę beniaminków. Tym razem poradził sobie z Jokerem Widełka. Po dwóch gładko wygranych setach przyszedł kryzys i przegrana w trzeciej partii, ale ostatnie słowo zostało po stronie Union Jack’a. Niespodziewane kłopoty w piątkowy wieczór miał za to wicemistrz rozgrywek Partluk, który dopiero po tie-breaku uporał się z Lubczą. Pierwszej porażki w II lidze doznał zespół z Trzciany, który przegrał z Czerwonym baronem w trzech setach. Wszystkie partie rozstrzygnęły się w końcówce. Za trzy punkty zwyciężały także Rzeszowski Węgiel, KSM Chmielaki i Megamix Niechobrz.
W drugim swoim spotkaniu Union Jack mierzył się z kolejnym beniaminkiem- Jokerem Widełka. Początkowo dość niespodziewanie kilka oczek przewagi uzyskali zawodnicy z Widełki, ale z czasem inicjatywa przeszła na stronę obrońców tytułu, którzy pewnie triumfowali w pierwszej i drugiej odsłonie. Skutecznie w ataku grali Konrad Bednarczyk oraz Marcin Bachórz. Joker nie ułatwił sobie sprawy błędami własnymi. Od trzeciego seta obraz gry uległ zmianie, bo rzeszowski zespół tracił siły, za to rywale grali coraz pewniej. Znacząco poprawili współpracę na linii blok-obrona, co dało im wiele okazji do kontr. Team z Widełki prowadził już 19:13, ale zaciął się w ataku i roztrwonił całą zaliczkę. W emocjonującej końcówce jako pierwsi setbola mieli gracze z Rzeszowa, ale skuteczny serwis sprawił, że ostatecznie 26:24 triumfował Joker. Wydawało się, że ten zespół pójdzie za ciosem, bo przez znaczną część czwartej partii utrzymywał trzy oczka zaliczki. Siatkarze z Widełki kompletnie zacięli się jednak w ataku i w przy serwisach Rafała Koziarza Union Jack przejął wyraźne prowadzenie. Mecz zakończył skutecznym atakiem z krótkiej Andrzej Wielgosz, który miał podwójny powód, aby zaprosić kolegów na kolację. Po pierwsze w piątek świętował imieniny, po drugie został wybrany MVP spotkania.
UNION JACK Rzeszów – JOKER Widełka 3:1 (25-18, 25-15, 24-26, 25-18)
MVP: Andrzej Wielgosz (UNION JACK)
Na drugi komplet punktów liczył także zeszłoroczny wicemistrz Partluk Rzeszów, który mierzył się z Lubczą. Faworytem tego spotkania byli rzeszowianie, ale już od samego początku rywale postawili mocny opór. Pierwsza partia rozstrzygnęła się dopiero w samej końcówce, którą na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze Partluka. Podobnie było w drugim secie, z tą różnicą, że w decydujących akcjach więcej chłodnej głowy zachował zespół z Lubczy i tym razem to on triumfował do 23. Zespół z Rzeszowa szybko opanował sytuację i w trzecim secie przejął kontrolę nad przebiegiem gry. Wypracował kilka oczek zaliczki i wygrał do 20. Wydawało się, że Partluk zmierza po komplet punktów, ale w spotkaniu nastąpił kolejny zwrot. Ekipa z Racławówki zaryzykowała serwisem i w czwartej odsłonie prowadziła grę, ostatecznie triumfując do 18. O wyłonieniu zwycięzcy miał decydować tie-break. Decydujący set przebiegał pod znakiem wyrównanej walki. Gracze Partluka dysponowali większym doświadczeniem i wykorzystali je w kluczowych akcjach. Triumfowali 15:12 i odnieśli drugie w tym sezonie zwycięstwo. Lubcza była bliska sprawienia sensacji i choć się nie udało, to może być zadowolona, bo zagrała dużo lepiej niż w wysoko przegranym meczu inauguracyjnym.
PARTLUK Rzeszów – LUBCZA Racławówka 3:2 (25-23, 23-25, 25-20, 18-25, 15-12)
MVP: Kamil Koniuszewski (PARTLUK)
Pozostałe cztery pojedynki rozegrano w ramach drugiej ligi. Dwa z nich odbyły się na hali w Lutoryżu. Interesująco zapowiadało się starcie spadkowicza- Czerwonego Barona, z niepokonaną dotąd Trzcianą. Pojedynek nie rozczarował i trzymał w napięciu. Był niezwykle wyrównany i choć zakończył się w trzech setach, to w każdym z nich walka trwała do ostatniej akcji. Decydujące momenty lepiej rozegrali zawodnicy z Rzeszowa. Czerwony Baron wygrywał kolejno do 23, 23 i 25. Zwyciężył po raz drugi w tym sezonie i potwierdził aspiracje do powrotu na pierwszoligowe parkiety BALSu. Ekipa Puncher po dwóch wygranych, tym razem musiała uznać wyższość przeciwników.
CZERWONY BARON Rzeszów- TRZCIANA Puncher 0:3 (23-25, 23-25, 25-27)
MVP: Łukasz Czerwonka (CZERWONY BARON)
Interesująco miało być w spotkaniu Geronimo z Rzeszowskim Węglem. Jedni i drudzy rozpoczęli sezon od wygranej i teraz chcieli pójść za ciosem. Początkowo inicjatywa pozostawała po stronie tej drugiej ekipy. Liderem Rzeszowskiego Węgla był Michał Pomianek, który w inauguracyjnej odsłonie kończył sporo piłek, a jego ekipa zwyciężyła do 18. W dwóch kolejnych partiach trwała zacięta walka, a kibice mogli obejrzeć kilka dłuższych wymian. Kontrolę nad przebiegiem gry miał jednak Rzeszowski Węgiel i triumfował zarówno w drugim jak i trzecim secie. Obie partie zakończył się przy stanie 25:21.
GERONIMO Rzeszów – Rzeszowski Węgiel 0:3 (18-25, 21-25, 21-25)
MVP: Michał Pomianek (RZESZOWSKI WĘGIEL)
Na hali w Racławówce spotkały się dwie lokalne ekipy: Megamix Niechobrz oraz Young Team Racławówka. Zespoły dość znacząco różniły się średnią wieku, ale sam pojedynek był bardzo zacięty. W premierowej odsłonie drużyny zdobywały punkty seriami, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Młodzi zawodnicy z Racławówki zepsuli więcej serwisów, za co zapłacili przegraną. Megamix grał w piątkę, ale bardzo ofiarnie walczył w obronie i wygrał do 23. W drugiej partii Young Team utrzymywał wysokie prowadzenie, ale w końcówce zaczął roztrwaniać zaliczkę i niewiele brakło, a dał by się dogonić. Ostatecznie tak się nie stało i siatkarze z Racławówki wygrali 25:23, a ich liderem był Maciej Szalacha. Trzeci set miał istotny wpływ na losy meczu. Początkowo wynik oscylował w okolicach remisu, ale z czasem inicjatywę przejęli bardziej doświadczeni gracze z Niechobrza, którzy lepiej zagrali serwisem. Megamix wygrał do 21 i w całym spotkaniu prowadził już 2:1. Bardzo podobnie przebiegała czwarta odsłona, niechobrzanie uciekli w drugiej części gry. Skutecznie atakowali Bogdan Kaczor i Łukasz Roman, a ich zespół ostatecznie wygrał 3 do 1.
YOUNG TEAM Racławówka – MEGAMIX Niechobrz 1:3 (23-25, 25-23, 21-25, 22-25)
MVP: Bogdan Kaczor (MEGAMIX)
Nagły Zryw Piwosza dobrze rozpoczął spotkanie z Chmielakami. W pierwszym secie zespół z Boguchwały grał bardzo pewnie. Skutecznie przyjmował, dobrze rozprowadzał akcje i nie miał kłopotów z atakiem. Przeciwnicy próbowali gonić wynik w końcówce, ale ostatecznie przegrali do 20. W drugim secie sytuacja uległa diametralnej zmianie. Zespół KSM Chmielaki rozpoczął od prowadzenia 14:0! Długą serią serwisów popisał się rozgrywający Michał Filipowicz. Boguchwalanie kompletnie się pogubili i ostatecznie w tym secie zdołali ugrać tylko 10 oczek. Koszmar „Piwoszy” powrócił w kolejnej partii, bo Filipowicz znów rozpoczął seta na zagrywce i tym razem „doserwował” do stanu 11:0! Po raz kolejny było „pozamiatane” i tym razem rzeszowska drużyna wygrała do 12. W czwartym secie Nagły Zryw Piwosza nawiązywał bardziej wyrównaną walkę, ale od połowy seta wyraźną zaliczkę przejął zespół z Rzeszowa. Był on skuteczniejszy w ataku, dołożył kilka punktów blokiem i zwyciężył 25:22, a całe spotkanie 3:1.
KSM CHMIELAKI Rzeszów – NAGŁY ZRYW PIWOSZA Boguchwała 3:1 (20-25, 25-10, 25-12, 25-18)
MVP: Michał Filipowicz (KSM CHMIELAKI)
Aktualna tabela I ligi: https://sstlubcza.com/tabela-i-liga-bals/
Aktualna tabela II ligi: https://sstlubcza.com/tabela-ii-liga-bals/
foto: Zdzisław Kałamarz