Za nami już pierwsza kolejka drugiej fazy, II ligi. W Racławówce mecze zakończyły się bardzo szybko. Nie wiele dłużej rywalizacja trwała też w Kielanówce. Możemy więc chyba mówić o małym rekordzie czasu.

W Racławówce pierwszy mecz był starciem młodej drużyny Iskry MDK Rzeszów z doświadczonym teamem Geronimo, który po pierwszym zwycięstwie w naszej lidze poczyna sobie coraz lepiej. Mecz w bez historii, od początku do końca kontrolowany przez bardziej doświadczony zespół. Do naszych rozgrywek w barwach Geronimo powrócił znany kibicom Michał Środa, który jest sporym wzmocnieniem. W dzisiejszym szczególnie dobrze poczynał sobie w przyjęciu. Wśród przegranych najlepiej spisał się atakujący Tomasz Łodoś.Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Geronimo.

W drugim meczu grające w grupie E II ligi Orły Babica pokonały w takim samym stosunku K2 Kielnarową. Mecz był jednak nieco bardziej wyrównany. Najbardziej wyrównana walka trwałą w trzeciej partii i dopiero w końcówce Orły odskoczyły przeciwnikowi zapewniając sobie wygrana.

W ostatnim meczu wieczoru w ramach piątej kolejki I ligi na parkiet wybiegły doświadczone drużyny Izol-Montu oraz Lubczy. Faworyzowani Rzeszowianie odnieśli pewne zwycięstwo w trzech setach, a nie małą zasługę w sukcesie miał lewo-ręczny atakujący obrońcy tytułu Tomasz Łuszczki. Tradycyjnie świetnie grą ekipy sterował Bernard Dąbrowski. Zawodnicy z Lubczy tylko w pierwszych częściach setów stawiali opór. Drużyna boryka się z problemami kadrowymi w wyniku kontuzji rozgrywającego Tomasza Wysakowskiego.

W Kielanówce mecz numer jeden był meczem obron. Obie ekipy zostawiły na parkiecie sporo zdrowia. Ostatecznie grający przed własną publicznością zespół Orła Kielanówka pokonał w derbach gminy Tuszany Niechobrz 3:0. Pierwsze dwie partie były bardzo wyrównane, a przez większą ich część przewaga należała do Niechobrzan. W końcówkach „drugi bieg” włączała jednak ekipa z Kielanówki, która głównie dzięki dobrym atakom Pawła Dziadosza zapisywała te partie na swoją korzyść. W trzecim secie kompletnie posypała się gra Niechobrzan, którzy w końcowym rozrachunku mimo postawy przegrali 0:3.

Drugi mecz nie mógł zachwycić kibiców. Grające w okrojonych składach zespoły Rasta Team-u Rzeszów i Strumyka II Wola Zgłobieńska stworzyły kiepskie widowisko. Zabrakło emocji i walki na boisku. Ostatecznie 3:1 wygrał zespół z Rzeszowa, a szczególnie wyrównana rywalizacja miała miejsce w czwartej partii. Zespół z Woli Zglobieńskiej dobrze rozpoczynał każdą z odsłon by z biegiem czasu tracić przewagę. Wyjątkiem był drugi set wygrany przez Strumyka II. Najlepszym zawodnikiem meczu był gracz Rasta- Team-u Patryk Jędruszek.

Ostatnie starcie było chyba najlepszym dzisiejszego dnia. Bardzo doświadczony zespół Union Jack podejmował debiutanta- zespół  Awinion Rzeszów. Pierwsza partia, co tu dużo kryć, dośc nieoczekiwanie dla Awinionu, który głownie dzięki dobrej grze w bloku wygrał ją do 19. Drugi set to już zdecydowana przewaga Union-Jack’a, a kibicom mogły się podobać efektowne ataki z krótkiej Mariusza Wilczyńskiego. W trzeciej i czwartej partii również lepsi byli spadkowicze. Dużo emocji dostarczył ostatni, czwarty set, który po kapitalnej pogoni Awinionu, obfitował w emocjonującą końcówkę. Mimo ambitnej obrony przy piłce meczowej decydujący punkt zdobyli siatkarze Union Jack’a i to oni zapisali na swoje konto drugie trzy punkty. W samej końcówce swój wcześniejszy poważny błąd naprawił drugi ze środkowych Krzysztof Filip i skończył bardzo ważną piłkę i potwierdził tym swoją niezłą postawę w całym meczu.