| Liga Kadetek | Niezły sezon w lidze kadetek- PODSUMOWANIE

Liga Kadetek

Niezły sezon w lidze kadetek- PODSUMOWANIE

Za nami niezły, pełen emocjonujących i efektownych wymian sezon rywalizacji siatkarek SST Lubcza w Podkarpackiej Lidze Kadetek. Co więcej niedawno zakończone rozgrywki były dla naszych Pań debiutanckie. Przed sezonem do drużyny przybyło kilka nowych zawodniczek, ale zbytniemu zaburzeniu nie uległ trzon drużyny, która przed rokiem z powodzeniem uczestniczyła w rywalizacji młodziczek. Reprezentantki Lubczy, po przeciętnym pierwszym etapie rozgrywek, w drugim spisywały się już o niebo lepiej i zajęły 2 miejsce w grupie […]

Za nami niezły, pełen emocjonujących i efektownych wymian sezon rywalizacji siatkarek SST Lubcza w Podkarpackiej Lidze Kadetek. Co więcej niedawno zakończone rozgrywki były dla naszych Pań debiutanckie. Przed sezonem do drużyny przybyło kilka nowych zawodniczek, ale zbytniemu zaburzeniu nie uległ trzon drużyny, która przed rokiem z powodzeniem uczestniczyła w rywalizacji młodziczek. Reprezentantki Lubczy, po przeciętnym pierwszym etapie rozgrywek, w drugim spisywały się już o niebo lepiej i zajęły 2 miejsce w grupie B, co w ostateczności dało 8 miejsce w województwie podkarpackim.

 

Sezon dla naszych zawodniczek rozpoczął się 30 września od razu w „wysokiego C”. Lubcza na tym etapie rozgrywek rywalizowała w bardzo trudnej grupie ze znanymi ośrodkami podkarpackiej siatkówki. Pierwszym rywalem dobrze znany i już ograny w tej kategorii wiekowej team z Czudca. Był to jeden z najlepszych meczy Lubczy w tych rozgrywkach. Większe doświadczenie rywalek zaprocentowało w końcówkach i nasze siatkarki przegrały 0:2, ale wstydy nie przyniosły. Później szło już jednak trochę gorzej. W prawdzie udało się wygrać tylko jeden mecz rozgrywany w Czudcu z MOSIR-em Jasło, ale kilka starć również należy zaliczyć do udanych. Tak można powiedzieć o dwóch porażkach z bardzo silnymi rywalkami podczas turnieju w Krośnie, a także na ładnej nowej sali w Kielanówce, gdzie grając jako gospodynie siatkarki Lubczy nie sprzedały tanio skóry ponownie mocno dając się we znaki Sanoczance, która jak się później okazało awansowała do finałów rozgrywek. W niektórych meczach zabrakło trochę sportowego szczęścia, w niektórych pewnie trochę ogrania i umiejętności ale lepsze wyniki miały dopiero nadejść.

Po krótkiej przerwie rywalizacja rozpoczęła się na nowo. Lubcza wraz z 12 innymi zespołami przystąpiła do walki w grupie B. Sam początek zwiastował bardzo udaną rundę. Z wyjazdu do Kolbuszowej nasze Panie powróciły z kompletem zwycięstw. Bez większych problemów pokonały słaby zespół Kolbuszowianki, a za mecz ze Stalą Dęba otrzymały walkower. Później udało się wygrać jeszcze cztery z rzędu, w których to nasze siatkarki straciły ledwie jednego seta. Ale już tydzień później kolejny turniej w Kielanówce był najbardziej nieudanym w tej fazie. Lubcza uległa najpierw bardzo silnej ekipie Karpat Krosno, a także Wisłoce Dębica. W pamięci kibiców i siatkarek pozostanie szczególnie to drugie starcie. Mimo tego, iż nasz zespół słabiej nie grał nie potrafił w pierwszym secie dowieźć do końca prowadzenia 23:16. Na usprawiedliwienie można dodać, że w tym turnieju prześladował ich duży pech. Najpierw z przyczyn technicznych ze składu wypadła jedna rozgrywająca, a w trakcie tego starcia kontuzji doznała druga. Mimo tych potknięć druga faza rozgrywek prezentuje się dla naszych zawodniczek bardzo imponująco w liczbach. Na 22 mecze Lubcza przegrała tylko 4, i straciło bardzo mało w stosunku do innych zespołów liczbę setów- 12. W rundzie rewanżowej przytrafiły się jeszcze porażki na trudnym terenie w Przemyślu z tamtejszą Polonią, a także dość nie oczekiwanie na własnym terenie z Vegą Stalowa Wola. Zawodniczki z Racławówki jako jedne z nielicznych w lidze zdołały pokonać drużynę z Krosna, która  zajęła pierwsze miejsce tuż przed naszymi siatkarkami. Wśród całej rywalizacji podobać się mogły bardzo zacięte i emocjonujące mecze w „parze” z ekipą MKS V LO Rzeszów II, a co ciekawe wszystkie cztery sety rywalizacji w dwóch meczach Lubcza wygrała 25:23.  Wyniki drugiej rundy myślę dla trenerów kibiców oraz sympatyków jak i samych zawodniczek powinny być zadowalające.  Cieszyć może też spora rywalizacja w składzie. Wyrównany poziom prezentowały rozgrywające Małgorzata Świątek i Beata Guzy. Podobne umiejętności i formę zaprezentowały też dwie libero- Katarzyna Sabik i Sylwia Kalandyk. Walki  nie zabrakło też na „środku” gdzie o  dwa miejsca w wyjściowej szóstce rywalizowały trzy zawodniczki (Karolina Chmiel, Barbara Lewczak i Katarzyna Niedziałek).  Na lewym skrzydle najczęściej wychodziły Joanna Chorzępa, która cała sezon utrzymywała dobry wysoki poziom i kapitan Justyna Stachowicz,która po słabszej pierwszej rundzie wróciła do dobrej formy w dalszym etapie rozgrywek. Ich zmienniczkami były natomiast Anita Opalińska, Aleksandra Ochońska i Magda Bielak, zawodniczką „do zadań specjalnych” była Marlena Bać. Niezagrożona na swojej newralgicznej pozycji prawego atakującego była tylko Magda Stachowicz. Oprócz tego w drużynie występowały również Karolina Pałka, Karolina Kulczycka, Anna Bącal, a także Weronika Barczak i Michalina Maciej. Podziękowania za zaangażowanie w pracę należą się nie tylko siatkarką, ale także trenerom: Alicji Nerc i Bogdanowi Dziedzic.  Co w przyszłym sezonie? Decyzje jeszcze nie zapadły, miejmy nadzieje, że drużyna Lubczy będzie istnieć (jedna może więcej). A w jakiej lidze? Młodziczkach, kadetkach, juniorkach, a może w III lidze kobiet? Zobaczymy…

podobne wpisy