| Aktualności - Strona Główna | BALS | BALS: Pebis w pierwszej czwórce, Royale w finale II ligi!

Aktualności - Strona GłównaBALS

BALS: Pebis w pierwszej czwórce, Royale w finale II ligi!

Ostatnia kolejka rundy zasadniczej rozstrzygnęła dwie niewiadome w Boguchwalskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki przed play-offami. Do obsadzenia było czwarte miejsce w tabeli I ligi, które gwarantowało udział w „grupie mistrzowskiej”, a co za tym idzie prawo gry o medale i pewny ligowy byt. Przed ostatnią kolejką na tej lokacie plasował się Pebis, ale jego los był w rękach Lubczy i Galaktycznych. Ewentualna wygrana ekipy z Racławówki mogła dać jej upragniony awans. Stało się jednak […]

Ostatnia kolejka rundy zasadniczej rozstrzygnęła dwie niewiadome w Boguchwalskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki przed play-offami. Do obsadzenia było czwarte miejsce w tabeli I ligi, które gwarantowało udział w „grupie mistrzowskiej”, a co za tym idzie prawo gry o medale i pewny ligowy byt. Przed ostatnią kolejką na tej lokacie plasował się Pebis, ale jego los był w rękach Lubczy i Galaktycznych. Ewentualna wygrana ekipy z Racławówki mogła dać jej upragniony awans. Stało się jednak inaczej, Rzeszowianie zwyciężyli 3:0 i w efekcie ostatnie „finałowe” miejsce zajął Pebis. Lubcza, Galaktyczni, Zaborovia i Come On powalczą o utrzymanie. Olbrzymie emocje do ostatniej piłki towarzyszył rozgrywkom II ligi. Tutaj stawką było ostatnie miejsce w rundzie finałowej, o które korespondencyjnie walczyły ekipy Royali i Autoserwisu. Ci pierwsi zwyciężyli swój mecz 3:0 i w efekcie ekipa z Kolbuszowej musiała w ostatnim starciu pokonać Geronimo za trzy punkty. Była na najlepszej drodze ku temu, bowiem prowadziła 2:0. Waleczne Geronimo odwróciło jednak losy tego spotkania i zwyciężyło 3:2, gwarantując tym samym awans Royalom.

 

Zmagania na hali w Racławówce zainaugurował pojedynek ICF KARTING Iskry z Come On Rzeszów. Ci pierwsi walczyli o większą ilość punktów w grupie mistrzowskiej, które mogą dać im realną szansę na walkę o mistrzostwo. Zespół Come On przystąpił do tego meczu w piątkę. Problemy kadrowe miała również Iskra, a na pozycji rozgrywającego wystąpił nominalny przyjmujący Jakub Adamczyk. Spotkanie było jednostronne i stało na niskim poziomie. W pierwszym secie Iskra utrzymywała od początku do końca wysoką zaliczkę i wygrała do 16, a rozmiary zwycięstwa mogły być jeszcze wyższe, gdyby nie kilka błędów w końcówce. Zdecydowanie lepiej gra wyglądała w drugiej partii, która przez pewien okres była bardzo wyrównana. Kilka efektownych piłek w ekipie Come On wykończył Szymon Sikora. Serie mocnych serwisów Przemysława Krawczaka pozwoliły Iskrze odzyskać inicjatywę i ostatecznie wygrać do 19. W trzecim secie jakość widowiska ponownie spadła, Come On często odbijał się od szczelnego bloku rywali i po raz kolejny nie poradził sobie z mocnymi serwisami Krawczaka. ICF Karting Iskra zwyciężyła do 14, a w całym pojedynku 3:0.

ICF KARTING ISKRA Rzeszów – COME ON Rzeszów 3:0 (25-16, 25-19, 25-14)

MVP: Przemysław Krawczak (ICF KARTING ISKRA) 

 

Innym, bardzo istotnym I-ligowym pojedynkiem było starcie Lubczy i Galaktycznych. Ci pierwsi dzięki ewentualnej wygranej mogli przeskoczyć na czwarte miejsce w tabeli. Mecz był dosyć interesujący i mógł się podobać kibicom. Nie brakowało długich wymian i efektownych obron oraz ładnych ataków. Inauguracyjną partię lepiej rozpoczęła Lubcza, ale z czasem inicjatywa przeszła na stronę równo grającej ekipy z Rzeszowa, która ostatecznie triumfowała do 22. W drugim secie rozpędzeni Galaktyczni kontrolowali grę, a ekipa z Racławówki popełniała wiele prostych błędów w zagrywce i ataku, przez co przegrała do 15. Najciekawszy w całym spotkaniu był set numer trzy. Lubcza powróciła do dobrej gry i utrzymywała wysoką zaliczkę – 8:2, 15:10. Galaktyczni za sprawą skutecznej gry Karola Kuśnierza podjęli pościg. Dobra postawa całego zespołu w drugiej części seta doprowadziła do stanu po 22, a dwie skuteczne akcje Bartłomieja Kloca zapewniły rzeszowskiej drużynie zwycięstwo i awans na piąte miejsce. Lubcza nie wykorzystała swojej szansy i będzie w grać w grupie spadkowej. Z wygranej Galaktycznych bardzo ucieszył się Pebis, który zajął czwartą lokatę i będzie walczył o medale. Co ciekawe, Galaktycznych w tabeli przeskoczył on tylko dzięki lepszemu bilansowi setów.

GALAKTYCZNI Rzeszów – LUBCZA Racławówka 3:0 (25-22, 25-15, 25-22)

MVP: Karol Kuśnierz (GALAKTYCZNI) 

 

Stawkę pojedynków w Racławówce uzupełnił mecz II ligi, w którym SOS Gimnazjum nr. 7 podejmował Motores. W pierwszej odsłonie obie ekipy popełniały bardzo wiele błędów i żadna z nich nie mogła osiągnąć bezpiecznej zaliczki. Większą inicjatywę wykazywali młodsi, bardziej ruchliwi w obronie zawodnicy SOS Gimnazjum nr. 7 i to oni w drugiej części seta odskoczyli na kilka punktów, by ostatecznie wygrać do 21. W drugim secie SOS poprawił swoją grę i jego przewaga była bardzo wyraźna. Ładnymi akcjami popisywał się Arkadiusz Kościółek i poprowadził swoją ekipę do pewnego zwycięstwa 25:14. Trzecia partia była dużo lepsza w wykonaniu Motoresu, a błędy młodej drużyny z Gimnazjum nr. 7 sprawiły, że przeciwnicy szybko uzyskali przewagę i utrzymali ją do końca seta. W czwartej odsłonie zespoły w końcu stworzyły niezłe i wyrównane widowisko, przez cały czas walcząc punkt za punkt. W końcówce skromną zaliczkę wypracował Motores i zaczęło „pachnieć” tie-breakiem, ale zespół SOSu obronił setbola i w decydujących akcjach przechylił szalę zwycięstwa na własną korzyść.

MOTORES Rzeszów -SOS GIMNAZJUM NR. 7 Rzeszów 1:3 (21-25, 14-25, 25-18, 27-29)

MVP: Arkadiusz Kościółek (SOS GIMNAZJUM NR.7) 

 

Rywalizacja na Woli Zgłobieńskiej rozpoczęła się od pojedynku bez żadnego ciężaru gatunkowego. Zespoły PSP PLUS Zgłobień oraz Nagły Zryw Piwosza walczyły już tylko o przyjemne zakończenie sezonu. Pierwsze dwie partie przebiegały bez większych emocji. Szczególnie w inauguracyjnej odsłonie zespół z Boguchwały dominował w polu zagrywki i dysponował dużo większą siłą w ataku, co zaowocowało zwycięstwem do 14. W drugiej partii Zgłobień poprawił grę, popełniał mniej błędów, ale w środkowej fazie seta przeciwnicy znów odskoczyli na kilka oczek i ostatecznie triumfowali do 20. Pewne prowadzenie uśpiło ekipę Nagłego Zrywu Piwosza, zespół ten zaczął popełniać masę błędów. Rywale złapali wiatr w żagle i bardzo wysoko wygrali tą partię, a pewnymi atakami popisywał się Janusz Pukała. PSP PLUS wygrał do 15 i doprowadził do czwartego seta. Team ze Zgłobnia prowadził także na początku kolejnej partii, ale z czasem Boguchwalanie odzyskali inicjatywę i dzięki efektownym akcjom  w ataku i na zagrywce autorstwa Piotra Rachwała oraz Kacpra Kowalika wygrali 25:22 i cały mecz 3:1.

NAGŁY ZRYW PIWOSZA Boguchwała – PSP PLUS Zgłobień 3:1 (25-14, 25-20, 15-25, 25-22) 

MVP: Piotr Rachwał (NAGŁY ZRYW PIWOSZA) 

 

W drugim starciu do walki przystąpiły ekipy Royali i Megamixu. Dla Rzeszowian ewentualne zwycięstwo stanowiło przedłużenie szans na awans do rundy finałowej. Royale przystąpili do tego meczu bardzo zmobilizowani, od samego początku przejęli inicjatywę w grze. Na wstępie pierwszej odsłony zespół z Niechobrza był w stanie prowadzić zaciętą rywalizację, ale po krótkiej chwili na trzy oczka odskoczyli przeciwnicy. Rzeszowianie grali bardzo poukładaną siatkówkę,  rozgrywający Andrzej Tereszkiewicz bardzo mądrze prowadził grę zespołu, sam też kilkakrotnie zaskakiwał rywali sprytną kiwką. Szczególnie dobrze układała się jego współpraca ze środkowym Jakubem Sieńko, który raz po raz efektownie atakował z krótkiej. Megamix momentami próbował walczyć w obronie, ale brakowało mu siły ognia. Royale zwyciężali kolejno do 18, 16 i 11, tym samym wywarli presję na grającym chwile później Autoserwisie, który musiał wygrać z Geronimo za trzy punkty.

ROYALE Rzeszów – MEGAMIX Niechobrz 3:0 (25-18, 25-16, 25-11)

MVP: Andrzej Tereszkiewicz (ROYALE) 

 

Zespół z Kolbuszowej przystępując do tego pojedynku wiedział już, że musi wygrać i to za trzy punkty. Przez krótki okres inauguracyjnego seta prezentował się nerwowo, ale z czasem objął skromną zaliczkę i kontrolował przebieg gry, ostatecznie zwyciężając do 21. W drugiej odsłonie Geronimo nawiązywało wyrównaną walkę i potrafiło nawet odskoczyć na kilka punktów. Skuteczne i momentami bardzo efektowne zagrania prezentował Tomasz Godek z Autoserwisu. To on w końcówce poderwał swoją ekipę i ostatecznie gracze z Kolbuszowej zdołali wygrać do 22. W całym meczu zdołali oni objąć prowadzenie 2:0 i wydawało się, że są na najlepszej drodze do rundy finałowej. W trzecim secie waleczne Geronimo nie złożyło jednak broni. Pracowało serwisem, dzielnie walczyło w obronie no i w końcu miało sporo szczęścia w ataku. Zawodnicy Autoserwisu zaczęli popełniać coraz więcej błędów w zagrywce i mieli spore kłopoty z przyjęciem. Geronimo grało odważnie i nakręcało się po każdej zwycięskiej akcji, co pozwoliło im wygrać tego seta do 22.  Presja na zespole z Kolbuszowej rosła i wcale nie ułatwiała poczynań, a wręcz powodowała coraz bardziej nerwowe zagrania. Geronimo prowadziło przez całego seta, na tablicy widniał nawet wynik 23:20. Kolejne efektowne akcje Godka znów poderwały Autoserwis, ale w dramatycznej końcówce, obfitującej w długie wymiany, więcej szczęścia mieli Rzeszowianie, a skuteczne akcje Karola Zwolińskiego zapewniły im wygraną. W tej chwili Autoserwis stracił szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie i awans do finałów, bowiem nawet w przypadku zwycięstwa miał by gorsze ratio setów od Royali. Ekipa z Kolbuszowej w tie-breaku walczyła do końca, ale napędzone Geronimo nie wypuściło już tego meczu z rąk i zakończyło sezon sprawiając olbrzymią niespodziankę po pięknej walce, a Autoserwis był o dwie piłki od finałów, ale ostatecznie zajął trzecie miejsce w grupie.

AUTOSERWIS Kolbuszowa – GERONIMO Rzeszów 2:3 (25-21, 25-22, 22-25, 24-26, 12-15)

MVP: Karol Zwoliński (GERONIMO) 

 

Końcową tabelę rundy zasadniczej oraz tabele grupy mistrzowskiej i grupy spadkowej I ligi oraz terminarz play-offów można zobaczyć TUTAJ

Końcowe tabele obu grup II ligi oraz tabelę rundy finałowej a także terminarz fazy play-off można zobaczyć TUTAJ  

 

 

 

podobne wpisy