Juniorki Lubczy rozegrały dziś pierwszy mecz po długiej, kilkutygodniowej przerwie. Rywalem naszego teamu był sąsiad zza miedzy- II zespół MKSu V LO Rzeszów. Nasz zespół grał w kratkę, a świetne sety mieszał z oddanymi bez walki. W efekcie trzy do dwóch zwyciężyła ekipa gości.

Nasze siatkarki zaczęły mecz od prowadzenia 6:0, po serii udanych  bloków i asie serwisowym. Lubcza grała dobrze w przyjęciu i skutecznie w ataku, dzięki czemu utrzymywała przewagę. Niestety szybko element odbioru zagrywki przestał być atutem gospodyń i MKS doskoczył na 9:9. Ekipa z Racławówki ponownie odskoczyła, ale równie szybko rywalki doprowadziły do remisu. Mecz mógł się podobać, bo było dużo walki i obron. Przyjezdne drugi raz w tym spotkaniu utknęły w ustawieniu, kiedy w naszej ekipie zagrywała Beata Guzy i zrobiło się 20:14. Ta przewaga wystarczyła i pozwoliła miejscowym na zwycięstwo 25:18.

Początek drugiego set był wyrównany, ale V LO grało już decydowanie lepiej. Po serii zagrywek Magdaleny Cebuli goście odjechali na prowadzenie 17:7. Lubcza zdołała powrócić do dobrej gry. Ciężar ataku wzięła na swoje barki Magdalena Stachowicz i przewaga rzeszowianek zmalała do dwóch oczek. Niestety rywalki ponownie odskoczyły i tym razem nie dały już się dogonić, a partię wygrały do 19.

Podopieczne Alicji Nerc fatalnie rozpoczęły też trzecią odsłonę. MKS po odrzucających serwisach osiągnął pięciopunktowe prowadzenie. Lubcza szybko się przebudziła. Punkt zdobyła dobrze dysponowana dziś libero naszego zespołu Karolina Pałka. Po trudnych zagrywkach M. Stachowicz miejscowy zespół odrobił całość strat i było po 9. Po krótkiej chwili siatkarski SST miały już cztery oczka przewagi. Przy stanie 19:14 o czas poprosił trener gości Michał Łukowicz. Nie osiągnął zamierzonego celu, a gospodynie odjechały na 22:15. Rzeszowiankom udało się zniwelować część strat, lecz uratować partii już nie. Wynik: 25:19.

Od prowadzenia 8:2 rozpoczęły rzeszowianki czwartego seta. Nasz team zgubił jakość przyjęcia, co pozwalało rywalkom na wyprowadzanie licznych kontr. Lubcza kompletnie stanęła i nie podjęła walki. Fatalny odbiór wykluczał możliwość zniwelowania choćby części strat. W efekcie MKS rozgromił drużynę z Racławówki 25:11.

Fatalna gra z poprzedniej partii przeniosła się na początek tie breaka. V LO zaczęło od prowadzenia 5:2, a cały czas dobrze prezentowało się w zagrywce. Lubcza po udanych kontrach odrobiła straty i było po 5. Na zmianę stron z dwupunktową przewagą schodziła ekipa Michała Łukowicza. Później przewaga przyjezdnych wzrosła do 4 oczek. Trudnymi zagrywkami ponownie dała nam się we znaki M. Cebula. Rzeszowski zespół wygrał pewnie, do 8.

SST LUBCZA Racławówka – MKS V LO II Rzeszów 2-3 (25-18, 19-25, 25-19, 11-25, 8-25)

LUBCZA: Stachowicz M. (16- punkty), Niedziałek (10), Opalińska (2), Chmiel (12), Stachowicz J. (c, 13), Guzy (5), Pałka (1, libero)

sędziowali: Marcin Nobis (Niechobrz) i Mateusz Cetnar (Ustrzyki Dolne)

widzów: 20