| Aktualności - Strona Główna | BALS | BALS: Zakończenie rundy zasadniczej w cieniu fatalnej kontuzji zawodnika Iskry Mapei.

Aktualności - Strona GłównaBALS

BALS: Zakończenie rundy zasadniczej w cieniu fatalnej kontuzji zawodnika Iskry Mapei.

Nie tak miała się zakończy runda zasadnicza I ligi… Spotkanie Iskry Mapei z Volley Clubem decydowało o podziale miejsc w czołowej trójce przed rundą finałową. Niestety w czwartym secie dramatycznie wyglądającej kontuzji doznał gracz Iskry i konieczna była interwencja karetki pogotowia. Spotkanie zostało przerwane przy stanie 2:1 w setach dla Iskry Mapei i 6:8 w czwartym secie. Zostanie ono dokończone od tego stanu najprawdopodobniej w najbliższy poniedziałek. Siatkarzowi rzeszowskiej […]

Nie tak miała się zakończy runda zasadnicza I ligi… Spotkanie Iskry Mapei z Volley Clubem decydowało o podziale miejsc w czołowej trójce przed rundą finałową. Niestety w czwartym secie dramatycznie wyglądającej kontuzji doznał gracz Iskry i konieczna była interwencja karetki pogotowia. Spotkanie zostało przerwane przy stanie 2:1 w setach dla Iskry Mapei i 6:8 w czwartym secie. Zostanie ono dokończone od tego stanu najprawdopodobniej w najbliższy poniedziałek. Siatkarzowi rzeszowskiej drużyny życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia i na boisko! Nieco w cieniu tych wydarzeń, niezależnie od ostatecznego wyniku we wspomnianym meczu, z pierwszego miejsca do play-offów ruszy Union Jack Rzeszów, który w piątek w trzech setach pokonał Royali. Rozstrzygnęły się także losy rywalizacji na dole tabeli. Lubcza w ostatniej kolejce odniosła pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, ale mimo tego zajęła 10. pozycję i spadła do II ligi. O utrzymanie w barażach będą musieli powalczyć Royale.

 

Spotkanie lidera- Volley Clubu z wiceliderem- Iskrą Mapei miało być pięknym zakończeniem fazy zasadniczej i idealnym preludium do rundy finałowej, w której udział obie drużyny miały już zagwarantowany.  Przez długi czas wszystko szło zgodnie z planem, niestety w IV secie po pechowym lądowaniu w bloku, dramatycznie wyglądającego urazu doznał zawodnik Iskry. Dalsze kontynuowanie gry w tym dniu nie miało sensu, spotkanie przerwano przy stanie 2:1 dla Iskry, a w czwartej partii 8:6 dla Volley Clubu. Mecz zostanie wznowiony dokładnie od takiego rezultatu, najprawdopodobniej w najbliższy poniedziałek.

ISKRA MAPEI Rzeszów – VOLLE CLUB Wola Zgłobieńska, mecz przerwany przy stanie 2:1 w setach i 6:8 w IV partii 

 

Na wynik tego meczu czekał Union Jack, który przed tą kolejką miał identyczną ilość punktów co wspomniani wyżej rywale. Obrońcy tytułu swój mecz rozgrywali wcześniej, na hali w Lutoryżu. Rzeszowska drużyna wywiązała się ze swojej misji, bardzo pewnie pokonując Royali. Praktycznie od początku to spotkanie układało się po myśli Union Jack’a. Ekipa ta grała lepiej w polu zagrywki i była zdecydowanie skuteczniejsza w ataku. W trakcie całego pojedynku Royale popełnili sporo błędów własnych. Jedynie w kilku fragmentach udało im się nawiązać wyrównaną walkę z przeciwnikiem. Zeszłoroczni mistrzowie wygrali kolejno do 18, 16 i 18. Dzięki temu nie muszą już czekać na dokończenie meczu Iskry z Volley Clubem, bowiem niezależnie od tego zajmą pierwszą lokatę i w finale zagrają z dwupunktowym handicapem. Royale zajęli 9 miejsce w tabeli i o pozostanie w I lidze będą musieli jeszcze powalczyć w barażach.

UNION JACK Rzeszów – ROYALE Rzeszów 3:0 (25-18, 25-16, 25-18) 

MVP: Miłosz Piotrowski (UNION JACK) 

 

Przegrana Royali dawała nadzieję Lubczy, że wzorem ubiegłych lat rzutem na taśmę uda jej się uratować przed spadkiem. Aby  tak się stało ekipa z Racławówki musiała pokonać Jokera Widełka za trzy punkty. Przeciwnicy szybko rozwiali jednak wątpliwości. W dwóch pierwszych partiach Joker grał koncertowo, za to Lubcza popełniała wiele prostych błędów. Nie mogła też znaleźć sposobu na zatrzymanie Arkadiusza Biestka, który potężnymi ciosami wykańczał niemal wszystkie swoje ataki. Zespół z Widełki triumfował kolejno do 16 i 13. Ekipa z Racławówki nie miała już szans na utrzymanie w szeregach I ligi, ale wówczas.. poderwała się do walki. Gra na dużym luzie wyszła jej zdecydowanie lepiej. Tym razem to siatkarze Jokera dali się odrzucić od siatki i popełniali wiele błędów w ataku. Doszło do emocjonującego tie-breaka. Lubcza walczyła, aby godnie pożegnać się z rozgrywkami i udało się. W samej końcówce ten zespół zdołał przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść. Od trzeciego seta grał bardzo skutecznie w ataku, a liderem był Andrzej Tokarski. W ostatniej kolejce drużyna z Racławówki zdołała odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie, ale to okazało się zbyt mało.

JOKER Widełka – LUBCZA Racławówka 3:2 (25-16, 25-13, 19-25, 22-25, 15-17) 

MVP: Andrzej Tokarski (LUBCZA) 

 

Szans na awans do play-offów nie miały już ani SZiK, ani Partluk, ale oba zespoły walczyły o czwartą pozycję w tabeli. Jako pierwsi wysoką zaliczkę uzyskali gracze Partluka. Serwisem raz po raz trafiali Kamil Koniuszewski oraz Tomasz Łuszczki, zaś przeciwnicy popełniali w tym elemencie sporo błędów. Przy stanie 24:13 kontuzji kostki doznał rozgrywający Radek Tworek i nie mógł kontynuować gry (to był chyba czarny piątek). Jego zespół musiał radzić sobie w piątkę. Drugi set był zdecydowanie bardziej wyrównany, drużyny przez długi fragment grały punkt za punkt. SZiK prowadził już 23:21, ale seria mocnych zagrywek Koniuszewskiego pozwoliła Partlukowi odrobić straty i zwyciężyć na przewagi. W trzecim secie do gry poderwała się drużyna z Tyczyna, szybko uzyskała kilka oczek zaliczki i dowiozła ją do końca. W kolejnej odsłonie rzeszowski zespół powrócił do dobrej gry. Przez chwilę wynik oscylował w okolicach remisu, ale później Partluk osiągnął wyraźną przewagę, by ostatecznie triumfować do 18, a w całym meczu 3:1.

SZIK Tyczyn – PARTLUK Rzeszów 1:3 (13-25, 24-26, 25-18, 18-25)

MVP: Tomasz Łuszczki (PARTLUK) 

 

Większego ciężaru gatunkowego nie miało także spotkanie Sędziów PWZPS z Purella Czarnymi, choć tej pierwszej ekipie punkty mogły się przydać do uniknięcia barażu. Jedni i drudzy grali z dużym spokojem. Początkowo mecz lepiej układał się dla Sędziów, którzy skuteczniej rozprowadzali swoje akcje i popełniali miej błędów. Premierową partię ta ekipa wygrała do 16, w drugiej miała więcej problemów, ale także zwyciężyła, tym razem różnicą dwóch oczek. Skuteczni w tym fragmencie byli Konrad Witek i Mateusz Drabik. Od trzeciej odsłony Czarni zdecydowanie poprawili grę, a sygnał do walki skuteczną postawą w ataku i na zagrywce dali Kamil Czarnik oraz Jakub Onyszko. Ich zespół dwukrotnie triumfował do 22 i doprowadził do tie-breaka. W decydującej partii rozpędzona ekipa Czarnych nie dała się już powstrzymać, szybko zbudowała zaliczkę i triumfowała do 8.

Sędziowie PWZPS –  PURELLA CZARNI Rzeszów 2:3 (25-16, 25-23, 22-25, 22-25, 8-15) 

MVP: Kamil Czarnik (PURELLA CZARNI) 

 

W piątkowy wieczór rozegrano również jeden pojedynek z rundy finałowej II ligi. Starcie KSM Chmielaków z Geronimo nie stało na najwyższym poziomie, zespoły popełniały sporo błędów w polu zagrywki. Bardziej wyrównany fragment kibice obejrzeli tylko na początku drugiej odsłony, ale później tego seta wysoko wygrały Chmielaki. Ekipa ta nie miała problemów także w dwóch pozostałych setach, dysponowała większą siłą ognia w ataku, a grę ciekawie prowadził rozgrywający Michał Filipowicz. Jego zespół triumfował 3:0 i pozostaje w grze o czołowe lokaty.

KSM CHMIELAKI Rzeszów – GERONIMO Rzeszów 3:0 (25-20, 25-17, 25-22) 

MVP: Michał Tkaczyk (KSM CHMIELAKI) 

 

Tabela I Ligi dostępna TUTAJ 

Tabela II Ligi dostępna TUTAJ 

 

podobne wpisy