Nie było szans w starciu z V LO.

Juniorki Lubczy nie miały dziś raczej najmniejszych szans na zwycięstwo w starciu z zespołem San-Pajdy V LO. Zespół prowadzony przez Zbigniewa Barszcza złożony jest z zawodniczek, które grają w II lidze w barwach tego klubu. Przewaga Rzeszowianek była widoczna, ale momentami nasz zespół podejmował walkę, grał ambitnie i nie ma się czego po tym meczu wstydzić. jeden z wielu efektownych ataków Eweliny Wojtunik (SAN PAJDA V LO) W starciu z zawodniczkami […]
Juniorki Lubczy nie miały dziś raczej najmniejszych szans na zwycięstwo w starciu z zespołem San-Pajdy V LO. Zespół prowadzony przez Zbigniewa Barszcza złożony jest z zawodniczek, które grają w II lidze w barwach tego klubu. Przewaga Rzeszowianek była widoczna, ale momentami nasz zespół podejmował walkę, grał ambitnie i nie ma się czego po tym meczu wstydzić.
jeden z wielu efektownych ataków Eweliny Wojtunik (SAN PAJDA V LO)
W starciu z zawodniczkami V LO zespół Gabriela Bobuli był skazywany na pożarcie. Najlepiej potwierdzała to rozgrzewka, na której zdecydowanie efektowniej atakował Rzeszowianki. Początek był jednak całkowicie zaskakujący. Zaczęło się od sensacyjnego 3:0 dla Lubczy, potem San-Pajda doprowadziła do remisu, ale kolejna seria asowych zagrywek Justyny Stachowicz sprawiła, że gospodynie prowadziły 6 do 3. Rywalki objęły pierwsze prowadzenie w tym meczu dopiero przy stanie 10:9. Nasz zespół nadal grał bardzo dobrze w zagrywce i świetnie w obronie, dzięki czemu nie pozwalał odskoczyć rywalkom na bezpieczną przewagę. Dopiero przy zagrywce Aleksandry Kazały i efektownych zbiciach z krótkiej Eweliny Wojtunik zespół Zbigniewa Barszcza odjechał na 22:16, by ostatecznie wygrać do 18.
II partię już od początku zdominowała ekipa z Rzeszowa. Rozpoczęło się od silnych zagrywek i prowadzenia 4:1. Trener Bobula bardzo szybko przerywał grę. Niestety siatkarki z Racławówki nie potrafiły już wrócić do dobrej gry z początku meczu. W naszym zespole „siadło” przyjęcie, a jego brak uniemożliwiał swobodne wyprowadzanie składnych akcji. Z sytuacyjnych piłek podopieczne Gabriela Bobuli nie radziły sobie zbyt dobrze. Szybko zrobiło się 14:5. Kolejną serię dobrych zagrywek zaprezentowała Magdalena Cebula, a liczne kontry atomowymi atakami wykańczała A. Kazała i przewaga przyjezdnych wzrosła do 11 oczek. Set już bez większej historii, wygrany przez rzeszowski team do 14.
Podobnie rozpoczął się też set III. Szybko odskoczyła ekipa z V LO, która najpierw prowadziła 4:0, a potem 10:5. Lubczy brakowało argumentów w ataku, rywalki ostrzeliwały nasz zespół zagrywką. Woli walki i ambicji siatkarkom SST nie brakowało, jednak na takiego rywala to było zdecydowanie zbyt mało. Znów we znaki dała się nam M. Cebula. To przy jej zagrywkach Rzeszowianki odjechały na 16:6, a w całej partii zwyciężyły do 12.
LUBCZA Racławówka – MKS SAN-PAJDA V LO Rzeszów 0:3 (18-25, 14-25, 12-25)
LUBCZA: Stachowicz J. (c), Guzy, Chmiel, Barczak, Niedziałek, Opiela, Pałka (libero) oraz Kocurek, Kubicz
SAN PAJDA V LO: Kazała, Wojtunik, Nierojewska, Szymańska, Mazur, Kawa, Filipowicz (libero) oraz Hadera, Cebula,
sędziowali: Paweł Murias (Rzeszów) i Konrad Witek (Boguchwała)
W ataku Weronika Barczak (Lubcza)
atakuje M. Kawa (SAN-PAJDA V LO)
w ataku Aleksandra Kazała (SAN PAJDA V LO)