| BALS | Wystartowała Boguchwalska Amatorska Liga Siatkówki

BALS

Wystartowała Boguchwalska Amatorska Liga Siatkówki

Dzisiejsze mecze grupa A II ligi, rozpoczęły sezon 2011/12 w Boguchwalskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki. Pierwszym liderem grupy został zespół Zapelu Boguchwała, który pokonał PSP PLUS Zgłobień 3:0. Zwycięstwo w inauguracyjnym meczu odniósł też spadkowicz z I ligi- Lubcza Racławówka, która jednak dopiero w tie-breaku uporała się z debiutującą w lidze ekipą Lidera Rzeszów. Z trzech oczek cieszyli się dziś także zawodnicy Nagłego Zrywu Piwosza.     Sezon […]

Dzisiejsze mecze grupa A II ligi, rozpoczęły sezon 2011/12 w Boguchwalskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki. Pierwszym liderem grupy został zespół Zapelu Boguchwała, który pokonał PSP PLUS Zgłobień 3:0. Zwycięstwo w inauguracyjnym meczu odniósł też spadkowicz z I ligi- Lubcza Racławówka, która jednak dopiero w tie-breaku uporała się z debiutującą w lidze ekipą Lidera Rzeszów. Z trzech oczek cieszyli się dziś także zawodnicy Nagłego Zrywu Piwosza.

 

 

Sezon otworzyły ekipy Zapelu i PSP PLUS. Drużyna ze Zgłobnia do ligi przystępuje wzmocniona czołowym atakującym minionego sezonu- Mateuszem Surowcem, pozyskanym ze Strumyka Wola Zgłobieńska. Na „rynku transferowym” nie próżnowała także ekipa z Boguchwały, która pozyskała dobrze znanych z minionych sezonów BALS Michała i Romana Wójcików. Szczególnie ten drugi, bardzo ograny siatkarz przyczynił się do wygranej w dniu dzisiejszym. Początek meczu był bardzo wyrównany. Minimalną przewagę utrzymywali Boguchwalanie, którzy popełniali nieco mniej błędów. W środkowej fazie seta przewaga Zapelu nie była jeszcze wcale duża, lecz w końcówce po dobrych zagrywkach udało mu się odskoczyć i pewnie zwyciężyć do 19. Drugi i trzeci set miały niemalże identyczny przebieg. PSP PLUS początkowo podejmował wyrównaną walkę, ale końcówki na swoją korzyść rozstrzygali siatkarze z Boguchwały, którzy dysponowali większą siłą ognia w ataku i na zagrywce. Oprócz wspomnianego już R. Wójcika, z dobrej strony zaprezentował się Paweł Matłosz. Zapel wygrał kolejno do 20 i 18, a zatem w całym meczu 3:0 i on będzie pierwszym liderem grupy A.

 

Drugie starcie było już  bardziej wyrównane i emocjonujące. W pierwszym secie Strumyk II Wola Zgłobieńska pokonał Nagły Zryw Piwosza Boguchwała. Zawodnicy NZP popełniali zdecydowanie więcej błędów własnych. Wystarczy powiedzieć, że oddali rywalowi ponad 10 oczek „za darmo”. Strumyk II dzięki dość spokojnemu przyjęciu i niezłej skuteczności w ataku kontrolował przebieg partii. Siatkarze z Woli Zgłobieńskiej dorzucili kilka skutecznych zagrywek, głównie autorstwa Eryka Ostrowskiego i wygrali do 21. W drugiej odsłonie ekipa z Boguchwały zaczęła popełniać zdecydowanie mniej błędów własnych, dzięki czemu mecz się wyrównał. Początkowo przewaga należała właśnie do NZP, ale w końcówce dobre zagrywki Huberta Groblenego wyprowadziły Strumyk II na prowadzenie 23:22. W końcówce granej na przewagi więcej chłodnej głowy zachowali jednak Boguchwalanie i zwyciężyli 26:24. W trzecim secie masę błędów zaczął popełniać Strumyk, który dodatkowo stracił precyzję w przyjęciu i wysoko przegrał seta. W czwartej odsłonie znów było dużo emocji. Losy seta ponownie rozstrzygały się w grze na przewagi. Strumyk II miał już nawet piłkę setową w górze, ale jej nie wykorzystał. W najważniejszych piłkach obu zespołom puszczały nerwy, bo większość zagrywek została zepsuta. Ostatecznie jednak szczęście uśmiechnęło się do Nagłego Zrywu Piwosza, który wygrał 30:28 i zapisał na swoim koncie inauguracyjne trzy punkty. Kilka efektownych ataków w tym meczu zaliczył Mirosław Groszek z NZP.

 

Trzeci mecz był zdecydowanie najciekawszy i najładniejszy w dniu dzisiejszym. Spadkowicz- Lubcza Racławówka podejmowała debiutanta- Lidera Rzeszów. Młodzi siatkarze z Rzeszowa rozpoczęli spotkanie dużo lepiej. Dobra zagrywka, spokojne przyjęcie i przede wszystkim dobra gra w ataku dawały bezpieczną przewagę. Pewnie ataki kończyli Piotr Groszek i Patryk Grendysa. Lubcza popełniła sporą liczbę błędów. Nie mogła odnaleźć skuteczności w ataku i w wyniku tego przegrała pierwszą odsłonę do 21, mimo iż w końcówce nieco zniwelowała straty z początku. Drugi set przebiegał bardzo podobnie, gra Lidera nakręcała się z piłki na piłkę. Rzeszowianom wychodziło niemal wszystko, rywalom wprost przeciwnie. Obraz meczu uległ zmianie w III secie. Absolutnie zdominowała go Lubcza, która poprawiła skuteczność w ataku. Młodzi siatkarze kompletnie wypadli z rytmu i dali się rozbić do 15. Pozwolili się w tej partii nakręcić Lubczy, za co słono zapłacili później. IV set znów przebiegał pod dyktando ekipy z Racławówki. W ataku rozszalał się Krzysztof Twarduś.  Lider grał na dużych emocjach. Nie potrafił się pogodzić z tym, że nie idzie już tak jak wcześniej. Młodzi siatkarze bardzo przeżywali każdy swój błąd. Dzięki temu Lubcza wygrała do 18 i o wszystkim miał decydować tie-break. Do stanu 5:6 wszystko wyglądało dla Rzeszowian dobrze, wydawało się, że są oni w stanie podjąć walkę. W polu zagrywki pojawił się wtedy reprezentant ekipy z Racławówki- Jakub Adamczyk i skutecznie rozbijał Lidera zagrywką, a jego koledzy bez problemu wykorzystywali wszystkie nadarzające się kontry. Lubcza odskoczyła na 14:5 i stało się jasne, że jest po meczu. Ostatecznie zespół z Rzeszowa ugrał tylko honorowy szósty punkt. Młodym siatkarzom Lidera zabrakło dziś chłodnej głowy i … lidera, który pociągnął by grę w trudnej chwili, gdy zespołowi przestało wychodzić. Fakty są jednak takie, że debiutanci postraszyli spadkowicza i jednego z faworytów rozgrywek. Lubcza można by rzec „uciekła spod topora”, a nie miała w tym zasługa wspomnianych już Twardusia i Adamczyka. Mecz fatalnie zakończył się dla Tomasza Pająka z Lidera Rzeszów, który poważnie skręcił nogę w trakcie drugiego seta.

podobne wpisy